Kiedy Gordyjka ogarnie już obowiązki domeczkowe, Lucky odzyska kawałek swojego "podwórka" na środku pokoju, a z kątów nie wyglądają paszczęki kurzaków, czas na obowiązki prawie zawodowe...
Lawiny papierów mnożoną się przez pączkowanie !!
Jeśli położysz na biurku jeden dokument, to nie wiadomo kiedy robi się z nich sterta i napastliwie się przygląda...
Kiedy jednak Gordyjka przegarnie już te sterty chwatów, kurzu i papierów, to...
Najpierw przybyło pudło...
W trzy minuty było rozpakowane i przejrzane...
I zaczęła się realizacja pomysłu...
Z każdą warstwą nabierało "toto" wyglądu, a Babcia Gordyjka chichotała cichutko...
Będzie się działo !!
Princeska preferuje dres i trampki...;o)
Ale kiedy "toto" już wisiało na wieszaku, a Gordyjka poszła na przymusowe wietrzenie z Luckim (czyli spacerek do lasu), dopadła ją wizja totalnej niedoróby...
Spódniczka owszem, ale gdzie koczek Baletnicy ??
No to pudło znowu się otworzyło...
W tym czasie przyszedł sms: pas Princeski to 55 cm...
To odpowiedź Synowej na zapytanie, które przesłałam dzień wcześniej, ale się Princeska na Babcię wypięła i poszła spać "przed kurami"...;o)
Mierzy Babcia spódniczkę...Nie wierzy !!
Mierzy drugi raz...I trzeci...
I znowu chichocze...
Dokładniutko 55 centymetrów !!
No to zmajstrowała Gordyjka jeszcze to...
Dwugroszówka dla perspektywy... |
Princeska zachwycona falbankami nie była, ale na propozycję ukazania się Misiowej Mamie przerwała natychmiastowe rozbieranie (wszystkie kobiety kochają zachwyty)...;o)
Po należytych zachwytach Mamy, Babcia zaproponowała...
- Idź się pokazać Dziadziusiowi...
I tak się ta prezentacja odbyła...;o)
Dziadziuś należycie się pozachwycał (miał prezentowane falbanki pojedynczo), Babcia pozachwycała się należycie...;o)
Baletnica w dresie...;o)
Ale fruwające falbanki intrygowały i zaczęły się podobać...
Co nie zmienia faktu, że kiedy Babcia zaproponowała zdjęcie ozdoby, Princeska przyjęła to z entuzjazmem...
Jakoś będziemy musiały to wypośrodkować...;o)
Oj, tam! Ale przecież dres pod kolor.:))) Ma Babcia fajne pomysły.:)
OdpowiedzUsuńKiedyś będzie wspominać, że Ją Babcia kieckami dręczyła...;o)
UsuńMyślalam, że teraz to robisz, bo pogoda deszczowa, u mnie dwa dni lało bez przerwy, to wtedy kolorowe pudło w sam raz na otwarcie. Masz porządek w tym pudełku, mnie by się to nie udawało i nie udaje nigdy...
OdpowiedzUsuńW maju nie było ciężko o deszczową pogodę, ale jak mnie wena dopadnie to nie ma zmiłuj !! ;o)
UsuńMam takich pudełek z "przydasiami" przynajmniej kilka, przez jakiś czas jest w nich porządek (krótki czas)...;o)
No tak, babcia tiulowa, a wnusia dresowa, ja tam bym była zachwycona , jakby co...
OdpowiedzUsuńChcesz tiulową spódniczkę ?? ;o)
UsuńEch ty babcia, babcia, zapomniałaś już żeś nie lubiła falbanek ani kukard ;)
OdpowiedzUsuńKażda Wnuczka musi mieć swoją Babę Jagę...;o)
Usuń(Dla tego tak chichotałam)...;o)
Masz miarkę w oku :) Fachowiec. A Princeska pewnie czasem doceni babciny wyrób :)
OdpowiedzUsuńTo raczej był ślepy traf...;o)
UsuńTa wymiana zdań jest cudna!:)))
UsuńBo my wszystkie, cudne jesteśmy "po całości"...;o)
UsuńBo to jest baletnica na miarę XXI wieku! :D wielofunkcyjna taka, gotowa na każdą okazje, zawsze i wszędzie :)
OdpowiedzUsuńPo Babci tak ma...;o)
UsuńSam jestem miłośnikiem wszelkiego dresu, bo ważne by w życiu mieć wygodnie :D Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ;)
OdpowiedzUsuńAle pewnie "oczko leci" za ładnie ubraną Dziewczyną ?? ;o)
UsuńMucha nie siada, komar nie kica,
OdpowiedzUsuńZa to w fiolecie jest baletnica.
Będzie tańczyć po płotach'
Usuńta maleńka istota...;o)
Czy te Twoje wnuki Gordyjeczko zdają sobie sprawę jaką mają wspaniałą Babcię???
OdpowiedzUsuńTa wiedza nie jest Im do niczego potrzebna...;o)
UsuńPotrzebna, potrzebna.... bo przecież Babcia jest najwspanialsza na świecie. I Dziadek pewnie też...:-)
Usuń