O swobodzie ??
O przestrzeni ??
O terytorium ??
Może tak...
Może o tym marzą pieseły...
Ale nie Lucky !!
Nasze wiosenne wyjazdy, z przyczyn od nas niezależnych, były jednodniowe...No cóż...Nocleg w drewnianym domku przy "-5" mógł się źle skończyć...
Lucky dostał miejscówkę w sadzie, na palecie przykrytej bawełnianą agro...
Bardzo uważnie nas pilnował, wiedział o każdym ruchu, pięknie informował i czekał...
Siedem, osiem godzin czekania...
A potem radosny bieg do samochodu i natychmiastowy sen...Skończył pracę !!
Nie bryka, nie biega radośnie bez celu...Pracuje...
Najgorsze jest to, że całe Wrzosowisko traktuje jak dom i nie ma opcji namówić go na zrobienie kupy...
Pierwszy nocleg przyjął ze zdziwieniem...(Ewidentnie nie pamiętał, że już spał na Wrzosowisku)...
Koszyk ze śpiworkiem mu się podoba (chociaż mógłby być większy), podoba mu się, że śpimy w jednym pomieszczeniu (do sypialni nie ma wstępu), fajne jest poranne wychodzenie na siku (podwórko za progiem)...
I koniec "zachwytów"...
Prawdziwa radość jest za progiem domeczku w Zaścianku...
Nie może się doczekać otwarcia drzwi, radośnie pędzi do misek (tylko sprawdza), a potem musi sprawdzić każdą swoją zabawkę (jakby podejrzewał, że ktoś się nimi bawił)...
A potem siedzi na środku pokoju i się cieszy !!
Lucky poukładał swój świat...
Zaścianek to domeczek, ciepły, bezpieczny, ze znanymi regułami i codziennymi spacerami po lesie...
Wrzosowisko to miejsce pracy i tylko on może nas ochronić przed wiewiórkami, psami, kotami i Sąsiadami...Tylko on wszystko czuje, słyszy i widzi...Nawet w nocy czuwa...
Gdzie wy znowu idziecie ?? |
To ja popilnuję "orzeszka"... |
Wiewiórka tam jest !! |
Jedziemy do domeczku ?? |
Jesteście bezpieczni !! |
Taki jest świat psa, który wychował się na wsi, i którego życie składa się z czuwania...
Te reguły narzucił sobie sam...
I nawet kiedy mu tłumaczę, że droga jest niebezpieczna i nie powinien przeskakiwać przez płot, w oczach ma wypisane:
- No dobra...Wrócę...Ale co ty tam wiesz...
Psi bunt...
Dbał o siebie przez pięć lat i trudno mu zrozumieć, że nie musi...
Zna prawa wsi (pewnie lepiej niż my) i dokładnie się do nich stosuje...
O czym marzy Lucky ??
Kiedy jest w domeczku, marzy o Wrzosowisku...Na Wrzosowisku marzy o domeczku...A w międzyczasie marzy o wycieczce do Dzieci i brykaniu z "Fumflem"...
Świat Luckiego zrobił się przez te dziesięć miesięcy strasznie duży...
Duży, ale szczęśliwy. Jemu jest po prostu dobrze z Wami.
OdpowiedzUsuńA nam z nim...;o)
UsuńPomijając wszystkie piesowe marzenia, Lucki jest bardzo fotogeniczny :-)
OdpowiedzUsuńJeśli tylko pozwoli zrobić sobie fotkę...;o)
UsuńAwww, też mam psa i nazywa się LAKI, ale wymawia się tak samo jak Lucky więc hehehe bracia
OdpowiedzUsuńTo ponoć najpopularniejsze psie imię...Nasza zawodowa Opiekunka dodaje ksywki, żeby je odróżniać...Nasz Lucky to Zgredek (przypomina stworka z Pottera)...;o)
UsuńStrasznie zajęte psisko! Jakby żył podwójnie:-)
OdpowiedzUsuńBardzo zajęte !! Gospodarz na "hektarach", Fumfel dla Wnucząt i jeszcze domeczek...;o)
Usuń(Nie liczę inwentaryzacji leśnych wiewiórek)...;o)
O, prawa wsi to niektóre psy same ustalają, a nie tylko się do nich stosują ;-) Pies mojego sąsiada obszczekuje swoje podwórko i moje na przykład, za wąsko mu u siebie
OdpowiedzUsuńPodejrzewamy, że Lucky był właśnie takim "ustalaczem praw"...;o)
UsuńIlość szram, zrostów i naderwań świadczy o bojowniczej naturze, a w karcie schroniskowej był wpis: "agresywny"...;o)
Te strzępiaste tak mają, nasz PoDarek też był zawadiaką ;)
UsuńNaszemu Czarkowi też nic nie brakowało, jak sobie wroga przyuważył to nie było mocnych...;o)
UsuńLucky fajny taki, strzępiasty jak nasz Darek, o przepraszam nasz Podarek był ;)
OdpowiedzUsuńI szelki ma takie piękne :)
Nasz Morus, jak szliśmy w grupie to pilnował stada, coby się nie rozpraszało ;)
Strzępiasty jest - fakt...;o)
UsuńSzelki świecą w mroku !! Takie wypaśne...;o)
Dlatego chodzimy na spacery pojedynczo...;o)
I Wam, i jemu trafiła się wspaniała przyjaźń :D Pozdrawiam Was cieplutko i życzę dobrej nocy ;)
OdpowiedzUsuńBo Lucky to prawdziwie Szczęśliwy Traf...;o)
UsuńZawsze o czymś marzy.
OdpowiedzUsuńPodobno marzenia są najważniejsze...;o)
UsuńSzczęśliwy pies, coś pięknego, ale to dobrze, że nie robi kupy,
OdpowiedzUsuńpsy tak się uczy, żeby robiły w jednym miejscu,
a ty przynajmniej nie masz problemu ze sprzątaniem,
a w przyrodzie się rozłoży samo :-)
Jakie dobrze ??
UsuńPo całodziennym pobycie na Wrzosowisku musimy gnać na spacerek kupkowy w Zaścianku...Ma przestrzeń, ma miejsce i chętnie bym posprzątała...;o)
A jak pojedziemy na tydzień to co ?? ;o)
Wspanialy towarzysz!
OdpowiedzUsuńZ tesknota wspominam moich czworonoznych przyjaciol, domownikow i towarzyszy wszelkich dni dobrych i zlych. Az sie lezka w oku kreci czytajac te historie :)
Chodzi tak blisko nogi, że zaczynam się specjalizować w "kroku marynarza"...;o) Ale i tak już raz przyglebiłam...;o)
UsuńPies- najlepszy przyjaciel człowieka i najwierniejszy kompan :)
OdpowiedzUsuńPo prostu fumfel...;o)
Usuń