Trzeci turnus upływał nam pod znakiem słoneczka...Księciunio całe dnie przesiadywał w basenie, a wieczorami uczył się podlewać roślinki wężem...Nawet "śmieciara" i piaskownica poszły na bok...
Rano ściągał piżamkę i ruszał do basenu...
Wieczorem wyciągany siłą z basenu, ubierał piżamkę...
Kąpielówki okazały się zbyteczne...;o)
Ale pod koniec turnusu...
- Jutro mamy załamanie pogody...Ma padać cały dzień...- zakomunikował Dziadziuś, a Babcia spojrzała na brykającego w basenie Wnuka...
- No to będzie "jazda bez trzymanki" - podsumowałam...
Dziadziuś umilkł i zaczął pracowicie przewijać strony w wyszukiwarce...
- Coś mam !! - oświadczył uradowany...
Wyprawa ??
Wyprawa !!
Prognoza pogody się sprawdziła...Niestety...
Lało tak zawzięcie, że nawet w "nagusku" czuliśmy wilgoć...
Zlustrowaliśmy włości księciuniowe w Chęcinach...;o)
I wylądowaliśmy tu...
Kąpiel oczywiście była wykluczona...
Ale ilość kaczuszek i ich popisy, dały nam czas na wypicie kawy i herbatki...
A potem...
Nasz Wnuk przestał "istnieć"...;o)
Muzeum Orła Białego w Skarżysku Kamiennej...
- Babciu !! To jest myśliwiec !! - zakomunikował Wnuk kiedy mijaliśmy ogrodzenie...
- Tak Kochanie...- potwierdziłam...
- Myśliwiec, bo Pilot myśli gdzie zawieźć Pasażerów !! - obwieścił mały Filozof...
Babcia z wielkim wysiłkiem powstrzymała wybuch śmiechu...
- Dokładnie, właśnie tak...- potwierdziłam...
Niewielkie sale muzealne zaczęły rozbrzmiewać zachwytami naszego Wnuka...
Wszystko na wyciągnięcie ręki...Wszystko można dokładnie obejrzeć...A że zwiedzających było niewielu, więc i dotknąć !!
Z trudem wyciągnęliśmy Księciunia z tych sal...Chyba nie do końca wierzył, że gdzieś może być jeszcze fajniej...;o)
Ale było !!
Był samolot, do którego, nie tylko można było wejść...
Można było siąść za sterami, można było ruszać manetkami, można było wciskać, przesuwać, ustawiać...A Dziadziuś dokładał do tego efekty dźwiękowe...;o)
Odbyliśmy na prawdę, piękny lot...;o)
I chociaż Księciuniowi było troszkę żal wysiadać, na wielkim, muzealnym placu czekały czołgi, wyrzutnie rakiet, pojazdy opancerzone, a nawet kuter wojskowy !!
Księciunio był zauroczony !!
Dopiero, kiedy zaczął z wielkim zainteresowaniem zaglądać do wnętrza polowych kuchni...
Babcia odzyskała "rozum" i zarządziła obiad...;o)
Ale Księciunio wytargował jeszcze pół godziny na "poligonie", biegając od czołgów do "katiuszy" i od kuchni do "migów" oraz kolejne pół godziny na powtórne zwiedzanie ekspozycji w salach muzealnych...
- Babciu !! Ale tu wszystko piękne mają !! - zakomunikował Babci z roziskrzonymi zachwytem oczkami...
No cóż...
Po takim komunikacie, obiad może poczekać...;o)
Hmmm Gordyjko, to muzeum na pewno tylko dla chłopców? ;)
OdpowiedzUsuńW takim samolocie bym sobie pogmerała :)
Męska przewaga była widoczna...9 :1...;o)
UsuńOj, jak chciałabym być już babcią:)
OdpowiedzUsuńTwoje wnuki będą miały debeściarską babcię...;o)
UsuńAle pojazdy!!!
OdpowiedzUsuńRobią wrażenie...;o)
UsuńWszystkie piekne!!!
UsuńI to prawda...;o)
UsuńByłam tam kiedyś, ale tylko z tym najstarszym Chłopem....
OdpowiedzUsuńAle też mu się podobało...
:-)))
Chłopaki tak mają...;o) I babcie...;o)
UsuńJa też bym tam pobrykała... ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne miejsce do brykania...;o)
UsuńA takze pobrykac
OdpowiedzUsuńchcialaby publika.
Miejsca wystarczy na tłumy...;o)
UsuńKsięciunio najwspanialszy, pełen pasji chłopiec!!....;o)
OdpowiedzUsuńW tym wieku wszystko jest nowe, ciekawe i wspaniałe...;o)
Usuń