Świat jaki znaliśmy do tej pory odchodzi do lamusa...Może małymi kroczkami...Może tip topami, ale nieuchronnie do przodu...Jedni pomstują, że mamy "pod górkę"...Inni ubolewają, że to "równia pochyła"...Jedno jest pewne...Idziemy w nieznane...
Najpierw "ześwirowany" Covid...Potem wojna na Ukrainie...
Echhh...
Świat, a właściwie jego przywódcy, zaczął niebezpieczną zabawę...
O Covidzie pisać nie będę, bo moje poglądy się nie zmieniły...Wojna na Ukrainie trwa, więc też trudno wnioski wyciągać...Ale...
Czy zauważyliście jak bardzo zdewaluowały się w tym czasie organizacje międzynarodowe ?? Jak czytelnym się stało, że poza niezliczoną ilością "krzesełek" nie mają nic do zaoferowania ?? Już chyba same nie pamiętają po co powstały...
WHO - Światowa Organizacja Zdrowia...
To co wyczyniali w czasie "pandemii" wołało o pomstę do nieba, ale ich dziwaczne wnioski i wytyczne zaskakują do dzisiaj...
Ich ostatnią "perłą w koronie" był raport dotyczący depresji...
Problem globalny przez dwuletnią izolację społeczną urósł do rangi wręcz kosmicznej...
Ale raport zawiera dziwny wniosek...Głównymi ofiarami według nich są kobiety w przedziale wiekowym 35-45 lat...
Ki czort ??
Czy w tym "szacownym" gronie nie ma jednego analityka, który umiałby "połączyć kropki" ?? Czy wiedza medyczna wyklucza podstawy matematyki i statystyki ??
Kobiety w wieku 35-45 lat szukają pomocy medycznej i wsparcia, bo ich świadomość medyczna jest na "wyższym" poziomie...Chociaż bardzo mnie kusi napisać, że terapie w niektórych środowiskach stają się modne...;o)
Mężczyźni 35-45 lat ?? W życiu żaden nie przyzna, że ma problemy !! Z resztą, środowisko by tego nie zaakceptowało...
Mężczyzna w tym przedziale wiekowym "zalewa robaka", imprezuje separując rzeczywistość, a jak już nie daje rady to bierze sznurek i "robi pętelkę"...Wystarczy sprawdzić statystyki...
Lepiej być wisielcem niż "wariatem"...
A co ze starszą grupą ??
Tutaj obie płcie (sorry, ale dalej uznaję dwie płcie) są w takiej opozycji do wizyt psychologiczno-psychiatrycznych, że prędzej "poczołgają się w kierunku cmentarza", niż zrobią z siebie "wariatów"...
Czy to się zmieni ??
Owszem...Jak wymrzemy...;o)
Pozostają dzieci i młodzież...
Co z nimi, po pandemicznej zawierusze ?? Jak reagują na realne zagrożenie wojną światową ??
Są w czarnej d****...
Psychologów brakuje (nie tylko u nas)...Psychiatria dziecięca leży (nie tylko u nas)...Rodzice borykają się z milionem problemów, więc często nie zauważają zapaści (nie tylko u nas)...Nauczyciele...Hmmm...Wybaczcie !! Nauczyciele mają pana CZ. i więcej problemów nie ogarną, a ci z małopolski mają jeszcze panią N. (widocznie bardziej nagrzeszyli)...- To akurat u nas...;o)
Pozostają smartfony, internet, alienacja...
Wychodzi na to, że w zdrowiu psychicznym pozostaną tylko kobiety 35-45 lat...Kwadratura koła...;o)
(25-latki jak wiadomo - bo prezes powiedział - chleją na potęgę, więc już są społecznie stracone)...
Aż strach się bać jakim problemem zajmie się WHO następnym razem...
Następny "skrót" godny omówienia to MKCK - Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża...
Jak oddziały krajowe spisują się nieźle, tak centrala powstała...Ku idei ??
Kiedy orkowie napadli na Ukrainę, a Europa stanęła na krawędzi zapaści migracyjnej, "mądre" głowy z Genewy ogłosiły, że nic zrobić nie mogą, wspierać nie będą, bo działania wojenne są w toku, więc trzeba poczekać aż się skończą...Eureka !!
