Tegoroczna decyzja o wakacjach "stacjonarnych" była strzałem w "10"...Nad morzem tłumy...W górach tłumy...Nad jeziorami "nabite" po brzegi...No i argument ostateczny...Wnuki tęskniły do naszego Zaścianka...;o)
Tęskniły za zabawkami ukrytymi w wielgachnych szufladach w sypialce...
Tęskniły za spacerami po lesie z Luckim...
Tęskniły za radosnym pohukiwaniem na klatce schodowej i wsłuchiwaniem się w pogłos...
Ale Zaścianek umiał rozbudzić kolejne tęsknoty...
Wielki plac zabaw z siłownią na świeżym powietrzu wyzwalał wspaniałe emocje...
Po obowiązkowej rundzie zabawowej, nadchodził czas na "prawdziwy trening" i nawet Babcia dała się skusić (Dziadziusia nie trzeba było zachęcać)...;o)
Doczekaliśmy się również przyzwoitego kompleksu basenów, który w Nielotach wywoływał nieustanne westchnienia zachwytów...
Koniecznym było również zdobycie Zamku w Rabsztynie...
I podziwianie naszej "wioski Smerfów" ukrytej w gęstym lesie...;o)
A kiedy Ojciec Czas odmierzał nieubłaganie koniec wspólnych wakacji, odwiedziliśmy "na wyciszenie" jeszcze jedną miejscówkę...
Babcia zajęła strategiczną pozycję...
Po kilku minutach "szaleństwa" dozorowanego przez Dziadziusia, i On mógł statecznie zasiąść w fotelu...A Wnuki...
Princeska ułożyła lalki do snu i poszła zwiedzać pokoje tematyczne..."Guliwer" to świetnie zorganizowane miejsce dla Nielotów...Widać, że Właściciele mają sporą wiedzę o potrzebach dzieciaków, i o tym, że w takim miejscu nie wystarczy basen z piłeczkami i zjeżdżalnia...;o)
Księciunio ruszył przebudowywać i urządzać ogromny domek z klocków (uwielbia te klocki !!), domek spełniał wszystkie wymagane normy !! Bo Babcia się w nim mieściła...;o)
No i cóż...
Przyszedł czas spakować bagaże...Pozbierać zabawki...Skończyć ostatnią paczkę lodów...
Ostatni raz się pohuśtać na ulubionym placu zabaw...
I w Zaścianku zapanowała cisza...
A kiedy spotkaliśmy się po kilku dniach, Princeska wyszeptała Babci do ucha:
"Jak ja bardzo Babciu tęskniłam..."
Księciunio mocno się przytulił i odwrócił głowę...
"Babciu, sprawdź, czy nie zgubiłem całusków..."
Echhh...
P.S. Babcia na pożegnanie zawsze zostawia Wnukom za uszkami całuski, a na powitanie sprawdza. czy żaden się nie zgubił...;o)