- To gdzie Ty takie "Ciacho" złowiłaś ?? - zapytała Blondyneczka kierując wzrok na Chłopaka stojącego przy wejściu...
- Daj spokój !! Jakie "Ciacho" ?? To "Cienias" jest...W Zakopcu...- odpowiedziała Brunetka...
- Dawaj szczegóły !! - dociekała Koleżanka...
- Pojechałyśmy z Siostrzycą na deski...Wiesz jak jest...Wieczorkiem była imprezka w Hotelu obok...- zaczęła opowieść Brunetka...
- Olala...- Blondyneczka podkreśliła rangę Hotelu...
- Impra się rozkręcała...Muza niezła...Parę drinów...I jakoś tak zaczęłam z Nim tańczyć...Potem zaprosił nas do boksu...Siedział z Kumplami...Jakaś imprezka integracyjna z Wawki...Stolik zastawiony na maksa...Noclegi mieli w Hotelu...Pomyślałam "czemu nie ??"...
- Fart !! - dorzuciła Blondyneczka z roziskrzonymi oczami...
- Jaki fart ?! Mówię Ci, że to "Cienias"... - wyjaśniała Brunetka...- Rano się okazało, że On wcale nie był z Wawki...To Kierowca busa, który woził tych Imprezowiczów !! Totalna lipa...- precyzowała...
- O szlag !! I tak się przyczepił ?? - dociekała Blondyneczka...
- Gorzej !! Zaciążyłam !! - wyznała Brunetka...
Blondyneczka wyglądała na porażoną...
Brunetka rozglądała się wokoło, jakby chciała dać czas Koleżance na ogarnięcie tego "dramatu"...
Wtedy usłyszałam...
- Dzień dobry !!
Spojrzałam zdziwiona na Brunetkę, odruchowo obejrzałam się za siebie i wydukałam wyciszonym głosem...
- Dzień dobry...
Ki czort ??
Żadnej Brunetki w życiorysie dokopać się nie mogłam...
- To ja...- i pada imię...
Ło Matko i Córko !!
Fakt...Oczy jakby te...
Ale poza tym ??
Brunetka okazała się szkolną Koleżanką naszej Córci...
Tyle, że pamiętam Ją jako średnio atrakcyjną blond Nastolatkę z mysimi kędziorkami...Teraz stoi przede mną Top Model...
Kruczoczarne włosy perfekcyjnie ułożone...Makijaż prosto z salonu...Rysy twarzy zmienione totalnie...Tylko te oczy jakby takie same...
- I co teraz ?? - Blondyneczka ogarnęła rozmiar tragedii...
- Nic...Będę mieć bachora z tym Dupkiem...- oświadcza Brunetka...
A ja spojrzałam w kierunku Chłopaka...
Wysoki...Ładna sylwetka...Sympatyczna twarz...
Stoi zapatrzony w okno, zamyślony...
No cóż...Chłopaku...
Masz o czym myśleć...
He, he, cóż - samo życie.....
OdpowiedzUsuńW dzieciństwie nakryłam Ciotkę jak ładowała sobie watę do stanika...
Usuń- A to Wujek nie zauważył, że nie masz cycków ?? - zapytałam...
Nigdy jakoś nie byłam Jej ulubioną Bratanicą...;o)
Szkoda chłopaka. Mógł pomyśleć...
OdpowiedzUsuńW sumie to mnie najbardziej dziecka szkoda...;o)
UsuńMoże jej się coś poprzestawia w tej łepetynie? Ludzie się zmieniają, czasami. Może hormony zadziałają? Instynkt macierzyński?
UsuńChociaż szczerze mówiąc - wątpię.
Mam nadzieję, że gorzej już nie będzie...;o)
UsuńTaka wrażeń suma,
OdpowiedzUsuńże trzeba podumać!
W tym jest całe zło,
Usuńże dumać trzeba "przed", a nie "po"...;o)
Biedne dziecko w tym układzie...
OdpowiedzUsuńNajbiedniejsze...
UsuńTrochę to dziwne, że w dobie takiego uświadomienia i środków antykoncepcyjnych nadal tak głupio wpadają.
OdpowiedzUsuńA bierzesz pod uwagę "celowość" działania ?? ;o)
UsuńWitaj dorosłości...
OdpowiedzUsuńKiepsko widzę to powitanie...;o)
UsuńTak, dziecka żal, a chłopak chyba już nigdy nie będzie podrywał laski w barze. Bo sympatyczny może być, ale rozumek też całkiem mały... Nie tylko ona nawaliła.
OdpowiedzUsuńAle z takich historii przynajmniej bierze się jakiś przyrost naturalny..:)
I wersji "przyrostu" się trzymajmy...;o)
UsuńJakie to proste zrobić dziecko, ale później wziąć odpowiedzialność za jego wychowanie nie jest łatwo.W tym przypadku jakoś marnie to widzę.Inaczej jak się oczekuje na Maleństwo, planuje, przygotowuje, cieszy.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńCzasem i te Dzieciaczki "od dzikiego bociana" bywają wyczekiwane...;o)
UsuńTaaa:( Dziecko się urodzi.Mamusia będzie w pretensjach do całego świata,że jej czas na zabawy zabiera i babcia będzie miała dodatkowe dziecko.Chłopak może i się ożeni.Na rok albo dwa...
OdpowiedzUsuńEch,życie!
Pozdrawiam:)
Fakt...Mamuśka na specjalnie zainteresowaną nie wyglądała...;o)
Usuń