Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

poniedziałek, 29 października 2018

Nie muszę być "Pawlakiem"...;o)

     Kiedy usłyszałam to prawie rok temu, moja dusza zwinęła się w kłębuszek, schowała się za serduchem, nasunęła chusteczkę na głowę i drżała...Drżała...Drżała...Drżała...
     Dostawałam maila...Dusza drżała...
     Dzwonił telefon...Dusza drżała...
     Jechaliśmy w odwiedziny...Dusza drżała...
     Przyjeżdżali w odwiedziny...Dusza drżała...
Drżała i łkała...
Serducho stukało z niepokojem...
Żołądek wiązał się w supeł...
Siłą woli powstrzymywałam łzy i krzyk rozpaczy...
     Tak trwałam przez ten cały czas...
Z uśmiechem na ustach i rozpaczą w sercu...
Co takiego usłyszałam ??
     "- Wiecie, w Firmie coś się kroi...Chyba awansuję...I wyjedziemy..." - tak Pierworodny zaczął...
     Uśmiechy wykwitły nam na twarzach, bo przecież Rodzice uwielbiają, kiedy Ich Dzieciakom się powodzi, kiedy sobie radzą, kiedy układają sobie życie...
     "- Do Australii..." - zakończył...
W gardle mi zaschło...
Uśmiech na twarzy pozostał...
     - Opowiadaj !! - zażądaliśmy zgodnie...
I Syn opowiadał...
     Oczy Mu błyszczały...Twarz płonęła z emocji...Każdy atom Jego ciała to była radość...
Inny Świat...Nowe wyzwania...
Rozumiałam Go...
Tak został wychowany...
Przez nas...
A teraz moja dusza wyła bezgłośnie...
     Australia ??
Nawet spać będziemy "na odwertkę"...
     Pamiętacie "Samych swoich" i Pawlaka, który dał na mszę, żeby się Ania na studia nie dostała, i żeby została "na gospodarce" ??
Poczułam się jak ten Pawlak...
     Przez kwartał wyczytałam o Australii prawie wszystko...Sprawdziłam połączenia lotnicze...A nawet prognozę pogody...I czekałam...
Nie mam pojęcia jak przetrwałam to i nie zwariowałam...
     Przecież chcę, żeby Dzieciakom było jak najlepiej...Żeby się wyrwali z tego europejskiego "grajdoła" i stworzyli coś z sensem...Żeby byli bezpieczni...
     Ale Australia ??
     Co z Księciuniem ?? Co z Princeską ?? Co z tęsknotą ?? Skoro teraz z trudem wytrzymujemy dwa tygodnie bez Wnuków...
     Miesiące kapały powoli...
Dusza drżała...
My czekaliśmy na wyrok...
     Dla Szefów, którzy trzymają swoich Pracowników i ich rodziny w takim stanie niepewności, jest w piekle specjalny kocioł...
     Prawie rok emocjonalnego horroru...
     - Awansowałem...- oznajmił nam Pierworodny kilka tygodni temu...
Moja dusza nasunęła głębiej chustkę na głowę...
     - I kupujemy dom...- dokończył...
     Wyszłam do łazienki i poryczałam się z emocji...Z niewyobrażalnej radości...Z przeogromnej dumy...
Duszyczka w to szczęście bała się uwierzyć...
Ciągle drżała...
I jeszcze drży...Jakby nie mogła się opamiętać...
     Kiedy za kilka tygodni zadzwoni Księciunio, i nieśmiało wyszepcze do telefonu:
     - Tęsknię Babciu...
Będziemy Go mogli uściskać nawet szybciej niż teraz...
     Princeska będzie mogła "trenować" nową dyscyplinę lekkoatletyczną, w której jest Mistrzynią:
     "Bieg do Dziadka na ręce"...
     Będziemy mogli słuchać opowieści Pierworodnego o "wielkim Świecie"...
     Będziemy patrzeć na urocze dołeczki w policzkach naszej Synowej...
Nasze Misie zostają z nami...
A ja już nie muszę być "Pawlakiem"...;o) 

20 komentarzy:

  1. Nawet nie wiesz jaka szczęściara jesteś...

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Każdego poruszy
      takie drżenie duszy...;o)

      Usuń
    2. Dodam takie słowo,
      może Pawlakową?

      Usuń
    3. Zaraz w słowo wskoczę,
      dostałabym...toczek ?? ;o)

      Usuń
    4. Nie będę udawał,
      toczek damska sprawa.

      Usuń
    5. Przyznać muszę,
      preferuję kapelusze...;o)

      Usuń
  3. Mam nadzieję na ten kocioł pełen smoły i podgrzany do odpowiedniej temperatury.
    Dobrze, że stało się, jak się stało ... dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję!!!!!
    I wyobrażam sobie Waszą radość.
    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może przestanę się "telepać" po przeprowadzce...;o)

      Usuń
  5. To będzie wspaniały dom!!!
    Pora aby dusza zaczęła drżeć, ale z radości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko, to przeżyłaś horror na żywo.
    Całe szczęście ,że tak się skończyło :-)

    OdpowiedzUsuń