środa, 20 grudnia 2017

Na poprawę przedświątecznego nastroju...;o)

     Pan Kurier pozostawił przesyłkę dla Sąsiadki...Po kilku godzinach słyszę, coś szura przez sufit, więc gnam piętro wyżej...
Dzwonię...
Po dłuższej chwili ktoś otwiera zamki...
Uchylają się drzwi...
     Sąsiadka cała uryczana...Oczy zapuchnięte...Z nosa cieknie...Buziak aż przekrwiony...
Ło Matko i Córko...
     - Co się stało ?? - pytam, bo na Jej widok aż mi kolana zmiękły...
     - A wiesz...Oglądałam film o takim biednym piesku...- słyszę wyjaśnienia...
Orzesz...(ko)

...

     Ubieramy Księciunia w przedpokoju, żeby Go do Rodziców po "dziadowskim weekendzie" odstawić...Wnuk w totalnej opozycji...Minka muminka, że łezki tuż tuż do wylania...Nam pot prawie po poopach spływa, żeby Opornika odziać...Ale chcemy się od tych łez ochronić...
     - Nie martw się Kochanie...Za kilka dni się zobaczymy, a za cztery tygodnie znowu przyjedziesz do dziadków !! - tłumaczę cierpliwie...
     - I do babciów też ?? - pyta mnie Księciunio dla ścisłości...

11 komentarzy:

  1. I słusznie dziadkowie a babciowie to dwie rózne sprawy :-)))
    Fajną masz sąsiadkę :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jawna dyskryminacja...;o)

      Fajna nie jest, ale mnie rozmiękczyła...;o)

      Usuń
  2. Uśmiechnełaś mnie, dzięki :)
    Mnie w tym roku jeszcze nie ogarnęła świąteczna gorączka, ani tycio tycio ;) Coś tam posprzątałam, coś kupiłam i nawet coś kulinarnego ogarnę, ale na luziku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to szło...;o)

      Ja też na luziku...Ogarnął mnie chyba tumiwisizm świąteczny...;o)

      Usuń
  3. Też mam to zwierządko (tumiwisizm he, he). Jeszcze tylko miodzik na osłodę muszę kupić, bo karp w tym roku nie dopłynął do nas...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przewspaniałe są wnuki - prawda?
    I zupełnie inne te "dziadkowe wnuki" a inne "babciowe...."
    I nie wiadomo które lepsze. Chociaż ja uważam, że "babciowe"

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dobrze być w tym samym klubie....;o)

    OdpowiedzUsuń