Co może uszczęśliwić Człowieka ??
Konto bankowe obfite w walory ?? Super bryka o kosmicznych osiągach ?? Chata na kilkanaście sypialni ??
Nie wiem, czy to może uszczęśliwiać...
Nigdy nie zaznałam takich obfitości, i przyznam szczerze, że jakoś nie czuję się przez to nieszczęśliwa...
Od kilku dni wiem jednak, co uszczęśliwia nieprzytomnie Pana N. !!
Pan N. potrzebował do poczucia szczęśliwości sterty desek...
No i paru narzędzi, do pełni szczęścia...
I Ślubny mi zniknął...
To znaczy...Ciałem obecny jest jak najbardziej, ale duszyczka błądzi Mu gdzieś w niebycie...
Najpierw "niebyt" miał tytuł:
"Ocieplamy i zabezpieczamy Orzeszka"...
No to "Orzeszek" otrzymał dodatkowe wzmocnienie pionowe i poziome, że o zakotwieniu dodatkowym do gruntu nie wspomnę...
Potem zostały zabezpieczone drzwi i okno, a żeby Pan N. nie został posądzony o brak poczucia estetyki, więc powstały "wykusze" w stylu "ro-kokoko"...
Ozdoba przyprogowa to oczywiście Filip, oczekujący na śniadanie...
Aparat fotograficzny robi na nim coraz mniejsze wrażenie...
I czeka cierpliwie na opieszałą Kucharkę...;o)
A Pan N. tworzy już wówczas nieprzerwanie...
Kolejne Jego dzieło było potrzebą chwili...
Wisienka zaczęła dzwonić dojrzałymi owockami, więc zapragnęliśmy gorąco stać się posiadaczami drabiny...
Chcesz ??
Masz...
Dzieło pod tytułem:
"Właź Gordyjka na drabinę"...
Kilka godzin i sprzęcior gotowy...
Kwadrans później już wisiałam na szczycie i miajtałam wiaderkiem pod koroną wisienki...
Że stateczna ze mnie Matrona ??
Poniekąd...;o)
W międzyczasie Pan N. zaspokoił potrzeby życiowe swojej Połowicy i stanęła wspaniała:
"Suszarnia ziół"...
Wrzosowisko w zioła obfite (jak to ugór), a każda roślinka na coś się przydać może...I człowiekowi...I roślinkom...
No to wracam z każdego wypadu z wiechciem różnorakiego kwiecia...
A Pan N. nie ustaje w pracach stolarskich...
Kolejne dzieło, to:
"Ławeczka na Troje"...
Pan N., ja i Siora moja umiłowana...
Akurat się Pan N. wyrobił na otarcie siostrzanych łez, bo się Siostrzyca w paluszka walnęła okrutnie (że się cały siwizną pokrył) i ławeczka była akurat w porę, na pocieszenie...
Podmuchać się nie dało, bo paluszek ponad tysiąc kilometrów od Wrzosowiska...
Teraz ławeczka czekać będzie, aż się urlopek Siostrzycy zacznie i zasiedli mebelek swoją "szanowną"...;o)
Kiedy Pan N. dzielnie walczył z drewnianym żywiołem, płot wierzbowy rósł sobie cichutko ("prymusi" mają już po 1,5 metra)...
A Jego Połowica znosiła z zagonów pyszne kąski, żeby siły miał do tej walki znaczne...
Zaczyna być coraz smaczniej...
A jakie mamy ziemniaczki !! Mniodzio !! ;o)
No kobieto nie ustawaj w chwaleniu pana N bo sam robi to czego by nie robił mając na koncie fortunę:))) A przez to nigdy bys sie nie dowiedziała jakie to talenta ma twój Pan N. Nie ujmuj mu ani uncji bo taki chłop to normalnie na wagę złota jest:)
OdpowiedzUsuńW Panu N. taka siła,
Usuńjakbym Rockefellerką była...;o)
Pochwała dla Mistrza
OdpowiedzUsuńi... smacznego!
Dziękujemy...;o)
UsuńDzięki moje Kochane Duszki
OdpowiedzUsuńże dbacie o moje paluszki :)
O wygody też zadbamy,
Usuńdzisiaj stół Ci poskręcamy...;o)
Toż to prawdziwy budowniczy pałaców ten Pan N...
OdpowiedzUsuńPękam z zazdrości:-)
A jakie ma plany rozległe !! ;o)
UsuńA za chwilę trzeba będzie dokupić gruntu, by nowe Budowle gdzieś postawić!!!!..........:o)
OdpowiedzUsuńOglądanie Waszego szczęścia niech trwa!!!!!!.............o)
Niech się wiedzie i daje zbiory na miarę włożonej pracy i uczuć!...............................:o)
Ogrodnikom i Budowniczym pogody!!!!.................o)
Nie daj Boże, bo już ledwie zipię...;o)
UsuńJament !! ;o)
Jament !! ;o)
Po trzykroć: Jament !! ;o)
Kochana toż wy jesteście teraz kułakami, i ziemia i dom i jeszcze warzywka i czeresienki, dobrobyt! pozdrawiam i cieszę się z wami
OdpowiedzUsuńj
Teraz etap mirabelek...;o)
UsuńPięknie, po prostu pięknie! Chyba przeprowadzicie się tam na stałe ;-)
OdpowiedzUsuń