Skrzynka na listy wcale nie była przepełniona...Nawet reklam w niej nie było...Ale widok małej karteluszki wywołał przyspieszone bicie serducha...
- Awizo mamy... - rzuciłam do Pana N. drepczącego z zakupami...
- No to lipa... - odpowiedział mi Ślubny, i już wiedziałam, że ciężko nam będzie przetrwać najbliższe dwie godzin, zanim przesyłka polecona dotrze na Pocztę...
- Będziemy się odwoływać !! - walecznie oświadczyłam, a Pan N. przyświadczył kiwaniem głową...
Awizo mogło oznaczać jedno...
Nie dostaliśmy zgody na postawienie budynku gospodarczego...
Echhh...
- A może to tylko rozliczenie ?? - próbowałam zaklinać niewesołą rzeczywistość...
- Może...- stroskanym głosem przyświadczył Ślubny...
- A może pozdrowienie z fotoradaru ?? - kombinowałam dalej...
- Myślisz ?? - powątpiewał Pan N.
- Fotoradar przyszedłby na mnie...- kontynuowałam wywody...
- No właśnie...- przekreślał moje marzenia Ślubny...
Świat się kończy...
Wolałabym mandat ??
Wolałabym...
Po godzinie spłynęło na mnie natchnienie i wpisałam numer przesyłki w wyszukiwarce...
Wątpliwości nie było...
To było pismo w sprawie "budynku"...
Orzesz...(ko)...
Ale...Ale...
Według stanu w wyszukiwarce, przesyłka właśnie dotarła na Pocztę !!
Pan N. ubrał się z prędkością światła, ja zadzwoniłam, żeby się upewnić, że ma po co gnać i po 10 minutach trzymałam kopertę w dłoniach...
- Czytaj na głos !! - zażądał Pan N.
No to czytałam...
A moje serducho mało mi z piersi nie wyskoczyło !!
To były najpiękniejsze, urzędnicze słowa, jakie w historii napisał ktokolwiek !!
Kocham Panią, której przerwaliśmy śniadanie !! Napiszę poemat wychwalający ów Urząd pod niebiosy !! Niczym Rejtan bronić będę Ich dobrego imienia !!
A póki co, odtańczyłam taniec indiański, mimo upomnień Pana N., że tak obolała zaraz trupem padnę...
Padłam...
Pewnie, że padłam...
Padłam w objęcia Ślubnego i Bóg mi świadkiem, że błagałam w myślach o zatrzymanie czasu, żeby się tą chwilą nacieszyć...
Mamy zgodę !!
Jeszcze kilka tygodni, i koniec z pakowaniem, przepakowywaniem, dopakowywaniem i ciągłym rozmyślaniem, czego tym razem zapomniałam...
Awizowane szczęście !!
Ot co !!
Można było i kozaka,
OdpowiedzUsuńmodna Ukraina taka.
Moje gratulacje szczere,
z emocji liczę do czterech!
My też dni odliczamy
Usuńi realizujemy plany...;o)
Kiedy chęć szparka,
Usuńłatwa murarka!
Zakres prac mamy tak duży,
Usuńże trudno jest nam się chmurzyć...;o)
To życzę dużo szczęścia , gratulacje ,że tak Wam się udało :-)
OdpowiedzUsuńI tak niewiele trzeba człowiekowi do szczęścia :-)
Człowiek powinien cieszyć się z drobiazgów, to taki trening przed wielkim szczęściem...;o)
UsuńPrzyjmij moje gratulacje,
OdpowiedzUsuńprzyjmij również i owacje.
A kto przyjmie gratulacje,
jutro stawia nam kolację.... :))
Jutro odpada niestety,
Usuńświętować będę Dzień Niekobiety...;o)
Ha! To trza szampana otwierać!
OdpowiedzUsuńZ tym poczekamy,
Usuńaż "zamieszkamy"...;o)
To kiedy parapetówa?????
OdpowiedzUsuńTo nie ułuda,
Usuńkiedyś się uda...;o)
Cieszę się razem z Wami!!! :)))
OdpowiedzUsuńW stadzie nawet cieszyć się lepiej...;o)
UsuńDodaję mnóstwo życzeń
OdpowiedzUsuńw Dniu Twojego Święta!
Życzenia przyjmuję
Usuńi pięknie dziękuję...:o)
Nic tylko pogratulować. A to dopiero początek dalszych zmagań.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńI to jest szczera prawda...;o)
Usuń