Zadzwoniła dzisiaj Pani B., nasza Przyjaciółka z dzieciństwa, i po krótkim "cześć", zapytała...
- Domek stoi ??
Ło Matko i Córko !!
Jak ta zagoniona i zapracowana Dziewczyna zapamiętała rzucony kiedyś w rozmowie termin ??
- Stoi !! Kiedy przyjeżdżasz ?? - Odpowiedziałam, hamując śmiech...
- Na prawdę ?? Taki jak chcieliście ?? I jak wrażenia ??
No cóż...Ukrywać nie będę, że potem nastąpił tzw.:babski słowotok...
Z Panią B. słowotokuje mi się zawsze znakomicie...
Ale zacznę od początku...
W piątek sadziliśmy ziemniaki...
To taka "prapremiera", więc specjalnych sukcesów nie oczekujemy, ale może z litości kilka wyrośnie, żebyśmy mogli upiec je w tym naszym ognisku...
Wygląda to teraz tak...
Wracaliśmy do domeczku ledwie żywi, ale ogromnie uszczęśliwieni, bo w trakcie sadzenia zadzwonił "Pan od domku" z informacją, że terminu dotrzymuje i domek stanie "jutro"...
Ło Matko i Córko !!
Domek ?? Jutro ??
Jedyną trudnością było, jak mnie Pan N. z łóżka ściągnie o 4:30...
Wstawać w środku nocy ??
Katarrrstrofa !!
Ale dałam radę...
No i przyjechał...
A właściwie przywieźli naszego "orzeszka"...
Okazało się, że bloczki przygotowaliśmy fachowo, podłoga leżała po kwadransie, a potem, Panowie zaczęli stawiać ściany...
Pan N. dzielnie te ściany podtrzymywał, żeby się Panom konstrukcja nie "rozjechała"...
Moje pięćdziesiąt kilo się do tego nie nadawało...
Przypadła mi rola "podziwiacza"...
Wieczorkiem "orzeszek " był gotowy...
Panowie odjechali, a my nawet nie mieliśmy czasu się pozachwycać, bo noc już się cichutko skradała...
No to i Wy nie popodziwiacie...
Ot co...
Gotowego "orzeszka" pokażę Wam następnym razem...
Ale wierzcie mi na słowo, jest cudny !!
Koniec wożenia grabi !! Koniec przebierania się w samochodzie !! Koniec bajzlu w "nagusku" !!
No może z tym ostatnim końcem to tak łatwo nie będzie, bo musimy jeszcze naszego "orzeszka" zagospodarować, ale widać już koniec naszej katorgi transportowej...
Kiedy Panowie pracowali wytrwale, Pan N. podlewał nasz płot...
A ja pilnowałam, żeby równo rósł...
Mnie, dla odmiany pilnował Filip, znajdując sobie jedynie słuszne miejsce do monitoringu...
Najważniejsze jednak, że "urósł" nasz "orzeszek" !!
Po miesiącach znów Wam grozi,
OdpowiedzUsuńże będziecie też... przywozić!
Gratulacje
i... owacje!
Proces będzie długotrwały,
Usuńbo "nagusek" jest za mały...;o)
Dzięki :o)
Powtarzam po Janie: "Gratulacje i....owacje!!!!"
OdpowiedzUsuńI dodaję: -jak pięknie! Jak równo! Jak metodycznie~! iA wyniki - och i ach!!!!!!! Wiem co mówię!
O wynikach pogadamy,
Usuńjak zęby w "plon" powbijamy...;o)
Pięknie, co raz piękniej! Jesteś Panią na włościach całą gębą!
OdpowiedzUsuńDo piękności to jeszcze długa droga, ale "światełko w tunelu" zabłysnęło...;o)
UsuńMoje serdeczne gratulacje, witam w klubie zakręconych ogrodniczo
OdpowiedzUsuńj
Powoli przestaję zazdraszczać Ci ogrodu...;o)
UsuńNooo, to teraz czas na parapetówę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj !! Parapetu pożyczę od Sąsiada...;o)
Usuń