Nami zaczyna rządzić elektronika...
My też daliśmy się porwać temu nurtowi...
Fakt, że kiedy zostaliśmy "porwani" to nie był to żaden nurt, a ledwie potoczek, ale przez kilkanaście lat "płynęliśmy światłowodem"...
Otoczenie patrzyło na nas jak na nawiedzonych...
I nagle, bez zapowiedzi, bez najmniejszego sygnału, porzuciliśmy te nasze "światłowody" na rzecz szpadla i motyki...
Czy porzuciliśmy je kategorycznie ??
No cóż...
Sam fakt, że bazgram bloga nałogowo świadczy o tym, że jakiś kontakt z technologicznym światem zachowaliśmy, choćby szczątkowy...
Na Wrzosowisku odcinamy się zupełnie...
Hmmm...
Może powinnam napisać "odcinaliśmy się" ??
Od kilku miesięcy Pana N. dręczył okrutnie pewien projekt...Strasznie Go Biedaka dręczył...
Mieliśmy już gaz...Mieliśmy wodę...
Pan N. zapragnął dla nas "kaganka oświecenia"...
No i co ??
No i dopiął swego...
Orzeszek rozbłysnął jasną zorzą światła ledowego...
Jasno jak w dzień...
Niepozorna "tasiemka"...
Mocowana do sufitu przy pomocy sznurka do snopowiązałek...;o)
To się nazywa technologia kosmiczna !!
Dlaczego ??
Bo światełko mamy z zainstalowanego na dachu solarka !!
Oświatę daje nam Słoneczko...
No cóż...
Może troszkę naginamy to nasze obcowanie z dziką przyrodą, ale lepsze chyba to niż dymiące kominy ??
Równoważymy to tak...
Lilusie Niespodzianki |
Panny Różyczki |
Frezyjki |
Dzikuska uratowana "spod kosy" |
Lawenda pieszczona od ziarenka |
Chylę głowę.
OdpowiedzUsuńOrzeszek zaczyna wyglądać jak centrum NASA...;o)
UsuńZdobycze cywilizacji są dla ludzi, trzeba tylko dokonywać trafnych wyborów :)
OdpowiedzUsuńA jak miło spędzić wieczór w oświetlonym pomieszczeniu...;o)
UsuńOOO.. ja też chylę glowe. A moja balkonowa lawenda z niewiadomych powodów nie chce kwitnąć. Dagmary kwitnie a Twoja??
OdpowiedzUsuńKwitnie...Od trzech tygodni kwitnie...Krzewinki młode, więc kwiatuszki też jeszcze skromne, ale daje radę nawet w upalne dni...
UsuńTwoja też zakwitnie, tylko widocznie potrzebuje więcej czasu...;o)
Niezmiennie podziwiam twoje przywiązanie do roli...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Przywiązanie do roli ?? Zabrzmiało mi to jak podkład do sceny, w której Boryna umiera na swoich morgach...;o)
UsuńU mnie to raczej pasja patrzenia jak coś powstaje z niczego...Uwielbiam to !! Takie zboczenie...;o)
Brakuje zdjęcia solarka ...
OdpowiedzUsuńW związku z zastosowaniem pewnych rozwiązań technicznych zdjęcia solarka nie będzie...Chyba, że się gdzieś "wypsnie" przy okazji innych prezentacji...;o)
UsuńWasza pomysłowość wyprzedza rozwiązania solarne ......;o)!!!!
OdpowiedzUsuńZostaliśmy znacznie przez Ciebie przecenieni...;o)
UsuńJak zwykle cudnie! U mnie kwitnie wszystko lepiej jak mniej doglądam. Taką mam konkluzję. Pogadam z roślinkami, poprzycinam i kontroluje tylko wilgodność. A że każdego dnia moczy z nieba, to kilka dni nie podejmuję kontakyu... I nagle patrzę - różowy maczek, lub nowe paczki róży :)
OdpowiedzUsuńMoże masz wstydliwe roślinki ?? ;o)
UsuńWstydzą się, ze takie ładne?..... :)
UsuńRoślinki cudne są "po całości"...;o)
UsuńNie ma jak ogród .... Pozdrawiam lipcowo!
OdpowiedzUsuńStrasznie uzależnia...;o)
UsuńNo co się przejmujesz.:) Nawet odtwórcy, jak sobie chaty z epoki budują, to i prąd mają, i wodę bieżącą, i internet. No bo jak by mieli się ze światem kontaktować, wyroby sprzedawać itp.? Ja przecież pierwsze tabliczki do krajek w internecie kupiłam, bo już po sezonie było.:) Tylko te udogodnienia dyskretnie stosują. A w Biskupinie, pani poproszona o wzór na krajkę, wyciągnęła smartfona i pokazała mi stronę w internecie.:))) A natura i tak dominuje, to nie ma sprawy.:)
OdpowiedzUsuńA widzisz !! Przegapiłam, że się rękodziełem zajmujesz !! Te internety mają jednak dobre strony...;o)
UsuńNo i jak już macie ten "kaganek oświecenia" to wszystko jeszcze piękniejsze i mądrzejsze i bardziej kolorowe.
OdpowiedzUsuńMiodzio jednym słowem.
:-)
I stanowczo później chodzimy spać...;o)
UsuńLilusie serce mi skradły :) <3
OdpowiedzUsuńPięknie się na Wrzosowisku prezentowały...;o)
Usuń