Zapanował tutaj tak cmentarny nastrój, że zaczęłam się obawiać o równowagę psychiczną moich Czytaczy...
A nuż któremuś wpadnie do głowy, że mam pokryć koszty terapii antydepresyjnej i dopiero się narobi...
Czas na zmiany !!
Dzisiaj będą wynurzenia głębinowe, czyli o tym jak zmieniłam rozmiar...
Nie, nie...Nie przytyłam...Bynajmniej...
Awansowałam do rozmiaru "L" !!
I to nie byle jakiego rozmiaru...
Właściwie, to całe życie nosiłam "L-kę", a w polotach nawet "M", ale to nie rozmiary garderoby mam na myśli...
Awansowałam do rozmiaru rzymskiego "L" !!
Stuknęła "5" z przodu...
Znakomita większość Czytaczy wie o tym doskonale, bo na FB pojawiło się multum wspaniałych życzeń (dziękuje za nie wszystkie pokornie, i mam nadzieję, że się chociaż połowa spełni, bo jak nie, to w przyszłym roku składam reklamacje!!), ale to pewnie z powodu wysyłanego przez FB przypomnienia...
No cóż...Na FB datę urodzin wpisałam prawidłową...
Z innymi profilami różnie bywa...
A to mam urodziny 1 listopada...Niby, że taka "Święta" ze mnie istotka...
A to 1 kwietnia...Że to niby taki żart Matki Natury jestem...
Ale na FB wpisałam rzetelnie...
Czyli praworządna ze mnie "L-ka"...
Co się wiąże z taką uroczystością oprócz życzeń ??
Ha !! No właśnie !! Prezenty !!
I dzisiaj napiszę o jednym z nich...
Jak wiecie, moja Siora przebywa na emigracji zarobkowej w Brytanice...Co dokładnie tam robi, to pojęcia nie mam, bo odkąd wyjechała to na nic czasu Bidulka nie ma...To, że ma się nieźle też wiem z FB, bo wrzuca posty...No jak posty wrzuca, to chyba nie jest z Nią źle ??
Ale do rzeczy...
Zadzwoniła do mnie z życzeniami, uprzedzając, iż mam we wtorek z domu nie wychodzić i oczekiwać Kuriera...
No to czekałam...
Przyszedł Pan Kurier, przesyłkę mi wręczył i zniknął w niebycie, czyli na klatce schodowej...
Paczuszka rozmiarów była średnich, ale przeczucia miałam jakieś niewyraźne, więc niczym Harpia się na ową przesyłkę rzuciłam...
Otwieram...A tam...
Dąb !!
Ło Matko i Córko !!
Dąb ??
Jak nic Siostrzycy klimat Brytaniki nie służy !!
Dąb ??
Wyobraźnia ruszyła z kopyta...
Gdzie ja taką kłodę zmieszczę na naszym poletku ?? Jakim cudem wygospodaruję taki kawał wolnego pola ?? Toż to ma rozpiętość korony większą, niż szerokość naszego areału...
W oczach mi pociemniało...
Oczadziała Dziewczyna, albo ten nadmiar pracy tak Ją ogłuszył...
- A taki dąb to co ?? - zapytał Pan N.
- Nic...- wymruczałam...
- Jak to nic ?? - dociekał Ślubny...
- Rośnie...- wyjaśniłam...
Z jednej strony, to wspaniałe mieć swojego osobistego dęba...Ale z drugiej strony...
Perspektywa upchnięcia go na kilku arach wydała mi się heroicznym zadaniem...
- To może z brzegu ?? - pomagał Pan N.
- Tam jest hydrant...Odpada...- wyliczałam...
- A przy nowym sadzie ?? -wspierał Ślubny...
Przewijałam w wyobraźni metr po metrze, te nasze ary, a wszędzie wklejał mi się taki obraz...
Ja i mój dąb...
Przechlapane...
Ciekawe, jak nasze Wnuki załatwią pozwolenie na wycinkę...
Echhh...
- Nie martw się...Najwyżej posadzimy go w lesie... - usiłował pocieszyć mnie Pan N.
W lesie ?? Mój dąb ??
- Chyba w Borach Tucholskich...
I wtedy spłynęło ukojenie...
Ewidentnie jest prawdą, że dęby mają uzdrawiające właściwości...
- Trzeba go tymczasem zabezpieczyć, żeby nie zmarniał biedaczek...Bo do wiosny musi jakoś przedrzemać w tej doniczce...Potem się zobaczy... - zdecydowałam, pakując go w foliowy termos razem z doniczką...
Mam 50-tkę...
Dąb rośnie 10 cm rocznie...
Nawet, gdybym żyła do setki, to on dalej będzie sadzeniakiem...
Ufff...
Trochę szkoda, że sobie w jego cieniu nie poleżakuję (pień nabiera objętości dopiero po 100 latach)...
Ale niewątpliwie mam szansę przejść do rodzinnej historii, jako Babka co przez zemstę na Wnukach, dąb posadziła...
A niech tam !!
Póki co, dębczak leżakuje w donicy z jabłonką...
No bo przecież towarzystwo mieć musiał...
