Skoro październik i listopad są u mnie miesiącami "prasowacza", to jakim miesiącem jest styczeń ??
Zszywacza !! ;o)
To się urwało...Tamto się popruło...Zakładeczka by się przydała...Hmmm...
W sezonie ??
Zapomnij Gordyjko !! Nawet przyszycie guzika bywa problematyczne...;o)
Ale kiedy po świąteczno-sylwestrowej zadymie opada kurz, Babcia Gordyjka segreguje "kolorami" szmatki do naprawy (żeby durnowato nie zmieniać nici w maszynie) i wyciąga swojego "mercedesa"...;o)
Teraz on będzie królował nad gordyjskimi wolnymi chwilkami, a Babci będą się lęgły coraz to nowe pomysły...Przy podwijaniu ściereczek ??
Bynajmniej...
Gordyjska mózgownica pracuje nad tymi pomysłami cały rok i nie może się doczekać styczniowego zszywacza...Bo...
Bo między koniecznymi naprawami Babcię dopada fantazja...A właściwie iskra...Iskierka...;o)
- Babciu, ależ ona ma piękną sukienkę...- rzuca Princeska, a rzadko się Jej zdarzają zachwyty nad ubiorem...
Dzięki Internecie za wizualizację zachcianki... |
Babcia gdzieś ma tiulową błękitną kieckę...Mamciaśka mi ją szyła w okresie "weselnym" (bywało, że miewałam dwa wesela w miesiącu)...Można by...
No to nastał okres błękitny dla "mercedesa", a Babcia się uwijała, bo przecież zabawy karnawałowe tuż tuż...;o)
Przód góry (zapobiegawczo kreacja jest dwuczęściowa, bo przecież niespodzianki do przymiarki nie zawiozę)...;o)
Tył góry...(nie lada wyzwanie, bo babcina kiecka miała prawie gołe plecy)...;o)
Spódnica na halce z kołem...
I całość na wieszaku...
Trochę mało błękitna na tym czarnym tle, ale tylko ta miejscówka się nadawała do powieszenia (tradycyjnie rozgrzebaliśmy remoncik)...;o)
Mina Princeski ?? Bezcenna !!
To był ogrom błękitnego szczęścia !!
A Babci miodek na serducho kap, kap, kap...
Na szczycie schodów Babcia zakrzyknęła:
- Dziadziuś gotów ?!
Princeska się nam lekko zestresowała, jak na Modelkę przystało, i...
Tadammmm !!
Co było najpiękniejsze ??Wiadomo !!
Halka z kołem !!
Więc wszystkie zdjęcia mamy "wirujące", ale że Dziadziuś nakręcił film, więc mamy pełną dokumentację szczęścia...;o)
A kiedy już odrobinę emocje opadły, Misiowa Mama potwierdziła, że warkocz Elzy i korona leżą w szufladzie, Princeska się mocno przytuliła i zaczęła szeptać...
- Babciu, wiesz...
- Wiem Kochanie...Teraz różowa...Taka jak Księżniczki Aurory...;o)
I dostałam takiego miziańca z całusem, że miodu by wystarczyło dla całej pasieki...;o)
No no no sukienka księżniczki dla Księżniczki!!! :)
OdpowiedzUsuńSukieneczka wielce szykowna, a radość z niej cudna, super babcia, supersupersuper!
Mam kilka maszyn do szycia, w tym jedna zdatna do szycia ;) Ino że ja szyć na maszynie nie lubię, to mój brat częściej do maszynowego szycia siada.
Ja dawno temu (po urodzeniu Pierworodnego) sprzedałam kożuch i kupiłam maszynę do szycia, a potem poszłam na kurs...;o) Ubierałam nas przez czas kryzysów garderobianych...;o) Ta maszyna mieszka teraz w Misiowym Domku (jakby coś się niespodziewanie urwało), a Babcia dostała od Dziadka "mercedesa"...;o)
UsuńSzalona ta Babcia.
OdpowiedzUsuńI jaka zdolna !!!
Stokrotka
Fioł nieuleczalny...;o)
UsuńCudną kreację uszyłaś. A materiał bardzo piękny.
OdpowiedzUsuńTiul z atłasem zawsze robi wrażenie...;o)
UsuńNo po prostu nie można się nie zachwycać!
OdpowiedzUsuńDobrze, ze okazje do balowania nie są latem...bo serce babci byłoby rozdarte na amen!
Dół do kręcenia najważniejszy, wiadomo!
Ale gdzie ty trzymasz te wszystkie fatałaszki?
Latem to by babcia motyką kiecki szyła...;o)
UsuńMoje szafy nie mają dna...;o)
Taka babcia to skarb. Aż mi się łezka w oku zakręciła ze wzruszenia. Przepiękna ta sukieneczka <3. Masz wielki talent, a Mała Princeska może być przy Tobie każdą bajkową księżniczką <3
OdpowiedzUsuńKiedy jeśli nie teraz ?? Dla kogo jeśli nie dla Princeski ?? ;o)
UsuńTalent to miał Kossak, ja zszywam tylko dwie warstwy materiału (albo kilka)...;o)
Skarbem być nie chcę !! Wiesz gdzie się trzyma skarby ?? ;o)
Tiul z atłasem, no to tylko na bal...
OdpowiedzUsuńDo wspinania na drzewa się nie nadaje...;o)
UsuńTen niebieski kolor, przywołał wspomnienia, gdy moja matka na dyskotekę z okazji zakończenia podstawówki uszyła mi najpiękniejszą sukienkę jaką nosiłam(materiał też był z odzysku, z dawnej sukienki rodzicielki). Niestety wtedy nie było komórek, a o pamiątkowym zdjęciu nikt nie pomyślał. Kreacja wspaniała, a modelka jeszcze piękniejsza. Gratulacje dla Babci i życzenia udanego karnawału dla Princeski. Iwona Zmyślona
OdpowiedzUsuńWtedy "odzysk" był podporą rynku...;o) Ja mam zdjęcie w tej sukience, ale czarno-białe...;o)
UsuńDzięki...;o) Buziole...;o)
Sukienka przecudna. Brawa dla zdolnej babci!
OdpowiedzUsuńJuż sprawdzona...;o) Spisała się...;o)
Usuń