Mówiłam już, że mi skowronki w czerepie pitolą ??
No cóż...
Niekiedy tak pitolą, że aż słychać...
A kiedy te "wredoty" zorientowały się, że wiosna tuż tuż, to tak mną zakręciły, że aż mi się w makówce zakręciło...
Jak oprzytomniałam to na stole stało to...
Ewidentny dowód, że misie już się obudziły...
A żeby dać lepsze wyobrażenie o numeracji owego obuwia, wrzucę porównanie...
Jak nic zostanę Szewcem Gordyjką...
Trudno taką
OdpowiedzUsuńnóżkę spotkać,
chyba to dla...
noworodka?
Może jest gdzieś taka noga,
Usuńktórej się ten but spodoba...;o)
Długo się myśleć
Usuńnie musi,
to do chrztu pewnie
dla wnusi?
To są "misioczłapki"...:o)
UsuńAle śliczne :))
OdpowiedzUsuńZ pewnością znajdą się chętne nóżki, czy raczej stópki, żeby je założyć.
Małe jest piękne...;o)
UsuńCzy Ty chciałaś nam coś ciekawego powiedzieć?
OdpowiedzUsuńj
;o)
UsuńHm... dla kogo te takie piękne tuptusie ?? :-)))
OdpowiedzUsuńGordyjka Ty masz zawód raczej techniczny,więc przyznaj się Ty to zrobiłaś ??
Śliczne !
Jam to nie chwaląc się uczyniła...:o)
UsuńHello Kitty prawie takie :)
OdpowiedzUsuńTobie tylko koty w głowie...;o)
UsuńŚliczny "rebusik" :)))
OdpowiedzUsuńOj tam...;o)
UsuńMalusie i słodkie, ja bym takie różowe prosiła.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Różowe misie ?? Chyba kiepsko by wyszły...;o)
Usuń