Tak się porobiło...
Nawet nie mogę napisać, że jestem obecna duchem, bo duch tez krąży w innych rewirach, a mózgownica nastawiona na najwyższe obroty ciągle przyswaja coś nowego...
Echhh...
Okrutnie jestem "zajmana"...
Taka jestem "zajmana", że już bardziej "zajmana" być nie mogę...
A kogucik...
OdpowiedzUsuńTo moja straż przyboczna...;o)
UsuńA ten drób chodzący to też Twój????
OdpowiedzUsuńPrzysposobiony...;o) Na zasadach dobrowolnego użyczenia wykopywanych dżdżownic...:o)
UsuńA Ty ciągle na tym hamaczku tak się bujasz???
UsuńŁał :))))
OdpowiedzUsuńJa tu bardziej ciało widzę... Duch gdzieś faktycznie spieprzył...:))
OdpowiedzUsuńCiała nie ma na blogu, a duch błądzi bezdrożami...;o)
UsuńNa dzikim łonie natury :-)))
OdpowiedzUsuńNa bardzo dzikim...;o)
UsuńJeszcze troszkę słoneczka przydałoby się.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńBędzie i słoneczko...;o)
UsuńLeserantka z kurą w tle :)
OdpowiedzUsuńJaka leserantka ??!! Kury pasę !! Hamaka pilnuję !! Słucham co w trawie piszczy !! Zajmana jestem nieprzytomnie...:o)
Usuńto zajmajuj sie z mnie teź:)
UsuńPrzystopuj trochę szalona kobieto, bo nie wydołasz - zdjęcie pokazuje to jednoznacznie;)
OdpowiedzUsuńTych bardziej radykalnych ujęć nie pokazuję, żeby się Wam po nocach nie śniły...;o)
Usuń