Przybyły Dzieciaki !!
Nas ucieszyły ogromnie, ale Lucky dwoił się i troił, żeby okazać należytą sympatię...Pierwszy raz wykazał taki entuzjazm w przyjmowaniu Gości...
Uścisk Księciunia rozmiękczył Babcię absolutnie (On przytula całym sobą !!)...
Princeska na widok Babci pięknie się uśmiechnęła i wyciągnęła łapeczki...Rozmiękczenie zostało zamurowane...A babcine serducho chyba nawet przestało bić na moment...
Wnuki od razu przystąpiły do przenoszenia zabawek ze swojej szuflady do pokoju (uwielbiamy tę demolkę)...Lucky dyskretnie podsuwał grzbiet do drapania kolejnym członkom Rodziny...
A Dziadkowie...
Hmmm...
No cóż...
Jak wiecie Babcię ogarnęła mania poduszkorobienia...Początkowo zamówiłam wypełniacza ledwie dwa kilo, eksperymentalnie...Ale, że zapotrzebowanie z nagła wzrosło, więc kolejne zamówienie opiewało na 10 kilogramów...Przesyłka dotarła pięknie zapakowana, a po otwarciu zaprezentowała się tak...
Ledwie to worzysko ciągnęłam po podłodze...
Jakie było nasze pierwsze skojarzenie ??
- Wnuki jak przyjadą to będzie ekstra zabawa !!
I była !!
Wór położony przy "wspinaczkowej kanapie" świetnie się sprawdził jako materac i trampolina...Synowa wyraziła troskę, że przy takim zainteresowaniu, to z kolejnych, poduszkowych produkcji nic nie będzie...Księciunio zaproponował dokupienie jeszcze dziesięciu takich worków...A Babcia wspinała się na kanapę (tylko jak była jej kolejka), malowniczo spadała na worek, turlała się z gracją na podłogę, i wracała do kolejki...
Princeska pilnowała zasad...;o)
Po kilku godzinach zabawy Misiowa Mama ogłosiła koniec szaleństwa, bo wszyscy byliśmy już mokrzy...;o)
Babcia ustawiła wór w kącie i...
Po kilku minutach okazało się, że Princesia darmo chleba nie je !!
Sama sobie wór wyciągnęła !!
Akcja wyciągania zakończona wywrotką... |
I sukces !! |
Pełen sukces !! |
Na propozycję powrotu do domu, Wnuki kategorycznie oświadczyły:
- NIE !!
I wiecie co...
To były moje najpiękniejsze urodziny !!
Kichać na PESEL, jeśli można się poturlać ze "wspinaczkowej kanapy" na worek silikonowych wiórków w takim towarzystwie !!
Tylko co z poduszkami ?? ;o)
Jaki pesel, skoro masz siłę na TAKIE urodziny, żaden pesel Ci nie groźny!
OdpowiedzUsuńOn nie jest groźny...On jest bezlitosny...;o)
UsuńNie oplaca sie szyc poduszek, gdy z worem jest taka pyszna zabawa :)
OdpowiedzUsuńPoczekaj ze dwa lata, i potem szyj :))))
Dwa lata z worem-sublokatorem ?? Miej litość...;o)
UsuńAż sama chcę już mieć Wnuki, po takim wpisie :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin :)
Taka wyrywna to Ty nie bądź !! ;o)
UsuńDzięki...:o)
Jestem bliska szoku wielkością Princeski... A Ty o Twoim PESELU mówisz... Nie mówiąc o "Dziadowskich" zabawach ;-).
OdpowiedzUsuńTo już kawał kobity !! ;o)
UsuńW takim towarzystwie i przy takich szaleństwach zabawowych Babcia odmłodniała.:) Wszystkiego dobrego.:)
OdpowiedzUsuńPo to są Wnuki...;o)
UsuńNo to jest problem.:))) Worek fajny i poduszki fajne. Rzuć monetą cy cóś?:)))
OdpowiedzUsuńZrobiłam "cóś"...;o)
UsuńZ takiego wora radocha spora!
OdpowiedzUsuńBa ogromna :)
Tracę nadzieję...
UsuńWorek topnieje...;o)
Skoro wór spełnił swoje zadanie, to po co szyć poduszki? też uważam, że powinien wór zostać ;-)
OdpowiedzUsuńSpisek workowy !! ;o)
UsuńWór dobry do turlania, lecz za ciężki do rzucania. Wojnę na poduszki, babcia wywoła, gdy je z wora zrobić zdoła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeraz, Babcia szyje materac...;o)
Usuń