No cóż...
Nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej..
Nasz wyjazd do Szwajcarii miał kilka "gwoździ" programowych, bez realizacji których nie zamierzaliśmy wracać...;o)
Jednym z nich były...
Hola hola...Nie tak zaraz...
Nam też lekko nie było, więc cierpliwość się przyda...
Pierwsze podejście do odnalezienia kolejnej szwajcarskiej atrakcji zakończyło się tak...
Błękit nieba w dolinie i tysiąc razy sprawdzana prognoza, nic nie dały...
Może po prostu nikt nie przekazał wiadomości do Leukerbad, że ma być ładnie ??
Hmmm...
Panująca śnieżyca wykluczała jakiekolwiek zwiedzanie...Nasze plany legły w gruzach...
Ale o kapitulacji nie mogło być mowy...
Drugie podejście...Chociaż pogoda wcale nie była idealna zakończyło się sukcesem...
I stało się, jak stwierdziła Dagusia, dowodem na nasze szaleństwo...
Chociaż początek wygląda mało ekstremalnie...
Leśna droga doprowadziła nas do celu naszej podróży...
Chociaż malowniczo rzecz jasna było...
Tak było z jednej strony... |
A tak było z drugiej strony... |
Szczególnie, że opiekę mieliśmy zapewnioną...
I wreszcie są...!!
Osiem drewnianych drabin, rozciągniętych na stu metrach...Drabiny z Leukerbad do Albinen...
Trudno dociec kiedy owe drabiny zostały ustawione, i kto je przymocował, bo fakt ów zatarła niepamięć Mieszkańców Albinen...Maleńkiej Miejscowości na stromym alpejskim zboczu...
Jedno jest pewne...
Z owego przejścia korzystano przez wiele dziesięcioleci i był to ogólnie uznany trakt komunikacyjny (pierwsze wzmianki o Albinen pochodzą z 1224r)...
Drogę do Leukerbad zbudowano dopiero w 1978 roku...
Ponoć zanim zamontowano owe drabiny na stałe, każdy chodził sobie ze swoją ...
Z ulgą przyjęłam fakt, że nie muszę taszczyć drabiny, choćby aluminiowej...
I bez tego, przygoda zapowiadała się przednia...
Szczególnie, że miejsca na zboczu było niewiele, a wiaterek wiejący wówczas, nasi Górale określili by mianem "halniaka"...
Do wyobraźni przemawiały szczególnie, krzyże przymocowane do skały...Pamiątka po tych, którzy schodzili "na skróty"...
Ale udało nam się dotrzeć do szczytu...
I pewnie można by uznać, że to koniec naszego szaleństwa, gdyby nie fakt, iż postanowiliśmy dokonać również zejścia...
A to, to już nawet Mieszkańcy Albinen uznają za objaw nie całkiem normalny...Podkreślają to nawet w licznych reklamówkach...
Powiem Wam tylko, że to było niesamowite !! Niesamowite i ekstremalne...
Wiatr wzmagał się z każdą minutą...Rzucało moim lichym ciałkiem na wszystkie strony...Pod nogami miałam przepaść...Nad głową przelatywały ptaki...A w dłoniach poza szczeblami owych drabin nie miałam nic...
Ale udało mi się w chwili natchnienia, jedną z drabin ochrzcić imieniem Dagusi...Przy Jej lęku wysokości i niechęci do górskich wędrówek to prezencik akuratny...To właśnie ta drabina...
Idealnie pionowa...Idealnie wysoka...Po prostu idealna !!
I chociaż już Imć Zagłoba twierdził, że Niewiasta na drabinie wygląda niepolitycznie, to poszła bym tam jeszcze raz...
Chociaż były obawy,
OdpowiedzUsuńto szczebelki do sławy!
A to Ci numery !!
UsuńDrabina kariery...;o)
Do odważnych świat należy, fotki są dowodem :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że na zdjęciach nie wieje...;o)
UsuńO matko tak wysoko ??
OdpowiedzUsuńJa bym nie weszła a jak bym weszła to bym nie zeszła ;-)))
To zbocze było tak strome, że lepiej było drabinami niż ścieżką...;o)
UsuńCzego ludzie nie wymyślą ;) Pomysł z drabinami jest niesamowity :) Dobrze, że na skróty nie poszliście.
OdpowiedzUsuńKilka desek i atrakcja jak się patrzy...;o)
UsuńNo cóż można powiedzieć, że wiało wam w ..... pozdrawiam, a ja bym nie poszła
OdpowiedzUsuńj
w uszy...;o)
UsuńNo super to było! Ale schodzenie jest zawsze trudniejsze i bardziej niebezpieczne!
OdpowiedzUsuńA byłaś w "Słowackim Raju"? Tam sie właśnie wchodzi po takich drabinach, tylko wysokości nie takie duże.
Gratulacje dla "drabiniarzy"!!!
Teraz to już chyba za późno na "Słowacki Raj"...;o)
UsuńDrabiniarko alpejska...;o) kłaniam się tak nisko i jeszcze do tego zamykam oczy) żeby nie wyobrażać sobie za dużo, tak się boję gór....;o) Typowa mazowszanka jestem....;o) Najbardziej lubię oglądać takie klimaty po prostu na zdjęciach, które tutaj są konkursowo piękne i do tego nic nie wieje...:o)
OdpowiedzUsuńMazowsze jest fajne, tylko strasznie płaskie...;o)
Usuń