No dobra...
Może tysiąca jeszcze nie było, ale brakowało ledwie ciut, ciut...
Ale po kolei...
Najpierw były imieninowe róże od Pana N. ...
Osobiście wybrane i pokochane zaraz "od pierwszego wejrzenia"...
Biała, która nie lubi się fotografować, ale za to pięknie pachnie...
Czerwona, która dopiero mości sobie stanowisko...
A że po imieninach jest zaraz Dzień Matki, więc róż przybyło...
Tym razem bez korzonków...;o)
Ale dzielnie trwają na wazonowym posterunku już tydzień, więc oko cieszą...
Do darowizn różanych przyłączyło się Wrzosowisko...
To jest "Pączkowa"...Tak pachnie, że ją w całym sadzie czuć...
A to "Dzikuska"...Właśnie zaczyna swój popis...Mam nadzieję, że poczeka na mnie z głównym występem...
Maj był różany...
Czerwiec pewnie też będzie, bo krzewy pięknie pąkami okryte...
Jaki jeszcze był maj ??
Właściwie, do luftu...
Ale mimo zapowiedzi, Wrzosowisko uniknęło kataklizmów...Byliśmy dokładnie na granicy frontów...
Po prawej burze, ulewy i wichury...Po lewej błękit i niemiłosierny skwar...My w środku...
Praca na wyrywki...Chowanie narzędzi...Wyjmowanie narzędzi...Wychodzenie w pole...Bieg z pola...
Gdyby nie te róże...
Echhh...;o)
U mnie maj to kwitnące tawuły i białe kule kalinki, która uwielbiam. Z kwitnąca dziką różą, która u mnie ma wysokość pięciu metrów, weszłam w czerwiec. Udanej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńU mnie kalinki jeszcze za młode na rozkwit...;o) A tawuła jakoś tak "bardzo szybko" przekwitła...;o)
UsuńRóże jak zaczynają, to do jesieni mam towarzystwo...;o) No i cóż...Kocham róże...;o)
Tylko maj? Róże teraz będą kwitły aż do jesieni, całe lato nalezy do nich :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego tak je lubię...;o)
UsuńU nas w parku kwitną na potęgę piwonie, róże dopiero startują, te dzikie pięknie pachną, te chyba najbardziej lubię...
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że ta biała pachnie jeszcze intensywniej...;o)
UsuńBardzo lubię róże, zwłaszcza dzikie.:) Nam się zrobił taki melanż wonny. Blisko siebie są: nasza róża, akacja i czarny bez sąsiadki.:))) A róża też "pączkowa", wczoraj ukręciłam dwa małe słoiczki pachnącej pyszności. Klasycznie, w makutrze.:)
OdpowiedzUsuńA ja nie mam kiedy kręcić...;o)
UsuńZ płatków "pączkowej" róży moja koleżanka robi nalewki, pychota! :)
OdpowiedzUsuńOoo...Nalewki...Hmmm...;o)
UsuńKrólowa Kwiatów to w końcu nie byle co... a raczej nie byle kto :-))
OdpowiedzUsuńMonarchini Absolutna...;o)
UsuńRóże mają w końcu swój czas ;) Piękne je macie na Wrzosowisku.
OdpowiedzUsuńPiękny różany czas...;o)
Usuń"Spóźniona róża kwitnie najczarowniej.
OdpowiedzUsuńNigdy się wzrok jej pięknem nie napoi.
Spóźniona róża pachnie najcudowniej
i najrozkoszniej smutne serce koi...
i najzawrotniej serce nam odurza
spóźniona różą"
(J.W. Goethe z antologii "Róże, róże" wydanej przez Polskie Towarzystwo Miłośników Róż, Warszawa).
Moje życzenia Imieninowe dla Ciebie także spóźnione niczym róża, ale niemniej piękne i serdeczne.
Dziękuję bardzo...:o)
UsuńRóże są cudowne, a jak pachną! Miód dla nosków :D Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńI to jest słuszna uwaga !! ;o)
Usuń