Maleństwo takie...
I łysiutkie, na dodatek...
I tabliczkę ma już pięknie wygrawerowaną...
A na imię, będzie chyba miał Aleksander Wielki...
No bo któż, jak nie Aleksander Wielki, da sobie radę z nowym gordyjskim wyzwaniem ??
Ach Gordyjko, jak widzisz ja po FB caly czas nie buszuje, bo przegapilam tak dostojna rocznice.. No to jestesmy nie tylko prawie rowiesniczkami (ja bede miala moja L-ke w przyszlym roku) ale i Strzelcami :))
OdpowiedzUsuńI tylko musze chyba wszystkim juz teraz apowiedziec, zeby mi potem nikt z debem nie wyskoczyl :))
Buziaki i uscisko po-urodzinowe :)
Rocznika nie znałam, ale żeś Strzelcem...Zapamiętałam...;o) Ja bym się tak przez dębem nie broniła, bo to "sielne" drzewo i ogrom dobrego ludziom czyni...;o)
UsuńŻyczę Ci "dęba" z całego serducha...;o)
Prześliczny ten Twój..... Aleksander Wielki!
OdpowiedzUsuńA ja życzę Tobie:
żeby się spełniało wszystko jak najładniej,
żeby wszystko przychodziło jak najłatwiej,
żeby słonko ustawicznie Ci świeciło,
i, po prostu: żeby zawsze było miło.
A czy Ty wiesz, kochana, że masz tyle samo do setki jak do zera? :)))))
Niestety nie...Z jedną chwilą,
Usuńjuż mi pięć dni ubyło...;o)
Liczą sie tylko lata.......:)
UsuńLata to początki,
Usuńpotem są dziesiątki...;o)
Super prezent, naprawdę :)) Wszystkiego najlepszego "L-ko" :)))
OdpowiedzUsuńA z dębusia mozesz zawsze bonsai uhodować, jak nie chcesz mieć ogromnego drzewa na działce. Chociaż przy takim przyroście rocznym ..... ;)
Bonsai ?? Miej litość !! Mam z potężniaka robić cherlaka ?? ;o)
UsuńPisze mile:
OdpowiedzUsuńdrugie tyle!
Niech się plecie...
UsuńMoże trzecie ?? ;o)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWiem co to dwa
Usuńi o co gra!
Poker życia,
Usuńod przybycia...;o)
o chol*era
Usuńzamiast pokera
zagraj w kierki ?
albo w bierki ?:)
Śliczny prezent wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńJest i Wróżka...Agatuszka...:o) Dziękuję
Usuńtylko sie nie pomyl
OdpowiedzUsuńmoja Kochana
i zamiast dęba nie posadź ...
banana :P :)
Posadzę banana !!
UsuńCzy jeden wystarczy ??
Umieszczę tabliczkę:
Dla Kochanej "@"...;o)
a niech |@| tabliczkę graweruje !
Usuńa Dąb bananem obdaruje :)
No wiesz!!!!! Dostać dęba na urodziny to dopiero numer:-))))
OdpowiedzUsuńGratuluję rzecz jasna.
I zazdraszczam znowuż:-)
"Sięgaj gdzie wzrok nie sięga"- napisał Poeta,
Usuńno to Siora tam sięga - szalona Kobieta...;o)
prezenty powinny byc :
Usuńniespodziewane
wykombinowane
zaczarowane
i niespotykane
tak moja Babcia pewnie by powiedziała
gdyby zamiast dęba
dostała banana :)
ps : szalona może i ciut :)
albo i ciuty dwa ..... no taaaaaaaaa :)
Ale dlaczego dąb?! W Polsce dębów dostatek, choć jeden niedawno spłonął.
OdpowiedzUsuńnotaria
może właśnie dlatego ...ze brakowało tego jednego .... :)
UsuńTeż zadaję to pytanie,
Usuńbo mi czerep dębem staje...;o)
Piękny prezent na miarę gordyjkowych wyzwań.....;o)
OdpowiedzUsuńto dopiero początek ...
Usuńsadzenia
siania i ...
grządek :)
Wyobraźnia wskazać umie,
Usuńjak spoczywam w dębu szumie...;o)
Wszystkiego miłego, Gordyjko. Ja tam pięćdziesiątkę skończyłam już dawno, i żadnej różnicy między wcześniejszym żywotem, a obecnym nie widze, może nawet jest zabawniej. A dąb... cóz, strasznie dużo sprzątania jesienią i jeszcze do wiosny liście na nim zostają.
OdpowiedzUsuńBo to tylko nasze Dzieci się strasznie starzeją...;o) A do tego wielkiego sprzątania liści to jeszcze wiele lat upłynie...;o)
UsuńNo i piękny prezent dostałaś niejedna osoba chciałaby mieć własny dą, nie martw się u mnie na działce jest cztery w niczym sobie nie zagrażają, a przez ostatnie 22 lata nie tak bardzo urosły no może troszeczkę, wiec pracę będzie miał nie Aleksander Wielki tylko jego dzieci i
OdpowiedzUsuńniech mają
j
Czyli ja będę jako ta Olimpias...;o)
Usuń