Matka Natura jest w tym roku łaskawa...Przynajmniej dla nas...;o)
Ledwie wybiła połowa lutego, a my torbeczki, kanapeczki i hajda na Wrzosowisko...Oczywiście z Luckusiem, który wystrzelił z samochodu jak z procy i pobiegł wąchać co ?? Lawendę !! Ponoć psy i koty lawendy nie lubią...;o) Lucki chyba tego nie czytał...;o)
W każdym razie po rekonesansie okazało się, że Wrzosowisko "nie pływa" (mimo obfitych opadów i topnień "gąbeczki" nie było), a trawa i chwasty nie mają nic przeciw, żebyśmy się do pracy wzięli...
No to "czeszemy" trawniczki, usuwamy "suchelce" i z radością ogromną witamy pierwsze pączki i co bardziej wyrywne roślinki...;o)
Pierwsza radość ??
Przebudowane "rosarium" aż się wyrywa do prezentacji...;o)
Ale prymusem był kto inny...
Stokrotki w tym roku szaleją !!
Nie poczekały na krokusy...Nawet na przebiśniegi nie poczekały...
Zaraz, zaraz...
W wyczesywanym trawniczku pojawia się delikatne maleństwo !!
Można chyba ogłosić przedwiośnie...;o)
A jak przedwiośnie, to...
Lutówka !! Ognisko !! Pieczone kiełbaski !!
My uwielbiamy, ale największym smakoszem jest Lucki...;o) Chociaż ze względów dietetycznych nie dostaje nic poza zapachem...Uwielbia !! I celebruje proces pieczenia z wielkim zaangażowaniem...;o)
Wiadomo, że z pustym brzuszkiem wracał nie będzie..."Niepieczona" kiełbaska też jest fajna...;o)
I kiedy już jesteśmy spakowani, a ja ostatnim odruchem schylam się i podnoszę szmatkę, która spadła z płotka...
Przebiszmatki !!
Tfu, tfu...
Przebiśniegi !!
To już pewne...Zima przeszła do odwrotu...;o)
Pewnie trochę jeszcze pobryka...Trochę krwi napsuje...Odrobinę humory zważy...Ale nie wygra...;o)
Co nie zmienia faktu, że prawdopodobnie na Wielkanoc, będziemy lepić zające ze śniegu...;o) Taka prognoza jest na marzec...;o)
Ale Wielkanoc wypada w Prima Aprilis w tym roku!
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia faktu, że ma nadciągnąć śnieżno-mroźny front...Tak nas oszuka Matka Natura...;o)
UsuńOj nie,tylko nie śnieg, ja już czekam na wiosnę 😉 a kiełbaski z ogniska the best 👍
OdpowiedzUsuńJotka
Większość czeka na wiosnę...;o) Jeszcze 30 dni...;o)
UsuńFajnie obserwować jak przyroda budzi się do życia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam !! A czym większa "bieda" tym bardziej mnie urzeka...;o)
UsuńU mnie już całkiem sporo wiosenno-lutowego drobiazgu, jednakoż forsycji to chyba mocno zaszkodzi, a sfotografowałam już kilka jej całkiem rozwiniętych kwiatuszków. Bez lilak rosnący w zacisznych nasłonecznionych miejscach ma już zieloniutkie pączusie, mam nadzieję że chłody go zastopują, ale nie zmrożą. Bo budleja to wygląda na to że pierwsze całkiem sporawe listki to jej przemarzły.
OdpowiedzUsuńA aura u nas dzisiaj jak w marcu, zaczęło od deszczu, potem były bałwanki na niebie, potem słoneczka trochu poza nich, potem to słoneczko pokropił deszczyk. A tak gdzieś od 16,00 leje.
Nasze forsycje w gotowości, ale rozsądnej...Bez jakby na strzał startera czekał...;o) Na stoku to już absolutne szaleństwo (południe)...;o)
UsuńWszyscy jeszcze oberwiemy, bo te fronty naprzemienne dadzą nam popalić...;o)
U nas szaro-buro i ponuro...;o)
Ja też czekam na wiosnę. Dziękuję, że podzieliłaś się kadrami z Wrzosowiska, a gdzie główny nadzorca? Gdzie Lucki? Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam głaski dla pieska.
OdpowiedzUsuńLucki jest trudny do uchwycenia na Wrzosowisku, bo ciągle zajęty...A to wita się z przebudzonymi zwinkami...A to musi myszkę pogonić...A to kumpel w odwiedziny zajrzy...Nie ma psisko chwilki spokoju...;o)
UsuńGłaski przekazane...;o)
To takie optymistyczne :-)
OdpowiedzUsuńJakoś trzeba sobie radzić z szarościami...;o)
UsuńUrocze te przebiszmatki.:))) U nas na razie tylko leszczyna pyli na potęgę. Czekam na podbiał. Jakiś kołowaty fiołek zakwitł mi w sylwestra.:))) Przebiśniegów osobistych nie mam, ale wiem gdzie są, będę się przyglądać.:)))
OdpowiedzUsuńDo podbiału jeszcze trochę, ale kto wie, będzie 12 na plusie, będzie podbiał...;o) Będziemy "bzyczeć" i robić miodek...;o)
UsuńSą! Są przebiszmatki!!! Dzisiaj rano wiozłam dziecię do szkoły i nagle ryknęło: "Mama!!!! Przebiśniegi!!!" Tam są całe łany, obłędnie to wygląda. Tylko miejsce fatalne, bo na wrednym zakręcie.
UsuńWiwat przedwiośnie !! Niech będzie nawet na wrednym zakręcie...;o)
UsuńProszę mnie nie straszyć śniegiem i mrozem, bo na zimę mam uczulenie:)
OdpowiedzUsuńTeż już wyległam na działkowe hektary i mam też wiosenne kwiatki:) tyle, że ja nie z takim rozmachem jak Wy, ale poczułam się zainspirowana ha ha
Zimowe podrygi są znacznie trudniejsze do przetrwania, jak się już słoneczka zaznało i grabkami pomachało...;o)
UsuńJa w zeszłym roku postanowiłam rozkwiecić Wrzosowisko...;o)
Nie samymi różami człek żyje...;o)