-Trzeba podjechać do "apteki", póki jeszcze coś tam na półkach mają...- stwierdził Dziadziuś, i w sobotę pognaliśmy do "markietu" w celu nabycia...Hmmm...
Kolejki !!
A właściwie dwóch kolejek...;o)
Widząc zachwyt Luckiego i radość z jaką przyjmuje włączone syreny fufci, postanowiliśmy zabezpieczyć "kolejkowy front"...
Nijak psu nie wytłumaczymy, że elektronika nie wytrzyma podrzucania na wysokość metra i walenia po ścianach...
Zestawy tym razem były malutkie, bo nie o tory, wagoniki i inne duperele nam chodziło, ale o fufciujące, wyjące i jeżdżące lokomotywy...Zapas musi być !!
Księciunio przestanie się martwić, że fufcie psich zębów nie wytrzymają...
Lucky dostanie zielone światło dla dobrej zabawy...
Dziadziuś zobligował się do naprawiania "jakby co"...
A Babcia jak może chroni telewizor, kiedy lokomotywa ląduje w pobliżu...
I co ??
I mamy co wieczór świetną zabawę !!
Jakoś tę zimę przeczekamy...;o)
A żeby nie było, że tylko Chłopaki zabawki dostają, to i dla Princeski coś się w koszyku znalazło !! Bo po czasie aklimatyzacji w Misiowym Domku, czas wrócić do dobrych, "dziadowskich" praktyk i reaktywować "dziadowskie nie tylko weekendy"...;o)
Po księciuniowym stwierdzeniu:
- Mama to nas ma cały czas, a Wy ??
Rozum Dziadkom wrócił...;o)
Koniec z nieokiełznaną tęsknotą !!
Koniec z wyczekiwaniem na spotkania !!
Mamy Wnuki i nie zawahamy się Ich "użyć"...;o)
Nie zawahajcie się, a koniecznie fotki rób, jak piesek fufcie podrzuca, nam się tez coś należy!
OdpowiedzUsuńTo bardzo wysoko postawiona poprzeczka !! Lucky ma prędkość Princeski, a Princeska ma prędkość światła...;o)
UsuńFotorelację prosimy! :-)
OdpowiedzUsuńGadaj z Luckym...;o)
UsuńOjej, a ja moje wnuczki bardzo-bardzo kocham, ale dwa weekendy w miesiąc to maksymalnie daję wytrzymać:) I jeszcze zazwyczaj jakieś inne towarzystwo na ten czas organizuję, żeby "babcia baw się" nie dopadało tylko mnie przez co najmniej 14 godzin na dobę:) Niech i kto inny też się pomęczy i pobawi z dzieckiem:) Bo zabawa to strasznie ciężka praca, nie lżejsza niż w moim korpo:)
OdpowiedzUsuńDwa weekendy na Jednego Elektrona to i tak spore wyzwanie !! A praca rzeczywiście lekka nie jest, przynajmniej wiemy od czego krzyże pękają...;o)
UsuńPrzednia zabawa u Was.:) Poprosimy o dalsze relacje.
OdpowiedzUsuńFotki! Fotki! :)))
OdpowiedzUsuńDobrze, ze zdrowi wszyscy, nawet pies, bo taki teraz chorowity czas.
Ja unikam zaludnionych miejsc, siedze z przyjemnoscia i z komputerem pod kocykem, i dobrze mi tak!
Za tydzien znowu przyjada czipsy, chcialoby sie napisac "bedzie wesolo", ale naprawde to bedzie brudno. No bo "psy wypusc", "psy wpusc" - i nalezy to powtorzyc tysiac razy!!! A w ogrodku trawnik jak gabka, a po brzegach klepisko ziemne. Psy fruwajace z predkscia swiatla! Strach sie bac
Pozdrawiam :)
Zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie i Twoja pora...;o)
Usuń"Używajcie" bo czas tak pędzi, że ino patrzeć a "wyrosną" z dziadków, bo to rówieśnicy będą najważniejsi.
OdpowiedzUsuńDlatego wykorzystujemy ile się da...;o) Żeby mieli co wspominać po czterdziestce...;o)
Usuń