No to Kochani, jakby nie patrzeć, czas się pożegnać...
Nie to, żebym w jutrzejszy "koniec Świata" jakoś bardzo wierzyła, ale pasjami lubię powitania, więc jak się dzisiaj pożegnam grzecznie, to jutro będzie powód do serdecznego powitania....:o)
Na pohybel...
Tak w sumie, to "na pohybel" całkiem co innego mi się po mózgownicy błąka...
Jak by nie patrzeć to taki koniec uznać można za porażkę Cywilizacji...Bo niby tacy mądrusiani jesteśmy, sondy w Kosmos wysyłamy, części zamienne umiemy sobie podmienić, kilometry nie mają już dla nas właściwie znaczenia, a z jakimś starożytnym kalendarzem ni w ząb dogadać się nie umiemy...
Echhh...
A, że ja genetycznie tak mam, że każda porażka powinna być przyczynkiem do sukcesu, więc mi się tak "ulęgło"...
Może by wykorzystać ten rzeczony "koniec" i jako Ci Majowie starożytni mieć jakiś wpływ na przyszłe wydarzenia ??
Może by jakąś "dywersję" historyczną przeprowadzić i zabezpieczyć przyszłość jeśli nie Matki Ziemi, to przynajmniej bliskiej sercu Ojczyzny ??
Dlaczego mamy bezwolnie na przyszłe wydarzenia czekać ??
Postanowiłam napisać list...
DRODZY POTOMKOWIE,
PRZED WAMI WIELE WIEKÓW ROZWOJU I STARAŃ, KTÓRE MAJĄ NA CELU UNICESTWIENIE NASZEJ PLANETY.
MY, WASI PRZODKOWIE, STANĘLIŚMY WŁAŚNIE NA GRANICY OWEGO ZNISZCZENIA.
NIE MAMY WAM NIC MĄDREGO DO POWIEDZENIA, BO WASZ ŚWIAT I TAK ZDOMINUJĄ PIENIĄDZ I POLITYKA.
SWÓJ POTENCJAŁ ZMARNUJECIE NA PROWADZENIE WOJEN I ZBROJNE KONFLIKTY.
JEDYNA RZECZ, PRZED KTÓRĄ MOŻEMY WAS OSTRZEC, TO TO, ŻE NAJWIĘKSZYM WROGIEM CZŁOWIEKA JEST CZŁOWIEK, I JEGO DĄŻENIE DO SAMOZNISZCZENIA.
JEŻELI WIĘC PRAGNIECIE ZACHOWAĆ NASZĄ PLANETĘ, TO NIE O TECHNOLOGIE WALCZCIE, NIE O RELIGIE, ALE O CZŁOWIEKA.
POZOSTAJĄC W NADZIEI, ŻE WAM SIĘ POWIEDZIE,
WASZA GORDYJKA.
Gdzie tu starania o zabezpieczenie przyszłości naszej Ojczyzny ??
Wyobraźcie sobie gromady Naukowców, które będą usiłowały rozszyfrować ten tekst...Te wszystkie "ó", "ś", czy "ż"...Niejeden siwy włos oprószy skroń mądrych głów...Przy nich hieroglify to pikuś...;o)
Co prawda, "zły" mnie kusił, żeby użyć dla utrudnienia małych liter, ale jakby się tak okazało, że jednym z tych Potomnych jest mój Praprapraprawnuk, to bym na wyjątkową zołzę wyszła...
Tak więc, żegnam Was, Kochani Czytacze...
Ogromnie miło było mi Was tutaj gościć...
Do jutra...
albo do kiedyś...;o)
Gordyjka, jak nas szlaczek trafi, to kto to przeczyta...
OdpowiedzUsuńNa papierze napisz i do butelki.
Ja już przygotowania skończyłam.
Zapas ziemniaków i soli .
Zapas drzewa.
Okulary przeciwsłoneczne na błyski i ciemności, aha baterie jeszcze muszę kupić.
A zapas wody mam w kaloryferach.
Ciągle jednak mam nadzieję,
że nic nas nie trafi...:-)))
Ale kto go tam wie jednak :-(
Butelki mam jeszcze pełne to nijak nie poradzę...;o)
UsuńA poza tym, właśnie mi przypomniałaś, że nie mam soli...trzeba ten koniec Świata jednak przesunąć...;o)
Nie wszyscy zginą, niestety
OdpowiedzUsuńwcześniej zajadam kotlety,
bo one zginą, na darmo,
a ja tak kocham... żarło.
LAW
To ja dla zgody,
Usuńzjem wigilijne,
ruskie pierogi...;o)
Termin ten ma
Usuńduże wady,
pasztetowi
nie dam rady.
LAW
Choć już puchnę przy pierogach,
Usuńjeszcze parę uszek dodam...;o)
Co ze słodkościami?
UsuńJeszcze wzrok mnie mami,
ale pełny brzuszek.
Chyba się nie zmuszę.
LAW
Upchnę uszko w lewo, pieroga na prawo,
Usuńwcisnę w siebie jeszcze ciasta porcję klawą...;o)
A do ciasta,
Usuńsłowa szczere,
czekoladkę
i... eklerek.
LAW
Nie pogardzę też toffinkiem,
Usuńrobiąc przy nim słodką minkę...:o)
Z mieszanki nic nie wybiorę,
Usuńbo to... oszukaństwo spore.
PS
W kilogramie mieszanki wedlowskiej,
pakowanej, było prawie dwadzieścia
bez markowych, zawiniętych w celofan...
pralinek.
LAW
To dopiero koniec Świata,
Usuńże Wedel przekręty płata...
Lecz powiem szczerze,
kocham Ich wiśnie w likierze...;o)
To są numery nie nowe,
Usuńbo pakowanie... sklepowej.
Wisienki są owszem, owszem,
a ja wyjadam... co słodsze.
PS /
Jakoś przeżyłem,
te końce świata,
lecz czy to dobrze
sczytana data?
LAW
Raczej do jutra... Ale na wszelki wypadek informuję uprzejmie, że serca dla Ciebie mam wielkie, ot co!
OdpowiedzUsuńZamiast pozdrowień - uściski i buziaki:)
Dobrego serducha nigdy za wiele...;o)
UsuńA kiedy ten koniec świata? O której godzinie? To może ja jednak nie pójdę do pracy???
OdpowiedzUsuńnotaria
Majowie byli zboczeni...Zamiast ogarnąć ten koniec na poranne godziny, to sobie wymyślili o 12:12...Nijak się od pracy wyłgać...:o(
UsuńMoże się zdiwisz, ale miałam doniesienia o robieniu zapasów w piwnicach i o tym , że jutro dla bezpieczeństwa rodzice synka do szkoły nie wypuszczą.To wszystko na wszelki wypadek, bo jak wiesz , to według Chińczyków :Lepiej być przgotowanym na nic niż nie być przygotowanym na coś.
OdpowiedzUsuńJa radzę przygotuj się na wesołe święta .Tego życzy Ci Ula.
Wcale się nie zdziwię bo na całym Świecie Ludzi ogarnia paranoja...;o) A moim Świętom nic nie grozi...No chyba,że z Jantonim pożremy dzisiaj całe zapasy...;o)
Usuńmyślę sobie, że pewnikiem zrobią kilka doktoratów na analizie tego tekstu, do szybkiego usłyszenia gordyjko
OdpowiedzUsuńj