Rozmawiałam wczoraj z moją Przyjaciółką na GG i w pewnym
momencie napisała coś, co wywołało mój serdeczny śmiech…Kochana Dziewczyna…
Pewnie
nawet sobie nie zdawała sprawy z tego jaką wesołość wywoła u mnie te kilka słów…
Bo
ja…
Bo ja mili moi jak w wierszu Pana Brzechwy :
„Zbieram dusze, potem susze. Tak
jak grzyby…”.
Od dzieciństwa Pan Brzechwa jest moim największym Idolem…Kocham
Jego wierszyki…
Moją miłością zaraziłam oczywiście obie Pociechy, ale to już
inna bajka…
Wracajmy do owych „Duszyczek”…
No nie, żebym wrzucała je do
kapuśniaku, ale przyznać się muszę, że kolekcjonuję je z wielką radością, tak
jak inni znaczki pocztowe, albo monety…
To są moje „Dobre Duchy”…
Taki „Duszek”
to prawdziwy skarb !!
Dlaczego ??
Zaraz wyjaśnię…
Życie ma to do siebie, że wali
nas obuchem po łepetynkach i wcale nie czeka, żeby się rany zabliźniły…
Wali i
wali…
A Człek taki obtłuczony gna przez ten swój żywot i tylko czasem udaje mu
się od tego obucha uchylić…
Dusze nam łkają…Serca krwawią…W głowie jeden mętlik…
Czasem
się wydaje, że to już nokaut, że zaraz pojawi się Sędzia i zacznie odliczanie…
Dziesięć…Dziewięć…Osiem…
Ma
się tak dość, że z utęsknieniem czeka się upragnionej jedynki, a czasem zera…
Zamyka
się oczy i się czeka…
Siedem…Sześć…Pięć…
Tak bywa…
No chyba, że się ma „Dobre
Duchy”…
Zasuszone, ukryte, hołubione gdzieś głęboko w serduchu…
Nie powiem, do „Dobrych
Duchów” miałam w życiu szczęście…Przypełzały nie wiadomo skąd i wyciągały swą
dobrą dłoń niejednokrotnie, czasem w chwilach i miejscach, w których bym się
owych „Duszków” wcale nie spodziewała…
Zaczęłam więc zbierać Je z wielką
serdecznością i wciskać do serducha, upychając prawdziwe tłumy…
Kiedy znowu nie
uda mi się uchylić przed obuchem losu zajrzę w odwiedziny do moich „Dobrych
Duchów” i pewnie jak zawsze odnajdę tam zagubiony uśmiech…
Dlaczego są takie
wyjątkowe ??
Każdy z Nich ma w sobie coś co powoduje radość, coś co daje
energię aby otworzyć oczy, aby mimo przeciwności losu założyć buty i iść na
spotkanie owemu losowi…
Mają w sobie tą magiczna siłę, która nie pozwala zwątpić
w człowieczeństwo…
Cóż takiego napisała mi moja Przyjaciółka ??
Opowiadała mi
jak bardzo zapracowany miała dzień i że po powrocie do domu musiała wrócić do
pracy…Na moje pytanie o przyczynę owego powrotu wyznała…
- Opowiadałam Ci kiedyś o pewnym Uczniu, którego Rodzina ma
kłopoty finansowe…Teraz klasa jedzie na „Zielone Kolonie”…Wszyscy jadą, tylko
On by został…Znalazłam Sponsora, który dał połowę kwoty…Resztę wpłaciłam sama…Przecież
musi jechać !! A teraz się okazało, że dostanie refundację z Opieki, więc
musiałam wyrazić zgodę na przelanie tych pieniążków na rzecz innej Uczennicy…
Pewnie gdybym nie znała sytuacji mojej Przyjaciółki to
pominęła bym ów fakt…ale znam…
Nie przelewa się Jej…
Nie ma konta wypasionego
niczym gęś przed świętami…
Być może Jej skromne zasoby jeszcze bardziej skurczą
się za kilka miesięcy…
Opiekuje się też schorowaną Mamą…Nie dlatego, że musi…Dlatego,
że chce…Chociaż czasem owa opieka jest doprawdy bardzo trudna i nie jedną łzę
już Jej z oczu wycisnęła (to tylko moje przypuszczenie, bo nigdy się nie
skarżyła)…
Taki właśnie jest mój najnowszy „Dobry Duch” w kolekcji…
Cztery…Trzy…Dwa…
Stop
Panie Sędzio…
To jeszcze nie nokaut…
Skoro są jeszcze tacy Ludzie, to warto żyć…Nawet
jeśli się czasem od tego życia oberwie…
No i najważniejsze, że nie są to dusze martwe, jak u Gogola, tylko z krwi i kości ;-)
OdpowiedzUsuńnotaria
Najżywsze i żywotne Noti...Dobry Duchu od wrażeń nieziemskich...:o)
UsuńNie napiszę... Jeden
OdpowiedzUsuńi tak jestem zgredem.
LW
Ochota we mnie ogromna...nie tycia,
Usuńzapytać:
skąd masz tyle energii do życia ?? ;o)
Ludwiczek...Dobry Duch od uśmiechu codziennego :o)
Oryginalny nie będę,
Usuńżyję tak jakoś... rozpędem.
LW
Zostaw tunel po rozpędzie
Usuńto mi łatwiej pędzić będzie :o)
a mnie to wydaje się, że ...
OdpowiedzUsuńże z tą szkolną Duszką to znamy się ...:)
i Ona tak właśnie ma...
nawet jak nie ma ...
to da... :)
Bo to Duszka,
Usuńco nie skąpi serduszka :o)
Pamiętasz była taka książeczka o "Cudaczku Wyśmiewaczku" nie pamiętam kto napisał, ale pamiętam do dzis rysunki i zawsze wnukom opowiadałam o tym stworku szczagólnie gdy mieli klasówki a ich nie lubili, no bo kto lubi, tłumaczyłąm ,że ten cudaczek wyśmiewaczek to babcia i będę z nimi i bedzie wszystko dobrze, a sama byłam bardzo pewna, ze ze mna jest wszędzie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
j
Jak mogła bym zapomnieć Cudaczka Wyśmiewaczka !! albo Plastusia...to dopiero byli Idole :o)
UsuńPozdrów Gordyjko tego Dobrego Duszka:) Coraz mniej takich Dusz na świecie...
OdpowiedzUsuńDobry Duszek zapewne sam się pozdrowi jak Cię Krzysiaczku przeczyta...:o) bo już burę rano dostałam, że "już nie masz o czym pisać !!"...:o)
OdpowiedzUsuń