Ten dzień ważny jest tylko dla Mieszkańców wsi...
Dzień Dożynek...
Jako Dzięcielina uczestniczyłam w owym święcie kilkukrotnie, ale raczej w charakterze "zjadacza smakołyków" (w dziecięctwie młodszym), albo jako "przytupywaczka" (w dziecięctwie starszym)...
Jako nastolatka uczestniczyłam raz i to nie bardzo szczęśliwie, bo po całonocnej potańcówce drzewo chciało mnie przytulić w charakterze nieboszczyka...
Na tym zakończyły się moje doświadczenia dożynkowe...
W sumie, to nawet myślałam, że ten radosny zwyczaj umarł śmiercią naturalną wraz z rozwojem technologii...
Błąd odkryłam kilka dni temu, kiedy wracaliśmy z Wrzosowiska...
- Ależ ruch !! - zauważył Pan N., bo na poboczach drogi aż się roiło...
- Dożynki !! - zakrzyknęłam radośnie...
Ale więcej emocji nie było, bo przygotowania ledwie się zaczynały...
Kiedy kilka dni później ruszyliśmy w drogę temat dożynek jakoś mi umknął...
Aż do tego momentu...
Zdjęcia rewelacyjne nie będą, bo pogoda była kiepska, nokiśka w autku ma ciemno, a Pan N. nie zawsze mógł się zatrzymać...Ale czego nie zobaczycie, to sobie wyobraźcie...
Pierwszy gość już czeka... |
Bez dobrej ochrony imprezy nie ma... |
A to Gospodarz Remizy, bo Dożynki oczywiście w Remizie !! |
Dożynki muszą mieć Starostę i Starościnę... |
Kosz smakołyków już czeka na Gości... |
A Dobra Gospodyni do ostatniej chwili dogląda trzody... |
Niestety wiele zdjęć nie wyszło wcale, więc to tylko namiastka...
Namiastka ??
Jak sobie przypomniałam Tłumy, które te "ozdoby" przygotowywały, ile przy tym śmiechu było, to powiem Wam, że i na moje serducho ta radość spadła kaskadą...
Ludziom się chce !!
Chce się wymyślać, wykonywać, poświęcać swój czas...
Przecież nic nie musieli...
A najbardziej budujący jest fakt, że wśród Wykonawców przestrzał wiekowy wynosił około 50 lat...
Cudnie !!
Tradycja żyje !!
I mam nadzieję, że żyć będzie w dobrym zdrowiu !!
A że na zdrowie najlepsze są witaminki, więc i Wam odrobinę witaminek zostawiam...;o)
W tym roku śliwki nie obrodziły...Uwierzycie ?? |
Pięknie.
OdpowiedzUsuńNawet bardzo...;o)
UsuńŚliweczki niezwykłej urody, a kompozycje słomiano dożynkowe imponujące :)
OdpowiedzUsuńMoja faworyta to biuściasta gospodyni ze swoją trzódką ;)
Faworytę wybrałaś godną !! Mnie oczarował piesek "na trzy baloty" długaśny, ale niestety biedaczysko "nie wyszedł" na zdjęciu...;o)
UsuńAaaaaa, to już teraz wiem, dlaczego na mojej dzisiejszej wycieczce w niemieckie strony, przywitały nas w pewnej wsi monstrualne słomiane Baba i Chłop! Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia. Porównałabym z tymi Twoimi. Ale byłam też w samochodzie i zbyt zaskoczona by zareagować....
OdpowiedzUsuńCzyli baloty robią karierę w całej Europie...;o)
UsuńA my będziemy mieć dożynki we wsi na początku września. Będziemy wić wieniec.:)
OdpowiedzUsuńTo masz go pięknie obfotografować z każdej strony !! ;o)
UsuńOczywiście, że dożynki wciąż dobrze się mają. Takie słomiane towarzystwo co roku czyni honory gminy, ale zawsze jednak inny rodzaj atrakcji ludzie wymyślają. A wiesz ile cierpliwości trzeba i pomysłowości, żeby zrobić dożynkowy wieniec na konkurs? Ile ziaren różnych zebrać, posklejać to wszystko, poskręcać słomę i inne trawy? W tym wszystkim widać artystyczna duszę osób, które to robią.
OdpowiedzUsuńWiem !! Cioteczka nawet ogród organizowała "pod dożynki", a na strychu wisiały zawsze pęki zbóż i traw "specjalnego przeznaczenia"...;o)
Usuńale cudne Cudaczki ! nigdy nie miałam okazji być na takiej " imprezie " :(
OdpowiedzUsuńBo Ty masz luki w edukacji...;o)
Usuńależ ludzie potrafią cudeńka robić! dusza się raduje, że są jeszcze tacy, którym się chce... :)
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie budujące !! Chcenie !! ;o)
Usuń