piątek, 6 marca 2015

Awizowane szczęście...

     Skrzynka na listy wcale nie była przepełniona...Nawet reklam w niej nie było...Ale widok małej karteluszki wywołał przyspieszone bicie serducha...
     - Awizo mamy... - rzuciłam do Pana N. drepczącego z zakupami...
     - No to lipa... - odpowiedział mi Ślubny, i już wiedziałam, że ciężko nam będzie przetrwać najbliższe dwie godzin, zanim przesyłka polecona dotrze na Pocztę...
     - Będziemy się odwoływać !! - walecznie oświadczyłam, a Pan N. przyświadczył kiwaniem głową...
Awizo mogło oznaczać jedno...
     Nie dostaliśmy zgody na postawienie budynku gospodarczego...
Echhh...
     - A może to tylko rozliczenie ?? - próbowałam zaklinać niewesołą rzeczywistość...
     - Może...- stroskanym głosem przyświadczył Ślubny...
     - A może pozdrowienie z fotoradaru ?? - kombinowałam dalej...
     - Myślisz ?? - powątpiewał Pan N.
     - Fotoradar przyszedłby na mnie...- kontynuowałam wywody...
     - No właśnie...- przekreślał moje marzenia Ślubny...
Świat się kończy...
Wolałabym mandat ??
Wolałabym...
     Po godzinie spłynęło na mnie natchnienie i wpisałam numer przesyłki w wyszukiwarce...
Wątpliwości nie było...
To było pismo w sprawie "budynku"...
Orzesz...(ko)...
Ale...Ale...
Według stanu w wyszukiwarce, przesyłka właśnie dotarła na Pocztę !!
     Pan N. ubrał się z prędkością światła, ja zadzwoniłam, żeby się upewnić, że ma po co gnać i po 10 minutach trzymałam kopertę w dłoniach...
     - Czytaj na głos !! - zażądał Pan N.
No to czytałam...
A moje serducho mało mi z piersi nie wyskoczyło !!
     To były najpiękniejsze, urzędnicze słowa, jakie w historii napisał ktokolwiek !!


     Kocham Panią, której przerwaliśmy śniadanie !! Napiszę poemat wychwalający ów Urząd pod niebiosy !! Niczym Rejtan bronić będę Ich dobrego imienia !!
     A póki co, odtańczyłam taniec indiański, mimo upomnień Pana N., że tak obolała zaraz trupem padnę...
Padłam...
Pewnie, że padłam...
Padłam w objęcia Ślubnego i Bóg mi świadkiem, że błagałam w myślach o zatrzymanie czasu, żeby się tą chwilą nacieszyć...
     Mamy zgodę !!
     Jeszcze kilka tygodni, i koniec z pakowaniem, przepakowywaniem, dopakowywaniem i ciągłym rozmyślaniem, czego tym razem zapomniałam...
Awizowane szczęście !!
Ot co !!

18 komentarzy:

  1. Można było i kozaka,
    modna Ukraina taka.
    Moje gratulacje szczere,
    z emocji liczę do czterech!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też dni odliczamy
      i realizujemy plany...;o)

      Usuń
    2. Kiedy chęć szparka,
      łatwa murarka!

      Usuń
    3. Zakres prac mamy tak duży,
      że trudno jest nam się chmurzyć...;o)

      Usuń
  2. To życzę dużo szczęścia , gratulacje ,że tak Wam się udało :-)
    I tak niewiele trzeba człowiekowi do szczęścia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek powinien cieszyć się z drobiazgów, to taki trening przed wielkim szczęściem...;o)

      Usuń
  3. Przyjmij moje gratulacje,
    przyjmij również i owacje.
    A kto przyjmie gratulacje,
    jutro stawia nam kolację.... :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro odpada niestety,
      świętować będę Dzień Niekobiety...;o)

      Usuń
  4. Ha! To trza szampana otwierać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się razem z Wami!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaję mnóstwo życzeń
    w Dniu Twojego Święta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzenia przyjmuję
      i pięknie dziękuję...:o)

      Usuń
  7. Nic tylko pogratulować. A to dopiero początek dalszych zmagań.Pozdrawiam.Ula

    OdpowiedzUsuń