Jaki „Zły” mnie podkusił, że ja człek stateczny i rzec by można matrona w wieku średnim, zamiast zająć się szydełkowaniem, albo innym rękodziełem artystycznym wpadłam w następny nałóg…??
Ów „Zły” będzie na moim blogu zwany Panem N., a Pan N. to osobisty, praworządnie zaślubiony mi Małżonek, który z zasług dla Świata posiada jedną, ale za to spektakularną…wytrzymuje ze mną już prawie trzydzieści lat…
To, że ja z Nim wytrzymuję klasyfikowała bym w kategoriach „cudów”, więc pasujemy do siebie idealnie i stadło stanowimy zgodne…
Kusiciel ten nieprzeciętny od kilku dni marudził (a marudzić Pan N. umie pięknie)…
- Załóż alternatywnego bloga…jak Cię proszę…załóż…tyle pracy w to włożyłaś…tam jak zniknie to nawet kropeczka nie zostanie…
Hmmm…Fakt…
Miliony literek pieczołowicie wklepywanych pójdą w kosmos…Ma Chłopak rację…
No to się dzisiaj poświęciłam…Przez proces założycielski jakoś przebrnęłam…I powstała bliźniaczka…Gordyjka „bis”…Gordyjka, która ma byś alternatywą…Węzełek, który ma związać przelewającą się moją duszyczkę…
Ale nie rozumiem, że teraz będą dwa równoległe blogi??
OdpowiedzUsuńWitaj Magio...:)...przez pewien czas zapewne...:)
OdpowiedzUsuń