Kilka dni temu w naszej skrzynce na listy zajaśniała bielą gazetka...gazetka niecodzienna,bo wydawana przez naszego Proboszcza, a mająca na celu przybliżyć nam sprawy Parafii.
Owo dzieło przez jedenaście miesięcy pojawia się na świecie cichutko i niepostrzeżenie znika w plikach makulatury, by raz do roku być wydawnictwem wielce oczekiwanym, żeby nie powiedzieć pożądanym.
W owej gazetce Proboszcz drukuje plan wizyt duszpasterskich.
Sprawdziłam datę, odetchęłam z ulgą, pomruczałam z dezaprobatą...
U nas będzie za tydzień, więc szykuje się nam "dzień świra"...będziemy z Firmy pędzić dzikim galopkiem...
No cóż...trudno.
Od dzisiaj rozpoczął się "bum" na koperty...
Klienci wchodzili, pytali czy są i speszeni jakoś tak nieprzeciętnie płacili drobne kwoty...
Echhh...będzie się korupcja szerzyła w Narodzie...
Wśród tłumu "obcych" twarzy zajaśniało w końcu jakieś zaprzyjaźnione liczko...
- Cześć...- powitała mnie Znajoma.
- Witaj...chcesz kopertę ?? - zapytałam, bo w jakiś trans kopertowy wpadłam.
- Hahahahaha... - odpowiedział mi dźwięczny śmiech - skąd wiesz ?? - dopytywała się Znajoma.
- Dzisiaj już wariacji dostaję z tymi kopertami to mi tak z rozpędu wyszło... - odpowiedziałam wybijając należność na kasie.
- Daj spokój, głupszego wynalazku chyba świat nie widział !! Strasznie nie lubię tych "nawiedzeń" - wyznała Znajoma.
- No cóż...tradycja taka, fakt, że i ja nie przepadam, bo trudno znależć jakiś temat, a te Ich pytania zawsze wytrącają mnie z równowagi - przyznałam otwarcie.
- Też tak masz ?? - zapytała Znajoma.
- A jak mam mieć ?? - aż mnie ruszyło - przedtem przynajmniej się starali, teraz modlitwa, dwa, trzy pytania z serii "żyjecie w szacunku?" i "z Bogiem".
- Oooo...to to...u nas jest tak samo !! I jeszcze to wyliczanie ile to pieniędzy na Kościół potrzeba !! Jakoś się Ksiądz nie pyta czy nam wypłaty na chleb nie brakuje... - wylała swoje żale Znajoma.
- Co ma pytać jak wie ?? Pracujesz to masz, On nie pracuje to nie ma...- podsumowałam.
- Szkoda, że odszedł Krzysiek (nasz były Wikary)...z tym to przynajmniej było po ludzku...- westchnęła Znajoma.
- Wyjątek potwierdza regułę, pakuj kopertę i nie marudź... - odpowiedziałam Jej z uśmiechem.
Jeszcze chwilkę pogadałyśmy o "dupie Maryny" i debatę przerwał następny "kopertowy Klient"...
Hmmm...
W sumie każdy "daje" bo "wszyscy dają", a ilu daje "z serca" ??
No cóż i nam przyjdzie kopertkę zapakować...Nie damy my, to Młody zapłaci haracz jak będzie dawał na zapowiedzi, więc cóż...damy jak wszyscy.
Nie dam!TJ
OdpowiedzUsuńNajlepsze oferty
OdpowiedzUsuńskładam do... koperty.
LW
Na szczęście, konkurs kopert mam za sobą, a zostałam "nawiedzona" 2 stycznia, moje dziecię, płci żeńskiej, rozwaliło szanownego duszpasterza, stwierdzając: fajnie wyglądasz, jak zgoliłeś brodę, jakoś... młodziej... (dziecię ma 10 lat)
OdpowiedzUsuńszeherka
TJ...jakbyś Ty dała to by Cię Bozia pokarała ;o)
OdpowiedzUsuńJanToni...my nie sknery
OdpowiedzUsuńnasze koperty to format A4... ;o)
Szeherka...pożycz Dziecięcia...oddamy w środę...odpowiednio odkarmione ;o) słodyczami...;o)
OdpowiedzUsuńz dziką rozkoszą ))) a nie możesz potrzymać kilka dni? odpocznę nareszcie rzetelnie... szeherka
OdpowiedzUsuńAż tak nie grzeszyłam :o)
OdpowiedzUsuń...chyba, że będzie odgórny zakaz przyjmowania przez księży kopert. Coś czytałam, że w Małopolsce chyba tak jest:)
OdpowiedzUsuńTylko nie dawaj za dużo Gordyjko:) Ksiądz chyba kopert nie numeruje, co? No wiesz - ta spod numeru pierwszego, ta drugiego, i tak dalej...
Krzysiaczku...chyba to pchła po kołnierzu :o)a kopertkę podpiszę Gordyjka Necianka ];o)
OdpowiedzUsuńpodpisz Gordyjka i Shi - i Shi może być w nawiasie :) acha ... i dopisz że to do podziału na moją parafie też :)
OdpowiedzUsuńTego to już Proboszcz może nie przetrzymać...;o)
OdpowiedzUsuń