Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

wtorek, 1 października 2024

Spadek...

     Wnuki kończyły obiadek, Babcia zmywała naczynia...

     - Za trzy lata dostaniesz smartfona...- zaczął temat Księciunio zwracając się do Princeski (która ogromnie cierpi z powodu braku telefonu)...- będziemy sobie siedzieć na leżakach i grać...Tylko Tygrysek biedny będzie...Siedem lat to bardzo długo...

     Princeska zgarniała ziemniaczki na widelec i kiwała potakująco głową...

     - To Wy chcecie przyjeżdżać na Wrzosowisko, siedzieć na leżakach i grać na smartfonach ?? - zapytałam...- Za trzy lata Babcia i Dziadek będą mieli mniej siły, a za siedem to już wcale...

     - My będziemy pomagać !! - zgodnie zadeklarowały Starszaki...

     - Cały dzień będziemy pomagać, a wieczorami będziemy grać...- doprecyzował Księciunio...

     I zanim Babcia się zorientowała, przy stole rozgorzała namiętna dyskusja...

     - Potem Wrzosowisko będzie Taty...- wniosek Księciunia był prosty...- A potem nasze...

     Mało nie wsadziłam głowy do mytego garnka...Rechotałam jak ropucha, a musiałam być dyskretna...;o)

     - Trzeba się będzie podzielić...- jasno postawiła sprawę Princeska...

     - Ja chcę Orzeszka...- pertraktował Księciunio...

     Perspektywa posiadania Stodoły nie przeszkadzała Princesce...;o)

     - Muszę wyjść za mąż...- oświadczyła Wnuczka...- Bez męża nie dam rady...

     - Pewnie, że musisz...Twojego ogarniał nie będę...- kategorycznie obwieścił Księciunio...

     - Ale za którego ?? Mam trzech...- wyjawiła Princeska...

     - Za pracowitego !! Roboty będzie masa !! - podpowiadał starszy Brat...

     - Noooo...Nawet Babcia z Dziadkiem nie dają rady...- wymruczała zamyślona Wnuczka, rozważając w myślach, który z kandydatów jest najbardziej pracowity...

     I kiedy Starszaki dobijały targu między sobą, a los Wrzosowiska wydawał się przesądzony...

     - A ja ?? - zapytał Tygrysek odsuwając pusty talerz...

Mało się nie udusiłam śmiechem...

     Wrzosowisko pięknie podzielone "na dwa", stanęło przed kolejnym dylematem...;o)

     Starszaki jednak nie protestowały, przez aklamację przyjęły prawa Tygryska do dziedziczenia i zgodnie przeszły z 1/2 na 1/3...;o)

     Mąż Princeski będzie musiał tylko zrobić drugie drzwi do Stodoły...Mąż Filip...Tylko jeszcze nie wiadomo który, bo Filipów jest dwóch i ostateczna decyzja o zamążpójściu nie została jeszcze podjęta...Princeska postanowiła czas w pierwszej klasie poświęcić na obserwację...;o)

     Wieczorem, kiedy Dzieciaki brykały w sadzie, a Dziadkowie mieli już chwilę wytchnienia, postanowiłam podzielić się z Dziadkiem swoją wiedzą...

     - Nie musimy się martwić o Wrzosowisko...- zaczęłam...

     - Bo ?? - dopytywał Dziadek...

     - Bo dzisiaj po obiedzie Dzieciaki pięknie się nim podzieliły...Księciunio bierze Orzeszka...Princeska z Tygryskiem - Stodołę...Tylko drzwi jedne wprawią...Reszta na trzy równe części...

     Nasz śmiech było słychać daleko !! ;o)

     Tak daleko, że zwabione oznakami dobrej zabawy Wnuki, przybiegły zajrzeć do kuchni...

     Jeden problem mamy z głowy...;o)

 

3 komentarze:

  1. No jam też się uśmiała :D
    Niech im ta zgodność pozostanie, no bo niestety ale podziały majątkowe niezwykle burzliwe bywają!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześnie zaczęli to może jakoś problem ogarną...;o) Nie wiem tylko co na to Filip...;o)

      Usuń
  2. No ja tez prawie udusiłam się kawą, posty humorystyczne proszę zamieszczać z ostrzeżeniem!
    Super!

    OdpowiedzUsuń