Kiedy przeczytałam tą wiadomość, zrobiło mi się przykro...
Zarządzający Doliną Chochołowską będą obradować nad zamknięciem szlaku dla psów...W Tatrach udostępnione są tylko dwa szlaki, Dolina i Droga pod reglami...
Rozumiem zamknięcie szlaków, bo przecież dzikie zwierzęta są w Parkach Narodowych priorytetem, ale zamknięcie Chochołowskiej ma być spowodowane przez psy, a właściwie, przez ich właścicieli...
Incydentów z gryzieniem i napaściami było tak wiele, że sprawa bezpieczeństwa stała się priorytetem...Przykre...
Jaki więc plan mieli Dziadkowie na przedłużony weekend ??
Dolina Chochołowska !!
Póki nie zamkną...;o)
Pogódkę nam Matka Natura przygotowała taką...
Nic się poprawić nie dało...;o)
Lucki w bojowym nastroju psa zdobywcy...
I drepczemy...Też lubię kanapki... |
Do spółki z rezydentką... |
Przeszliśmy prawie 20 kilometrów, spokojnym, spacerowym tempem, aż...
Aż Luckiemu się przerzutka przestawiła !!
W drodze powrotnej, kiedy zeszliśmy ze szlaku na drogę asfaltową, psisko narzuciło tak wysokie tempo, że kilka kilometrów pokonaliśmy na najwyższych obrotach...Ewidentnie bał się, że nie da rady dotrzeć do samochodu i pędził, żeby pokonać jak największy dystans...Zupełnie jak umęczeni marszem piechurzy (podświadomie człowiek też przyspiesza w takiej sytuacji)...
Tak nam psisko zafundowało zakwasy następnego dnia...;o)
Trener personalny najwyższego lotu...;o)
Na trasie spotkaliśmy 18 psiaków (więc Chochołowska jest wręcz uwielbiana przez Psiarzy)...Szesnaście psiaczków było bardzo grzecznych, jeden "maszerował" w plecaku u Pani, a jeden był mało grzeczny, ale miał rozsądnego Opiekuna...Czyli, dziewiętnaście psiaków spotkało się na szlaku (różnych ras i rozmiarów) i wędrówka przebiegała bezproblemowo...Może to Zarządzający Doliną też wezmą pod uwagę...:o)
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że Lucki uwielbia "łoscypki"...;o)
Śpiący rycerze...;o) |