Ponad trzydzieści lat temu, Pan N. zmienił pracę, i co się z tym wiązało, wyjechał w delegację, w celach szkoleniowych...
Kiedy przyjechał po pierwszym tygodniu, wypakował teczkę, położył na stole plik wydruków komputerowych i oznajmił: " W życiu się tego nie nauczę"...
W orzechowych oczach pojawiło się przerażenie...
Mieszkaliśmy wówczas z moimi Rodzicielami, więc zaczęliśmy Go pocieszać...Wyliczać Jego zalety intelektualne i pracowitość...Przytaczać przykłady "większych trudności"...Doradzaliśmy cierpliwość...
No cóż...
Wiedziałam, że to nie będzie "bułka z masłem"...
Pan N. był mechanikiem samochodowym, który miał się "przekształcić" w Technologa chemicznego (przypominam, że chodziliśmy razem do szkoły, więc wiedziałam, że chemia nie jest mocną stroną Pana N.)...
Po roku Ślubny wrócił z delegacji...
Czekało na Niego kolejne wyzwanie...
Miał uczestniczyć w rozruchu...
Ze skomplikowanych wydruków komputerowych przerzucił się na plany budowlane...
Był w swojej Firmie od początku...
Na dobre, i na złe...
Mamy nawet takie rodzinne powiedzonko, że "Matka Firma" krzywdy nie da nam zrobić...
Były strajki, wypadki, poparzenia...
Były świetne wyjazdy, imprezy, premie...
Pan N. nie osiadł na laurach...
Chętnie uczestniczył w szkoleniach, podnosił kwalifikacje...
Potem poszedł do szkoły, żeby nikt Mu nie zarzucił braku wykształcenia...
Z tym, że, o tym fakcie nikt nie wiedział...
Dlaczego o tym piszę ??
Bo Pan N. awansował...
Jego awans nie wypływa z wykształcenia, ze znajomości (genetycznie unikamy takich "dobrodziejstw"), z linii politycznej (jesteśmy a`polityczni) i wszystkich innych czynników, poza fachowością...
Pan N. jest Fachowcem...
Jest Mistrzuńciem...
A ja jestem bardzo z Niego dumna...
Że dał radę tym wydrukom komputerowym, tym planom budowlanym, i tej nielubianej chemii...
I z siebie jestem dumna...
Że ponad trzydzieści lat temu, w ruletce życia, obstawiłam taką wygraną...;o)
No to Najszczersze Gratulacje!!!
OdpowiedzUsuń:-)
Dzięki piękne...;o)
UsuńGratulacje!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy...;o)
UsuńGratulacje :))
OdpowiedzUsuńDobrze, że są jeszcze firmy, które swojego pracownika cenią.
Nie przeceniaj, bo to chyba pierwszy przypadek w historii...;o)
UsuńHip, hip, hurra! Gratulacje! Mogę wypić na zdrowie i za podwyżkę na nowym stanowisku?!
OdpowiedzUsuńZa zdrowie - owszem, za podwyżkę to raczej abstynencja...;o)
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńNo czyli po prostu zdolny Facet.:)
A Ty oczywiście jesteś Wiedźmą...:)))
Wizjonerką !! ;o)
UsuńGratulacje :-)
OdpowiedzUsuńNiech będzie nadal doceniany i dobrze mu się dzieje :-)
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
Dziękujemy i pozdrowienia rewanżujemy...;o)
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękujemy...;o)
UsuńNie ma nic piękniejszego ,jak szczęśliwe zakończenie☺☺ Gratuluję ♥
OdpowiedzUsuńI żyli długo i szczęśliwie...;o)
UsuńDla awansowanego gratulacje, a dla Ciebie życzenia dalszych wspaniałych lat i dobrego obstawiania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPostaram się...;o)
UsuńDla mnie chemia też była zawsze czarną magią w szkole. Nie znosiłam tych wzorów i innych... Trójka była moją najwyższą oceną.
OdpowiedzUsuńAle jak trzeba, to trzeba...;o)
Usuń