W mailu do Agnieszki napisałam, że zamierzam się "delektować"...No cóż...Nie wyszło...;o)
Chociaż byłam dzielna przez jakieś piętnaście minut...;o)
Co wiedziałam o Andrzeju Towiańskim ?? To co wszyscy...Był, żył i "namieszał" w historii chcąc być tylko dobrym człowiekiem...
Czego spodziewałam się po książce Agnieszki ??
Rzeczowej analizy Postaci opisanej pięknym językiem...Przecież znam wszystkie Jej dotychczasowe prace...
I zonk...
To co Pani Zielińska (wybacz Agnieszko, ale to wymaga formy oficjalnej) przedstawiła w "Towiańskich", jest potwierdzeniem, że zaszczytem jest Ją znać, choćby wirtualnie...
Czytelnik zostaje "teleportowany" do XIX wieku jakby mimochodem...Siedzi z Towiańskimi przy stole, wygląda przez okno, dyskutuje o losach Polski przy blasku świec, a nawet podjada cukierki...;o) Można podać rękę Mickiewiczowi, można się posprzeczać ze Słowackim...Można wyrobić sobie prywatne zdanie na temat Pana Andrzeja...Bo Agnieszka niczego nie narzuca...
Jej poziom znajomości środowiska i realiów współczesnej Europy jest niewyobrażalny...Fakty porozrzucane w pamięci układają się w spójną całość i prowadzą nas tuż przy Bohaterach...
I ten język !!
Echhh...
To, że Agnieszka pięknie włada językiem polskim, to wiedzą wszyscy Jej Czytelnicy, ale biegle władać staropolskim ?? W XXI wieku ??
Zaskoczyłaś mnie totalnie !!
Językiem...
Treścią...
Znajomością tematu...
Obiektywizmem w przedstawieniu postaci...
I trwam w tym zaskoczeniu...;o)
Gratuluję Ci serdecznie tak wspaniałej pracy !!
Pewnie nie pamiętasz mojego komentarza po pierwszej książce: "Pisz, Aga, pisz"...
Dzisiaj napiszę to samo...
Pisz, Aga, pisz...Robisz to wyśmienicie !! ;o)
Trudno cos powiedzieć , nie czytając, ale twoja recenzja zachęca bardzo do lektury!
OdpowiedzUsuńPogadaj z Mikołajem...;o)
UsuńNo widzisz, Ty przynajmniej wiedziałaś przed przeczytaniem książki, że ktoś taki był. Bo ja nawet tego nie wiedziałam. A recenzja książki bardzo ciekawa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW czasach mojej edukacji to był temat zakazany, więc koniecznie trzeba było o tym wiedzieć...;o)
UsuńTo raczej odczucia, bo na recenzenta to ja się nie nadaję...;o)
Taki Czytelnik jak Ty, to ogromna motywacja!
OdpowiedzUsuńStaram się...;o)
UsuńA ja pochwale sie ze mam wczesniejsza ksiazke Agnieszki Zielinskiej pt: "Towianszczyzna". Jest niezwykle madra i ciekawa.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Zazdraszczam !! :o)
UsuńStokrotki, ja takiej książki nie napisałam;) Może chodziło Ci o "Ortodoksyjnego heretyka"?
UsuńJuż nie zazdraszczam...;o)
UsuńGoryjko mozesz nadal zazdroscic. Bo to chodzilo o "Ortodoksyjnego heretyka".
UsuńA Agnieszke bardzo przepraszam. Ksiazke czytalam kilka lat temu ... i zasugerowalam sie tytulem tej najnowszej ksiazki.
Pozdrawiam obydwie Panie.
Stokrotka
Skoro mogę, to znowu zazdraszczam...;o)
UsuńGordyjko, bardzo Ci dziękuję. Popłakałam się ze wzruszenia!
OdpowiedzUsuńNie o to mi chodziło !! :o)
UsuńAle jakby co to słoik z wazeliną mogę dołożyć gratis...;o)
Wspaniała recenzja książki Gordyjko. Chcę się zaraz po nią sięgnąć. Nie brakuje talentów w blogosferze.
OdpowiedzUsuńPrzytulasy z Krakowa
Kasia Dudziak
Przytulasy złapałam w locie, jak przestanie wiać to wyślę buziole...;o)
Usuń