Tak błogiego stanu to ja nie pamiętam...Bez pośpiechu...Bez pędu...Bez terminarza...
O przepraszam...
Terminarz jest, a i owszem, ale nie ma w nim miliona spotkań, zobowiązań, tylko daty siewów, sadzeń, kopań i nawożeń...
To dużo mniej stresujące...
Zajeżdżamy na "wrzosowisko", wyłączamy radio i jakby inny Świat nas otaczał...
Ale cywilizacja przecież gdzieś istnieje i gna swoim sprinterskim tempem...
Dogania nas, kiedy wracamy do domeczku...
Wówczas dowiadujemy się kto z kim "nie chce rozmawiać", kto jaką medialną gafę popełnił, albo kto właśnie przemówił "jedynie słusznym głosem"...
Nic z tych medialnych nowinek nie wynika, więc szkoda klawiatury na "domniemywania", ale...
Ale zamach terrorystyczny w Tunezji przyciągnął naszą uwagę...
Złe wieści jakoś bardziej przemawiają do wyobraźni, chociaż o nadmiar wyobraźni naszych Rodaków posądzać trudno...
Czy pragnienie "słodkiej foci" pod palmami jest tak ogromne, że nie biorą pod uwagę własnego bezpieczeństwa ??
Że do tej pory nic "wielkiego" się tam nie działo ??
Hmmm...
Czyli, że muszą zginąć Ludzie, żeby odrobina wyobraźni się obudziła ??
Może łatwiej bym owego medialnego newsa zniosła, gdyby nie wypowiedź Turystów, której wysłuchałam...
Jeden z nich stwierdził, iż ma ogromne pretensje do Władz, bo jak dzwonił po zamachu do Konsulatu, to nikt nie odbierał...
Ło Matko i Córko...
W pierwszej chwili to mnie całkiem zatkało...
Pan wyjechał do Kraju, który od kilkunastu miesięcy znajduje się na liście "zagrożonych terroryzmem", wbrew rozsądkowi, wbrew logice, a jedynym problemem staje się nieodebrane połączenie...
A może Ludzie pracujący w Konsulacie mieli wówczas masę innych spraw na głowie ??
Ale, żeby sprawiedliwości stało się zadość, to nie wypowiedź owego Pana zbulwersowała mnie najbardziej...
Rząd rozeznał sytuację, zorganizował misję "ratunkową" i wysłał po "Nieszczęśników" samolot...
Ufff...Można by powiedzieć...
Można by...
Gdyby nie fakt, że jeden z Turystów, tuż po wylądowaniu oświadczył, iż zamierza do Tunezji na kolejne wczasy lecieć w październiku...
Orzesz...(ko)...
Ten to ma "wtyki"...
Nasz "Wywiad", to Mu do pięt nie dorasta...
Pan już wie, że w październiku w Tunezji zagrożenia nie będzie...
Chyba, że będzie, a Pan Turysta zamierza znowu liczyć na "drapane"...
A może to taka podświadoma próba samobójcza ?? I za którymś razem się uda ??
Pomijam koszty związane z takimi misjami "ratunkowymi"...Pomijam "narodową" potrzebę posiadania "słodkiej foci" pod palmami...
Zastanawia mnie jednak...
Czy gdyby biura podróży miały w ofercie wycieczki na wchód Ukrainy, to znaleźli by się chętni na takie wojaże ??
Bardzo, bardzo współczuje ofiarom zamachu, straszna tragedia, a z drugiej strony poraża mnie niefrasobliwośc ludzi. Nie umiałabym beztrosko odpoczywac w kraju zagrożonym terroryzmem i wydaje mi się głęboka, dziecinna beztroska spośród tysięcy innych miejsc na świecie, jechanie własnie tam gdzie jest najniebezpieczniej. To jak wkladanie na własne zyczenie paluchów do goracego pieca. I jeszcze pózniej pretensje za własną niefrasobliwośc. Dokladnie jak mówisz: ło matko i córko!
