Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

środa, 18 sierpnia 2021

Świat śpi...

     Kiedy Misiowi Rodzice planowali emigrację do Australii, nie powiem, sypiałam niezbyt spokojnie...Ale, że na ścieżki dorosłych Dzieci wpływ mamy żaden, więc ani słóweczkiem się nie odezwałam...Pół roku...Pół roku "kamieni w żołądku"...

Bo lepsze życie, ale daleko...

Bo stabilizacja, ale bez Rodziny...

Bo bezpieczeństwo...

     I teraz, po dwóch latach "bez kamieni", zastanawiam się, jaki Dobry Anioł nad Nimi czuwał, że z tego pomysłu zrezygnowali...

     Lepsze życie ?? Stabilizacja ?? Bezpieczeństwo ??

Wymiar tych słów diametralnie się zmienił...

     Australia "oszalała"...A właściwie, "oszaleli" australijscy włodarze...

     W sumie, miło poczytać i posłuchać, że gdzieś może być władza jeszcze bardziej "pokręcona"...

     Po śmiertelnym przypadku C19, w Australii wprowadzono obostrzenia...

Jeden przypadek !!

Dotychczasowy bilans ogólny to 915 zgonów (na ponad 25,5mln mieszkańców)...

     Zamknięto miasta, kraj, a właściwie, kontynent...

     Olimpijczyków po powrocie z Tokio "wrzucono" na prawie miesięczną kwarantannę...To był pierwszy news, który przykuł moją uwagę...

     Obowiązuje zakaz opuszczania kraju, urlopowicze i turyści przebywający w Australii muszą przedstawić dokumenty potwierdzające zamieszkiwanie w innym kraju (choćby umowę najmu) i potwierdzenie pracodawcy, że przebywają na urlopie...Czyżby się władze obawiały, że im Obywatele czmychną ??

     Obowiązuje zakaz opuszczania miejsca zamieszkania: praca zdalna, zakupy robi jedna osoba z gospodarstwa raz dziennie, poruszać się można w promieniu 5km od domu...Zamknięte jest praktycznie wszystko...Na dużych budowach może przebywać 10% zatrudnionych, na małych budowach nie więcej niż pięć osób...Jeśli w tym promieniu znajduje się park, można z niego korzystać przez 2 godziny dziennie, w maseczce i z dystansem...

     Obowiązuje godzina policyjna przez całą noc, z zakazem poruszania się...Ulice patroluje policja z wojskiem (do Sydney ściągnięto 800 żołnierzy)...

Rząd nie przewidział wypłaty rekompensat i zasiłków...

     Faktem jest, że poziom szczepień jest w Australii najniższy na Świecie...14% zaszczepionych całkowicie, 28% zaszczepionych pierwszą dawką...Ale ponoć atakuje Ich "delta", więc ??

Więc (wiem, że się zdania od "więc" nie zaczyna), powodem restrykcji nie jest C19, ale brak zainteresowania szczepieniami...Proste jak konstrukcja cepa...Premier ogłosił, że zaszczepią wszystkich do końca roku, ale Mu się Obywatele zbiesili...Był zmuszony do zdementowania tej informacji...

     Na dodatek, jeden z bardzo ważnych urzędników rekomendował niedawno, picie napojów (alkoholowych również) przez maseczkę...

Śmiać się, czy płakać ??

A może tylko pan urzędnik nie był w szkole, kiedy pokazywano doświadczenia z cieczami ??

     W tym kontekście wypowiedź naszego ministra, że "obowiązek" i "przymus" to dwie całkiem różne rzeczy...Z czym w kategoriach filozoficznych można się zgodzić, a w realnych aż "bije" po mózgu...

     Zapytacie: Co na to Australijczycy ??

Protestują !! A jakże...

     Protestują przeciw restrykcjom (de facto mają siedzieć w domach i umierać z głodu ??), protestują przeciw obowiązkowi szczepień, protestują przeciw paszportom covidowym...Ale nikt się na ten temat nie zająknie, nikt nie pokaże tysięcy demonstrantów z Sydney czy Melbourne...Nikt nie poda ilości aresztowanych...

     Krzyczą: Obudź się Australio !!

     Ciszej !!

     Bo reszta Świata też śpi...;o)

10 komentarzy:

  1. Sami lekarze stwierdzili już dawno, ze ścisły lockdown nic nie daje, wręcz przeciwnie, bo źle działa na psyche i na kondycją fizyczną.
    Konia z rzędem temu, kto wymyśli przepisy akceptowalne przez wszystkich...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy dzień przynosi coraz więcej urzędniczych bzdur, więc niech może po prostu, przestaną wymyślać te przepisy...Do kopania rowów też ludzi potrzeba...;o)

      Usuń
  2. Świat może tak, to znaczy chyba raczej media, ale we Francji są protesty w wielu miastach po ostatnim orędziu i nowinkach Macrona; nie ma to jak Nowa Zelandia - jeden przypadek zarażenia i lockdown

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NZ od początku ma totalną zajawkę...;o) W Niemczech są protesty, i we Włoszech, ale to strachu i paniki nie potęguje, więc nie jest medialne...;o)

      Usuń
  3. Nie mogę zrozumieć, jak ludzie dają się tyle czasu ogłupiać. Rozumiem rok temu, ale teraz? Przecież nic się nie trzyma logiki. No ale wiedza wymaga wysiłku poszukania jej, bo w tv wszyscy po jednych pieniądzach, jak mawiała moja babcia. Najlepiej ten cały cyrk widać po tym, jak uciszają uczciwych lekarzy i innych, którzy nie dali się zastraszyć ani przekupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą...;o) Logika nie jest najmocniejszą stroną jeśli na drugiej szali leży lęk i panika...;o)

      Niech Moc będzie z nami...;o)

      Usuń
  4. Czyli może być jeszcze gorzej niż u nas. Chyba jednak wolę mieszkać w Polsce. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My dzielnie podążamy tą ścieżką, a włodarze się rozkręcają...;o)

      Usuń
  5. Marne to pocieszenie że w innych krajach jeszcze gorzej....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy jeszcze szansę wykrzyczeć "NIE", zanim ten podział "zamurują"...;o)

      Usuń