Brzuszki pewnie jeszcze poświątecznie przeładowane, to trzeba dzisiaj coś lekkostrawnego do poczytania wrzucić...
A cóż może być bardziej lekkostrawnego niż gordyjskie bajdurki ??
No to bajdurzymy...
Zaścianek słynie z tego, że gdziekolwiek łopatę się wbije tam się na jakieś historyczne zaszłości trafi...I to wcale nie takie datowane "ledwie co", ale poważne zabytki, przed którymi głowę z szacunkiem schylić trzeba...
Nie ma to tamto...
Wszak Zaścianek to zasługa tego Króla co to Polskę zastał drewnianą...
To że potem mu się tak bardziej "pod górkę" zrobiło, to inna sprawa...
Faktem jest, że jakikolwiek remont w Zaścianku ciągnie się z reguły latami, bo ledwie wierzchnia warstwa zostaje odkryta, już całe tabuny Archeologów i innych Grzebaczy pojawiają się w trybie ekspresowym...
W latach 70-tych ubiegłego wieku odkryto w ten właśnie sposób mury obronne...
Kawałek odkryto w jednym miejscu, kawałek w innym i jasnym się stało, że coś z owym odkryciem zrobić trzeba, żeby na zatracenie nie poszło...
Postanowiono mury owe odsłoniętymi pozostawić...
Ale co to za mury bez baszty ??
Lipa, a nie mury...
No to postanowiono basztę do owych murów dokombinować...
To prawdziwy przykład kombinatoryki stosowanej, bo ani śladu po baszcie nie było, ani murowanych, ani nawet rysowanych...
Chcieć to móc...
Postanowiono dokumentację przygotować i basztę historyczną pobudować...
Projekt przygotował Profesor Janusz Bogdanowski...
Poza fantazją Profesora nic nie ograniczało możliwości owego projektu...No może poza zaleceniami Konserwatora zabytków, który nakazał, aby ów nowomodny "zabytek" wybudowany był we wskazanym miejscu, z określonego materiału i żeby się "komponował"...
Profesor spisał się znakomicie...
Ogłoszono przetarg na wykonanie...
I tutaj zong...
Okazało się, że w okolicy jest tylko jeden Majster, który owego działa może dokonać...
To dopiero wybór szeroki...
Taki przetarg ze "wskazaniem"...
Majster jednak nie marudził...Materiał wedle Jego wskazań przygotowano i budowa ruszyła...
Zaścianek wrzał...
Po co nam niezabytkowy zabytek ??
Po co wydawać pieniądze na nowomodne pomysły, skoro tyle potrzeb wokół ??
Ale jakoś to mruczando do "Władnych" nie przemawiało...
Baszta powstała...
Czterokondygnacyjna...Ozdobiona murem z blankowym krenelażem...Echhh...Po prostu piękna...
A najciekawsze jest to, że gdy zapytacie Mieszkańców Zaścianka, jakie zabytki warto w Zaścianku odwiedzić, to właśnie Baszta wskazywana jest najczęściej...
Cóż zabytek zabytkowi nierówny,
OdpowiedzUsuńale Baszta też mi się podoba :-)
A w środku fajna knajpeczka...;o)
UsuńO to, to, miałam zapytać, co jest w środku...No bo po co komu pusta baszta?
OdpowiedzUsuńnotaria
Zawsze na etat można przyjąć jakąś Białą Damę...;o)
UsuńJa też ten zabytek
OdpowiedzUsuńocenię na oko,
nie liczy się tu wiek
a chyba... wysokość.
LAW
I szpiczasty dach...
UsuńCo ma wzbudzać strach...;o)
A pod tym dachem
Usuńlokalik macie.
LAW
I koncert, który
Usuńczęsto kruszy mury...;o)
No i jak to być blisko Krakowa mieć mury a baszty nie? nie uchodzi
OdpowiedzUsuńj
Chyba tą samą logiką kierowali się ówcześni Włodarze...;o)
UsuńMiałaś wpisywać adres, bo musiałam szukać u Rodorka
OdpowiedzUsuńWedle życzenia...:o) pisz na gmaila ;o)
UsuńNie, nie, wpisuj adres blogu przy komentarzach u mnie, bo muszę do Ciebie wchodzić przez Rodorka, bo mnie przecież połowę ulubionych blogów wywaliło. O to mi chodziło - o adres zwrotny blogu :-)
UsuńNa razie daje spokój, muszę odsapnąć, zebrać myśli, i w... wszystko zacząć od nowa ;-)
notaria
Adresik Ci się może przydać...a wpisywania linków nie obiecuję...;o) Moja skleroza ma swoje prawa...;o)
UsuńW okienko się wpisuje raz i klika "zapamiętaj" - i się zapamiętuje ;-) Postaraj się, bo nie będę ciągle wchodziła przez Rodorka, a nie mogę nic dodać na razie u siebie w ulubionych :-(
Usuńnotaria
z niesamowitą lekkością przyszła budowa dobudówki .Przyjaciele pałacyk kupili i długie lata dogadać się nie mogli z konserwatorem zabytków .
OdpowiedzUsuńDO SIEGO 2013 ROKU - DOŚKA
To były lata 70-te ubiegłego wieku...czasy kiedy wszystko było możliwe...;o)
OdpowiedzUsuń