Dzwonię...
Po dłuższej chwili ktoś otwiera zamki...
Uchylają się drzwi...
Sąsiadka cała uryczana...Oczy zapuchnięte...Z nosa cieknie...Buziak aż przekrwiony...
Ło Matko i Córko...
- Co się stało ?? - pytam, bo na Jej widok aż mi kolana zmiękły...
- A wiesz...Oglądałam film o takim biednym piesku...- słyszę wyjaśnienia...
Orzesz...(ko)
...
Ubieramy Księciunia w przedpokoju, żeby Go do Rodziców po "dziadowskim weekendzie" odstawić...Wnuk w totalnej opozycji...Minka muminka, że łezki tuż tuż do wylania...Nam pot prawie po poopach spływa, żeby Opornika odziać...Ale chcemy się od tych łez ochronić...
- Nie martw się Kochanie...Za kilka dni się zobaczymy, a za cztery tygodnie znowu przyjedziesz do dziadków !! - tłumaczę cierpliwie...
- I do babciów też ?? - pyta mnie Księciunio dla ścisłości...
I słusznie dziadkowie a babciowie to dwie rózne sprawy :-)))
OdpowiedzUsuńFajną masz sąsiadkę :-))
Jawna dyskryminacja...;o)
UsuńFajna nie jest, ale mnie rozmiękczyła...;o)
Uśmiechnełaś mnie, dzięki :)
OdpowiedzUsuńMnie w tym roku jeszcze nie ogarnęła świąteczna gorączka, ani tycio tycio ;) Coś tam posprzątałam, coś kupiłam i nawet coś kulinarnego ogarnę, ale na luziku ;)
I o to szło...;o)
UsuńJa też na luziku...Ogarnął mnie chyba tumiwisizm świąteczny...;o)
Też mam to zwierządko (tumiwisizm he, he). Jeszcze tylko miodzik na osłodę muszę kupić, bo karp w tym roku nie dopłynął do nas...
OdpowiedzUsuńRozmnażają się przez pączkowanie...;o)
UsuńPrzewspaniałe są wnuki - prawda?
OdpowiedzUsuńI zupełnie inne te "dziadkowe wnuki" a inne "babciowe...."
I nie wiadomo które lepsze. Chociaż ja uważam, że "babciowe"
Wnuki to wynalazek epokowy !! ;o)
UsuńBędą odwiedziny.
OdpowiedzUsuńDoczekać się nie możemy...;o)
UsuńJak dobrze być w tym samym klubie....;o)
OdpowiedzUsuń