OdpowiedzUsuńTaka sobie, narodowa fantazja...
UsuńTak sobie marzę: jak już się przeprowadzę i stanę na nogi finansowo, to polecę sobie na Antyle i to te holenderskie. Ciepło, palmy są, zycie tam bardzo tanie, ludzie pogodni, przyjażni i leniwi....ale na wakacje znakomici kompani.
OdpowiedzUsuń... Bo już mi się nawet do Paryża odechciało....
Du_pa_ryża ?? A nie na "Maczki", albo "Pogorię"...;o)
UsuńW "ryżej" byłam przed laty i marzyłam bardzo tam wrócić kiedyś, ale po tamtejszych atakach terrorystycznych się boję....takam bojażliwa ostatnio... A "Maczki" i "Pogoria"?...a jakaż to atrakcja dla światowej kobiety? I palemki nie ma, i małe się to takie zrobiło i szare... I słoneczko nie grzeje tak jak pod palemką... Ale wspomnienia są fajne, (od - wczesne dziewczęstwo, do - wczesne małżeństwo :)). I niech tam pozostaną :)
UsuńJeśli do Paryża to tylko na tydzień w Luwrze...Może być z suchym prowiantem...;o)
UsuńJaka atrakcja ?? Ogromna !! Tego w Świecie nie zobaczysz...;o)
Głupota ludzka jest niewyobrażalna!
OdpowiedzUsuńI jak widać, nieuleczalna...
UsuńBardzo dobre, to ostatnie pytanie!.
OdpowiedzUsuńAż się boję odpowiedzi...;o)
UsuńGłupich nie sieją,
Usuńsami się rodzą.
Zaczynam podejrzewać, że przez pączkowanie...;o)
UsuńPytania retoryczne, kilku głupków zawsze się znajdzie, a słyszałaś te panią, co to jej zniszczyli wakacje przysyłając samolot, wiesz przecież, że Tunezja słynie z sex turystyki? nie wiedziałaś? to już wiesz, szczególnie dla osób w wieku późno trolejbusowym
OdpowiedzUsuńj
Od Ciebie zawsze można dowiedzieć się czegoś ciekawego...;o) A wiek "późno trolejbusowy" to jaki ?? Bo w Zaścianku to nawet tramwaj nie kursuje...;o)
UsuńNie tylko Tunezja słynie z tego typu uciech .
UsuńW Tajlandii to się dopiero dzieje !
Przy niej Tunezja ,to ,,panienka z dobrego domu" .
Myślę, że czasem ludzka niewiedza daje o sobie znać. Nie każdy wie ,gdzie sprawdzać czy wyjazd do danego kraju jest bezpieczny w danej chwili czy nie a uczciwie przyznać trzeba, że o Tunezji w ostatnim czasie nie mówiono wiele. Kto specjalnie nie szukał ,ten i raczej nie znalazł.
OdpowiedzUsuńBiura podróży też nie informują o potencjalnych zagrożeniach .
Zawsze znajdzie się jakiś lekkoduch , który pojedzie ,nawet jeśli wie co mu zagraża ,ale wydaje mi się, że większość mogła nie być do końca świadoma ryzyka.
Szkoda , że przez bandę debili ( terroryści) cierpią niczemu niewinni ludzie :turyści ale także mieszkańcy Tunezji. Trzeba mieć świadomość, że słono płacą za zmiany ,które wprowadzili.
Nie rozumiem...Lecieć 1000 kilosów i nie wiedzieć co się tam dzieje?? Sorry, ale to jakaś bzdura...A informacji jest sporo, wystarczy zapytać Wujaszka Googla...
UsuńCo do problemów z jakimi borykają się Mieszkańcy, to na pewno Im nie pomożemy własną głupotą...
Ale jak wypoczywać ze świadomością zagrożenia??? ....;o)
OdpowiedzUsuńWróciłabym kompletnie zestresowana...;o)
Trzeba by potem ze dwa tygodnie wypoczywać...;o)
Usuń