Dobrze, że raczyli dodać, że jak oddziały krajowe chcą, to jednak pomagać mogą...;o)
Ale wtedy, to nasze PCK już na granicach stało, organizowało transport, przygotowywało posiłki i obejmowało opieką medyczną...
To po kiego nam "centrala" ??
Gdyby nie dodali (bardzo szlachetnie), że jednak PCK może zrobić (co już zrobiło) to na granicach pomoc świadczyliby tylko "Kowalski" z "Nowakiem"...
A jak się już wojenka rozkręciła na dobre, a Ukraińcy udowodnili po co spodnie noszą (Dziewczyny też walczą w spodniach), to się Centrala w sobie zebrała i wysłała delegację...Do Rosji !!
Klękajcie Narody !!
Pierdzenie w krzesełka ma jednak wpływ na pracę szarych komórek...Albo to szwajcarskie powietrze nie jest jednak tak zdrowe (powołując się na klasyka)...
To, że z czasem zaakceptowali rzeczywistość nie zmienia niczego...
Który "skrót" jeszcze mi podpadł ??
No cóż...
Może nie powinnam kopać leżącego ??
UE...Tłumaczyć skrót ??
Tego, co wyłoniło się z UE po pierwszych bombardowaniach Ukrainy nawet starożytni Filozofowie by nie wymyślili...
Niemcy rozbrojeni totalnie, energetycznie zdruzgotani, rosyjskie powiązania tak głębokie, że Rów Mariański to przy tym płycizna...W sprawie "atomu" już sześć razy zmienili zdanie, a teraz czule przytulają się do Chińczyków...Ich "Anioł" otworzył "piekło" i zostawił klucz na Kremlu...
Francuzi wyciągają spragnioną energii dłoń do zubożałej Hiszpanii i Portugalii, bo po wyliczeniach okazało się, że nawet 50% zabezpieczenia energetycznego nie mają...Ale prawdziwą perełką jest fakt, że zamierzają zlikwidować enklawy migracyjne jakie powstały wokół Paryża...
Ich uwadze umknęło chyba, że Stolicę już mają w okrążeniu, a migranci prędzej Paryż spalą niż oddadzą...
Dania też doznała olśnienia i też będzie "odzyskiwać" terytorium...Pocieszne...Zamierzają przesiedlać migrantów z Kopenhagi, żeby odzyskać równowagę społeczną...Powodzenia !!
Z perełek jest jeszcze Szwecja...Po latach zachwytów nad transakcjami bezgotówkowymi (a wierzcie, życie bez plastykowego kartonika jest w Szwecji niemożliwe) ogłoszono z nagła, że...Szwecja wraca do obrotu gotówkowego...Bo systemy bankowe nie spisały się właściwie...
Przy tablicy pozostały Włochy...
Tam to dopiero zawierucha się zacznie...;o) Ale przesłanki już widać...
Jeden z ministrów ogłosił, że ratowani na morzu migranci mają być odstawiani do kraju, którego banderę reprezentuje statek ratowniczy...Nie będzie podrzucania "kukułczych jaj"...
O Norwegii szkoda pisać, bo oni teraz mają jeden problem...Skąd wziąć taką ilość liczarek do banknotów, żeby zastoju w handlu gazem nie było ??
Może być tak, że teraz Polacy będą jeździć do Norwegii nie na truskawki, czy obrabiać ryby, ale liczyć kasiorę...Migracja zarobkowa nabierze innego znaczenia...;o)
Co z europejską "drobnicą" ??
Właściwie nic...Ci co wierzyli w europejskie wartości swojej wiary nie tracą...Ci co nie wierzyli objawienia nie znajdą...Ale na brukselskich korytarzach tłoczno, wszyscy biegają ze sztućcami w dłoniach i swój kawałeczek "tortu" usiłują dziabnąć...;o)
A my ??
My ??
Jesteśmy twardsi od szczurów...Czym jest gorzej, tym jest lepiej...Tacy jesteśmy "popaprani"...
Ale jeśli w kimkolwiek z Was tliła się jeszcze nadzieja i wiara w organizacje europejskie, czy światowe, to przepraszam, chociaż niewielki miałam wpływ na ich działania...Ktoś jednak przeprosić powinien...
Człowieczeństwo rozmieniono na drobne...Na naszych oczach i z naszym udziałem...
Pozostało zachować równowagę na tej "równi pochyłej" i wylądować z telemarkiem...Czego i sobie, i Wam życzę...