Październik miałam trochę "zajmany", więc siłą rzeczy teraz będzie "czkawka wpisowa", bo nijak nie mogę utrzymać języka za zębami (czytaj: paluchów w kieszeni)...Pchają się te moje paluchy do klawiatury, pchają...
Tyle że, listopad póki co mam też "zajmany", więc ta czkawka mi pewnie do Świąt nie odpuści...
Dzisiaj będzie o wyborach...
Były wybory...Dodam, że samorządowe, więc takie bardziej "przyziemne"...
A że Zaścianek zaszczyciła "druga tura", więc ten listopadowy poślizg jest trochę wytłumaczalny...
Kurz bitewny opadł, banery z "cudnościami" z ulic znikają, pokonani się pakują, zwycięzcy wkraczają na swoje terytorium...Ot, życie...
Ale wiecie co w tych wyborach było najrozkoszniejsze ??
Podsumowania !!
Sami zwycięzcy !!
Ten "zdobył" tyle miast, tamten "zdobył" tyle sejmików, ów "zgarnął" większość powiatów...
Nie bardzo to wszystko śledziłam, bo jak się już wypaplałam na początku, zajmana byłam nieprzytomnie...
Ale na podsumowania podsumowań zdążyłam...
I śmiech mnie zebrał okrutny...
Bo partie prześcigały się w podsumowaniach, w statystykach, w wizualizacjach...Tylko o jednym zapomniały...Że wyniki wyborów to czysta matematyka...
A "Królowa" jest bezwzględna...
Skoro 2+2=4, to ani statystyka, ani wizualizacja, tego nie zmienią...
Można próbować interpretować, a i owszem, ale wynik pozostanie bez zmian...
Ja mam 2 ciastka...
Pan N. ma 2 ciastka...
Czyli, że mam cztery ciastka, bo Pan N. jest mój, to i Jego ciastka moje...
Ale to dalej 4 ciastka...;o)
No i właśnie w tych "interpretacjach" tak nam się politycy zapędzili, że jedni wygrali w 25%, drudzy w 25%, trzeci w 10% i gdzieś im umknęło 40% Kraju...;o)
Wybory wygrali Niezrzeszeni...
Ot, zagwozdka...
Bo jak tu partyjnie okiełznać taki żywioł samorządowy ??
A jak te "Przechery" będą rzucać kłody pod "partyjne nóżki" ??
Tacy, jak nawet głową pokiwają, to nie wiadomo w którą stronę...;o)
Samorządowcy...Działacze...Zapaleńcy...
Największa zmora polityków...
I gordyjskie serducho ucieszyło się ogromnie, i podskoczyło radośnie w chudej piersi...
Bo to właśnie jest demokracja, to właśnie jest samorządność...
Tu mają rządzić Ludzie, którzy znają miasto, gminę, powiat...Mają wiedzieć gdzie jest dziura w drodze, gdzie trzeba latarni (bo lepiej po zmroku nie chodzić), czy Mieszkańcy chcą kolejnego "markietu", czy parkingu...
Że będą koalicje ??
Pewnie, że będą...Niektóre nawet "kosmiczne"...
Ale to politykom będzie na nich zależało, więc Niezależni muszą tylko wystawić odpowiednią cenę "za duszę"...Bo to Oni tutaj pozostaną...
Świetny deal...
Powoli zaczynamy "ogarniać" na czym ta zabawa polega...
No cóż...Mili Państwo...
Czas podsumować wybory samorządowe...
Wszystkie partie przegrały !!
I teraz pytanie: Co z tym zrobią ??
Zachłysną się "interpretacjami", czy pójdą do "przodu" ??
A póki co...
Brawo My !!
I brawo dla Matematyki...;o)
Do mnie docierają słuchy o koligacjach, koalicjach i naciskach w lokalnym samorządzie, który też zaliczył dogrywkę i okazuje się, że tutaj trwa prawdziwa wojna podjazdowa, kto z kim i za ile, za co, i dlaczego trzyma; to się o szantaż ociera nawet. Twarda walka o wpływy, tylko niewidoczna w świetle kamer i fleszy reporterów, pokątna taka, ale idą na ostre starcie - ludzie przeciw ludziom. Partie faktycznie nieważne.
OdpowiedzUsuńMuszą się "dotrzeć"...;o)Władza to dobry "afrodyzjak"...;o)
UsuńMimo różnych cięć,
OdpowiedzUsuńdwa plus dwa nie pięć.
Bijak, trzymak i skórzany pas,
Usuńto konstrukcja dobra dla mas...;o)
(budowa cepa)
Nie mam co stękać,
Usuńmam władzę w rękach.
Swoje dołożę,
Usuńmam władzę w nodze...;o)
Bez mojej winy,
Usuńdbam o kończyny.
Jest też prześliczne,
Usuńzdrowie psychiczne...;o)
Już nic nie powiem,
Usuńjakie to zdrowie.
Co z tego, że według prawideł matematyki wszyscy przegrani, kiedy i tak przez narod opłacani. Ukłony.
OdpowiedzUsuńBo my w "tańcu",
Usuńdla wybrańców...;o)
Podoba mi się taka "ciastkowa" matematyka ;-).
OdpowiedzUsuńMnie też...;o)
UsuńBrzydzę się polityką. Nie ufam żadnej partii.
OdpowiedzUsuńBo rozsądna z Ciebie Kobitka...;o)
UsuńZapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńhttps://pracownia-naukowa.blogspot.com
Dziękuję za zaproszenie...:o)
UsuńPodpisuję się pod komentarzem Agnieszki.:)
OdpowiedzUsuńA poza tym, nasz nowy wójt ma takie nazwisko, że żeby nie być posądzoną o jakieś polityczne deklaracje, muszę używać słowa "pled"...:)))
To bardzo pożyteczne "słówko"...;o) Szczególnie na długie, zimowe wieczory...;o)
Usuń