Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

czwartek, 5 maja 2022

Bzzz...Bzzz...Bzzz...

     Nie da się ukryć...Wypadałoby bzykać...;o)

     Robimy miód z podbiału, albo z mniszka, co komu w duszy gra...Idealny do jesienno-zimowych herbatek, świetny na infekcje gardła i niezastąpiony przy przeziębieniach...

     Kwiaty zbieramy z dala od cywilizacji, czym odleglejsze "chaszczory" tym lepiej...

     Ja zbieram "setkami", a właściwie "trzysetkami" bo tak mi akurat wygodnie w związku z posiadanym "idealnym garnkiem"...

Tak wygląda to w mobilnym pojemniku...


     Przywożę do domeczku, zalewam każdą "setkę" szklanką wody, doprowadzam do wrzenia i pozostawiam na dobę "do wymoczenia"...

Następnego dnia przecedzam, wyciskam kwiaty i do wywaru dodaję po szklance cukru na "setkę"...

Doprowadzam do wrzenia i pozostawiam na wolnym ogniu przez godzinę (odparowuję), ale jeśli nie jestem pewna konsystencji biorę kilka kropel i wylewam na spodeczek...Po wystygnięciu widać idealnie, czy wyszedł miód, czy słodkie "niewiadomoco"...

Przelewam do słoików, zakręcam i pozostawiam do wystygnięcia...

Gotowe...Bzzz...Bzzz...Bzzz...

     Z prac rolno-ogrodniczych popełniłam również gnojówkę z pokrzywy, ale to raczej nie do konsumpcji bezpośredniej...

Zebrałam świeżutkie pokrzywy (wiaderko 7l), zalałam trzema litrami wrzątku (przyspieszam w ten sposób fermentację), przelewam to do kociołka (jak zrobię zdjęcie to zobaczycie), uzupełniam zimną wodą do pełna, ustawiam w słonecznym miejscu i czekam...

Czekam...Czekam...Czekam...

W wolnej chwili odkrywam i mieszam, ale czekam...;o)

     Długość oczekiwania uzależniona jest od współpracy z Matką Naturą, czyli od ilości słonecznych dni...Był sezon, że czekałam dziesięć dni...Był sezon, że czekałam sześć tygodni...

     Stosuję w proporcjach: 1 litr gnojówki na pięć litrów wody...Truskawki już się doczekać nie mogą...;o)

A co poza tym ??

     Kwitną nasze "niemki", czyli śliwki pychotki...


Będzie co robić w sierpniu...;o)

     Zakwitają już poziomki...


Skończyły owocować w listopadzie, więc niewiele odpoczęły...

     Ostara też już szaleje (truskawka), w tym roku posilona trzydziestoma sadzonkami spod Szczecina...Sengana póki co nieśmiało, ale jak zacznie to będzie jazda bez trzymanki...;o)

I co jeszcze ??

     Dziobię...


     Dziobię na wielu "frontach", więc może częściej podziobię na blogu ?? Echhh...

     Albo doba jest stanowczo zbyt krótka, albo mnie by się przydało jeszcze kilka kończyn...;o)

16 komentarzy:

  1. Kończyny jak kończyny, ale doba dłuższa by się przydała... Ty kobieta światowa jesteś, masz może namiary na dobry i niedrogi nocleg w Kaliszu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Targować się nie będę, ale w pakiecie z czasem poproszę jeszcze o siły...;o) Aleś mnie rozbawiła tą światowością...;o) Niestety, jeszcze mnie w Kaliszu nie widzieli i nie mam żadnej wiedzy o noclegach...:o(

      Usuń
  2. Ty to się sklonować musisz, bo na te wszystkie aktywności to jedna osoba nie wystarczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klonowanie odpada, bo owieczka Dolly źle skończyła...;o)

      Usuń
  3. Ja wiem ze Ty jesteś pracowita jak mróweczka ale odrobinę przystopuj.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się !! Bezpiecznik mi się przepalił...;o)

      Usuń
    2. Bez bezpiecznika?!?!?!
      To grozi poważną awarią!!!

      Usuń
    3. Spinam się na krótko...;o)

      Usuń
  4. Uwielbiam Twoje ogrodowe wpisy! Nie mówiąc o fotkach! Miód z mniszka to mega inspiracja, dzięki, zapisuję. Serdeczności! :-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gnojówką z pokrzyw podlewam co roku pomidory. A miodek z mniszka robią za mnie pszczoły:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gordyjko, jesteś pracowita jak niejedna pszczółka. Miodzio z mlecza wyjdzie na pewno bardzo pyszny i zdrowy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń