Tak się składa, że spora gromada moich Czytaczy, to mieszkańcy Stolicy...Z niektórymi znam się wirtualnie już prawie dziesięć lat...
Ależ ten czas leci...
Niektórych poznałam na zwariowanym, rymowanym czacie, niektórych na "Liepiuchach", niektórych w czasach "wp-owskiej" Gordyjki...Nawet "blogspotowi" w grudniu walnęło już cztery latka...
I przez te wszystkie lata kombinowaliśmy i kombinujemy, jak naszą wirtualną znajomość przekuć w coś bardziej realnego...Niektórym się to nawet indywidualnie udaje...
Kiedy więc Pan N. rzucił pomysłem, zaraz mi zaświtało w głowie...
Może tym razem się uda ??
Co Wy na to, żebyśmy mogli się realnie uściskać i zobaczyć w realu swoje nadobne buźki ??
Proponuję spotkanie w Warszawie, 28 lutego (niedziela), w godzinach popołudniowych...
Przemyśleć, przeanalizować, zostawić wpis w komentarzach, szczegóły dogramy mailowo...
Czekam na decyzje...;o)
Pomysł piękny, ale w szranki,
OdpowiedzUsuństaną chyba Warszawianki?
Cóż to znowu za pomysły,
UsuńJanToniemu w głowie błysły ??
Plan na przyjazd mam i kropka,
a kto zechce to się spotka...;o)
Z mojego tekstu wynika,
Usuńże mówię o... Uczestnikach.
Po co gadania wiele ??
UsuńRezerwuj sobie niedzielę...;o)
Ku Wasze chwale,
Usuńczekam co dalej.
Dostaniesz powiadomienia,
Usuńjak już będą ustalenia...;o)
Wcale nie mieszkam w stolicy :( ale Wam zazdroszczę.... ale może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńMy nad Morze, a Ty w Góry...
UsuńMoże ziści się plan któryś...;o)
Noż kurcze blade! A co ja z mojej Holendrowni mam wymyśleć?????!!!!!
OdpowiedzUsuńJak Ci przyjdzie ochota,
Usuńto użyj samolota...;o)
Samolotem i co potem?... :-)
UsuńPotem pociągiem do rodzinnego Miasta...;o)
UsuńJa jestem za! :)
OdpowiedzUsuńNo to zaklepane...;o)
UsuńFajny pomysł, ale ja za daleko mieszkam niestety. Pozdrawiam i zapraszam do wzięcia udziału w zabawie na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuńTy to masz bliżej do mojego Zaścianka, niż do Stolicy...;o)
UsuńZ wielką przyjemnością spotkam się z Tobą i z innymi, którzy na tym spotkaniu będą.
OdpowiedzUsuńNo to ustalone...;o)
UsuńMnie łatwiej - bo mam bardzo blisko :-)))
UsuńPowiedzmy, że dałam Wam fory...;o)
UsuńWidać, że "emerytka" się odezwała. W niedzielę po południu to ja do pracy na poniedziałek się szykuję ;-) I kto by mnie dowiózł z powrotem te 250 km? Mogę Wam pokibicować:-)
OdpowiedzUsuńnotaria
Dobra, dobra...Jakby to był koncert to byś dała radę...;o)
UsuńNotarię to trzeba będzie siłą przywieżć i odwieżć :-)))
UsuńI wcale się nie będzie opierać!!!
My nie z tego kierunku...;o)
UsuńPomysł jak na Gordyjkę przystało ...bardzo dobry!:)))
OdpowiedzUsuńWitam cię po przerwie:)
To był najdłuższy miesiąc miodowy w historii...;o)
UsuńMiód ,cud i malina i po rozwodzie hahahaha
UsuńToś się sprawiła...;o)
UsuńTester nie wytrzymał hahahahahaha!
UsuńKiepski model...;o)
UsuńHo ho ho, ale to musi być fantastyczne spotkanie!
OdpowiedzUsuńMieszkam kawał drogi od stolicy.
Serdeczności Gordyjko :)
Ja też...;o)
UsuńBĘDĘ!!!!!
OdpowiedzUsuń