Młodzi odtransportowali nas do Kościeliska, a na widok naszego pokoju zakrzyknęli zachwytem…
Że piękny…Że duży…Że wygodny…I że w porównaniu do tego, który zajmowali w Zakopcu to nawet porównania nie ma !!
Że piękny…Że duży…Że wygodny…I że w porównaniu do tego, który zajmowali w Zakopcu to nawet porównania nie ma !!
Dostaliśmy po ogromnym, czekoladowym chrupku (ciacho takie), żeby kalorie wyrównać i Młodzi rozpoczęli opowieść o swoim urlopie…
- Mieliśmy Wam tych zdjęć nie pokazywać… - oświadczył w pewnym momencie Młody…- ale po dzisiejszym dniu możemy… - i uśmiechnął się szelmowsko…
No tak…
Dzisiejszy dzień sporo zmienił…
Na widok prezentowanych zdjęć mój żołądek podszedł do gardła...
- Mamie tego nie pokazuj !! -krzyknęłam w pewnej chwili do Synowej…
- Mamie tego nie pokazuj !! -krzyknęłam w pewnej chwili do Synowej…
Młodzi roześmiali się głośno…
I tyle było radosnego spotkania…
Młodzi ruszyli do domu…A my spać…
Z krótkimi przerwami przespaliśmy do 16-tej…
Młodzi ruszyli do domu…A my spać…
Z krótkimi przerwami przespaliśmy do 16-tej…
- Musimy iść zjeść coś ciepłego… - wymruczałam…
- Musimy… - odmruczał Pan N.
Proces ubierania się i schodzenia z pięterka trwał wieki…Przy drzwiach spotkaliśmy Gospodynię…
- Kiepsko wyglądacie… - stwierdziła z troską w głosie…
- I dokładnie tak się czujemy… - zakomunikowałam…
- Ale Syna to macie pierwsza klasa !! – informowała nas dalej Góralka…
- Mamy !! - i miód znowu spływał na nasze serducha…
- Jak On tu wczoraj wpadł !! Jak zadymę zrobił !! To i mnie się udzieliło… - opowiadała ze śmiechem Gospodyni…- Wrzątku na herbatkę dla Rodziców mi trzeba !! – tak wołał…
Słuchaliśmy chciwie tej opowieści…
- Bardzo troskliwy z Niego Chłopak być musi… - zakończyła swój wywód Góralka…
- To nasz prywatny TOPR…- odpowiedziałam i pokuśtykaliśmy do Restauracji…
Następnego dnia postanowiliśmy w drodze do domu wstąpić na Termy…Zakwasy trzeba było wymoczyć w ciepłej wodzie…
W jednym z basenów Pan N. spotkał owo młode Małżeństwo, z którym los nas zetknął na szlaku do „Miętusa”…
Kobieta zaczęła opowiadać…
„Idziemy umęczeni już bardzo górską ścieżką, a tu nagle pojawia się przed nami Elf…Wita się grzecznie i w biegu pyta…Widzieliście Państwo Małżeństwo w średnim wieku ?? Nasza odpowiedź dogoniła Go już kilka metrów dalej…Ale to jeszcze nic…Ledwie kwadrans upłynął i nagle Elf przebiega w drugą stronę…My ledwie żyjemy, a On sobie gna po tym szlaku...Mąż tylko zdążył zapytać czy jakiś strumyk jest w okolicy, i czy daleko jeszcze…Strumyka nie było…Ale powiedział, że do Miętusa pół godzinki i żebyśmy na Kiry szli, a nie na Nędzówkę…I tyle żeśmy Go widzieli…Tego Elfa”…
Nasz Misiek dostał nową "ksywkę"...
Nasz Misiek dostał nową "ksywkę"...
- Na którą dotarliście ?? – zapytała…
- Koło 20-tej… - odpowiedział Pan N.
- Niemożliwe !! – wykrzyknęła…- My byliśmy kilka minut przed dziewiątą…
- Bo poszliście na Nędzówkę… - odpowiedział Pan N. – Elfów trzeba słuchać…
- Hmmm… - zastanowiła się Kobieta… - ale z tym „pół godzinki” do „Miętusa” to On kłamał !!
No cóż…Czasem i Elfom zdarza się małe kłamstewko…
A skąd wiadomo, że to Elf był, a nie jakiś przebieraniec? Po spiczastej czapce go poznali?
OdpowiedzUsuńWidocznie ta Pani miała już do czynienia z podobnym "Zjawiskiem"...;o)
UsuńŚliczna ksywa Elf :-)
OdpowiedzUsuńA co było na zdjęciu takiego ciekawego ??
Pęknę z ciekawości :-)))
Dostałam zgodę Misiaków, więc i Ich zdjęcia zagoszczą...;o)
Usuńpodziwiam
OdpowiedzUsuńj
Dziękujemy...:o) My Ciebie podziwiamy nieustannie...;o)
UsuńA jak się mamy Elfów nazywają? I jak się czują po tych wędrówkach, gdzie wszystkie zawody wygrane?
OdpowiedzUsuńNawet te najważniejsze, bo z samym sobą! ....;o)
Nie przeciągaj struny i dawaj tu zaraz fotki!!!!!......;o)
Mamy Elfów to Głupolki :o)
UsuńMuszę Cię wyprowadzić z tego fotkowego nałogu...;o)
Tak...termy były w sam raz na zbolałe członki:) Elf - bardzo ładnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czułam, że Ci się spodoba...;o)
Usuń