Figa !!
Przyspieszenie ziemskie nastąpiło zaraz po tym jak Księciunio wylądował w Zaścianku, a w niedzielę nagle nastąpiła cisza...
Nie ma Bastusia !!
Zabrali !!
Porwali !!
Uwieźli !!
Podobno człowiek uzależnia się z miesiąca na miesiąc, z roku na rok...A tu mgnienie oka i uzależnienie gotowe...
Bo Księciunio...
Echhh...
Cudny jest po całości !!
I w detalach też...
Był spacerek do lasu, gdzie Dziadziuś wyczarowywał krecika z norki...Więc krecik stał się głównym bohaterem kolejnych dni...
Wyczarowany krecik w zacnym, ptasim towarzystwie. |
Ta plama to własnoręcznie namalowana przez Bastusia kupka piasku dla krecika. |
W sobotę Dziadziuś wyczarował burzę !!
Dzieło Dziadziusia. |
Dziadziuś był po prostu niezastąpiony !!
Umiał zbudować wspaniały garaż, umiał złożyć warsztat samochodowy z windą, która jeździła, świetnie naśladował dźwięki ciężarówki i helikoptera, a przede wszystkim, dziadziuś miał klucze do garażu, w którym mieszkał rowerek...
Dziadziuś, ogólnie rzecz ujmując służył do zabawy, no i do jedzenia...Ale to już tradycja, bo z Dziadziem Bastuś lubi jeść od urodzenia...;o)
A Babcia ??
Babcia podpadła !!
W piątek wieczorem Dziadziuś włączył bajeczki (na domęczenie), a Babcia naszykowała leżącą miejscówkę na kanapie i jasieczek z aplikacją Kłapouchego (osobisty jasieczek babciny, z jej "idolem")...
Bastuś był bardzo dumny z tej miejscówki, bo na sąsiedniej kanapie leżał Dziadziuś i można było nogi trzymać "jak Dziadziuś", ręce trzymać "jak Dziadziuś" i śpiewać piosenki razem z Dziadziusiem...
Babcia poszła robić kolację...Do kuchni...
Na drugi dzień, Bastuś bawił się pięknie klockami, więc Pan N. zaproponował...
- Odsapnij chwilkę, bo do wieczora daleko...
Hmmm...
Kuszące !!
Dwa razy powtarzać nie musiał...
To się Babcia na kanapie ułożyła, jasieczek z Kłapouchym pod głowę wsunęła i...
Dosłownie w "mgnieniu oka" Bastuś stał nad Babcią z pretensjami, że się na kanapie rozłożyła !! A o jasieczek to już była prawdziwa batalia !!
- Babcia do kuchni !!
Oznajmił mały "Szowinista"...
Orzesz...Ty...
Babcia pola nie ustąpiła...Dziadek dołożył reprymendę...
I Księciunio wylądował w sypialni na popołudniowej drzemce...
Po pięciu minutach z sypialni doszedł nas szloch okrutny i użalanie...
"Babcia jasiecka nie dała...Chlip. chlip, chlip...Babcia bajecki nie pocytała...Chlip, chlip, chlip...Biedny Sebuś...Chlip, chlip, chlip..."
"Mantrę" zawodził przez kwadrans, a my dusząc śmiech komentowaliśmy owo rozżalenie...
Pierwszy konflikt pokoleniowy mamy za sobą...
Ciężko było na te "krokodyle" łzy patrzeć...Bardzo ciężko...
Ale my "takie" łzy już znamy...Z autopsji...Pierworodny dokładnie w ten sam sposób wyrażał swoje "rozpacze"...
Sen zdziałał "cuda", Księciunio był jak landryneczka przez całe popołudnie, a Babcia wieczorem poczytała dłużej niż zwykle...I to o "abecadle" !!
To były piękne "prawie trzy dni"...
Dni pełne radości, śmiechu i tego bezgranicznego zaufania, które okazują tylko Dzieci...
A że nikt nie jest bardziej kreatywny niż Dzieci, to w ramach ćwiczeń mam zagadkę...
Co to jest ??
Od razu mówię, że to trudna zagadka !! Ruszać głową !! Uruchamiać wyobraźnię !! Księciunio ma 2,5 roku...Co to może być ??
Uwierzcie mi,
OdpowiedzUsuńto może psy?
Trudno zaprzeczyć,
Usuńtak jasnej rzeczy...;o)
Pieskowy pociąg?...Takie wagoniki...Kłapouche dwa w kolejce do....?
OdpowiedzUsuńPrawie...;o)
UsuńJak dla mnie to kapcie :)
OdpowiedzUsuńWyobraźnia śpi ?? ;o)
UsuńNajprostsze rozwiązania są najlepsze. Dzieci zaskakują i nie nadążysz za nimi więc wyobraźnia ma wolne. Autko brum brum .... traktor ,
UsuńMusisz potrenować !! ;o)
UsuńPieskowy pociąg?
OdpowiedzUsuńDobrze kombinujecie !! ;o)
UsuńBabcia zakochana, ale konsekwentna :)
OdpowiedzUsuńMiłość nie może być ślepa !! Ani głucha...;o)
UsuńNawet ta do Wnuka...;o)
Babcia twarda zawodniczka jest :)))
OdpowiedzUsuńI dobrze.
Po kimś ten "charakterek" Bastuś ma...;o)
UsuńO matko, nigdy nie umiałam rozwiązywać zagadek, nawet tych oczywistych :-)))
OdpowiedzUsuńZa trudne dla mnie !!
To cierpliwie poczekaj na rozwiązanie...;o)
UsuńTeż mi się kojarzy z pociągiem.:)
OdpowiedzUsuńTo prawie dobre skojarzenie...;o)
UsuńBabcia pierwsza jako lokomotywa ciężko pracująca /głowa trochę opuszczona/ a Dziadek z tyłu weselszy z głową podniesioną...
OdpowiedzUsuńDobrze godom???
Za bardzo kombinujesz...;o)
UsuńDziadek oczywiście jako pierwszy wagon...zaraz za lokomotywą.
OdpowiedzUsuńA lokomotywa ledwie dycha...;o)
UsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki piękne...;o)
Usuń