W klasie czwartej Pani przeprowadzała lekcję, której tematem był "sukces"...
I słowo, i znaczenie bardzo modne w naszych czasach, i nie ukrywajmy, pożądane...
Nauczycielka ze sporym stażem świetnie temat przygotowała, a że Dzieciakom zjawisko dobrze znane (przynajmniej ze słyszenia), więc z ochotą uczestniczyły w dyskusji...
Pod koniec lekcji, Pani zapytała:
- A czy Wy znacie kogoś, kto odniósł sukces ??
Las rąk...
Serce się raduje...
Dzieciaki rzucają nazwiska znanych Polityków, znanych Sportowców...
Wśród tego lasu ręka Oliego...
- Oli...Kto według Ciebie odniósł sukces ?? - zapytała Nauczycielka...
- Mój Tata !! - dziarsko odrzekł Młodzieniec...
W klasie się uciszyło, a serce Pani zadrżało radośnie...
Uśmiech nieznaczny wypełzł na usta, a duszyczkę nauczycielską zaczęła wypełniać duma...
Tak, tak...Dobrze kombinujecie...
Ów Tata, Człek sukcesu, był wiele lat temu Wychowankiem owej Pani...
Ale, że Nauczycielki lubią dogłębnie temat badać, padło kolejne pytanie...
- Dlaczego Twój Tata jest człowiekiem sukcesu ??
- Bo nie poszedł na studia !! - walnął Oli, a Pani musiała bardzo się starać, żeby nie parsknąć śmiechem...
A że Dzieci ponoć zawsze mówią prawdę, to wierzcie mi na słowo, Oli powiedział najszczerszą prawdę...
Jego Tata jest Kucharzem, i to Kucharzem przez duże "K"...
Ja Go poznałam, kiedy jeszcze był dzieciakiem, kończył szkołę średnią...
Sympatyczny, zawsze uśmiechnięty...I z wielkim darem...
Darem do gotowania...
Z prostego dania umiał wydobyć finezję smaku...
Uwielbiałam jeść Jego potrawy...I uwielbiam...;o)
Potem ruszył w wielki Świat...(To mój Bocianek)
Gotował w Stanach...Gotował w Europie...
Zbierał "rozumki" i gotował...
Teraz prowadzi własną Restaurację...
Kiedy gotuje, nic innego nie istnieje...
Oli miał absolutną rację !!
Może tylko ta prawda odrobinę zabolała nauczycielską ambicję...Bo powód do dumy, ma Ona na pewno...
Znowu zgłodniałam... Nie dajesz szans człowiekowi zachować linię ;-)
OdpowiedzUsuńA kariera? Tak różne są priorytety, prawda?
Linia to jest najlepsza - wysokiego napięcia...;o)
UsuńPodobno najlepiej jest, kiedy coś, co robimy najlepiej, z sercem, talentem itd. może być jednocześnie pracą zarobkową. Gdy pasja łączy się z zawodem. Wtedy nie zawsze potrzebne są studia.:)
OdpowiedzUsuńSytuacja idealna...;o)
UsuńJa zaluje, ze nie bylo jeszcze szeroko pojetej informatyki, to bylby moj kierunek. A tak wybralam jak wybralam, pracowalam w roznych zawodach, na szczescie teraz juz jestem emerytka, wszystko za mna! :)))
UsuńWszystko za Tobą ?! A kto robi najpiękniejsze "potworki" na Świecie ?? ;o)
UsuńMożna być dumnym z wielu rzeczy, wazne, żeby tę rzecz znaleźć :-)
OdpowiedzUsuńTajemnica wszechświata !! ;o)
UsuńSmacznego!
OdpowiedzUsuńDziękuję !! Wzajemnie...;o)
UsuńLudzie, którzy mają talent i umiejętności często nie potrzebują studiów, aby się wybić. Gorzej, że jest wielu magistrów, którzy niczym się nie wybiją i nabyta wiedza do niczego im się nie przyda, a nawet po studiach mają jej za mało do zwykłego wykonywania zawodu, nie mówiąc już o jakimkolwiek sukcesie.
OdpowiedzUsuńTeraz to jest prawdziwa plaga...;o)
Usuńhmmm...czyżbym była kobietą sukcesu ;)
OdpowiedzUsuńWątpisz ?? ;o)
UsuńNaszła mnie taka refleksyja; czy muszę osiągnąć jakiś tam sukces aby być zadowoloną z życia?
OdpowiedzUsuńWcale nie musisz tego nazywać sukcesem...;o)
UsuńA ja szukam ludzi, którzy dzięki pośrednictwu tego bloga pomogli mi odnieść sukces w wydaniu książki. Proszę się odezwać na az44@wp.pl
OdpowiedzUsuńSpokojnie !! Znajdą się...;o)
UsuńWitam :) i serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w moim co miesięcznym wzywaniu, mnóstwo nagród, fajna tematyka wyzwań, zapraszam -> http://ladyveroniquesavage.blogspot.com/2019/03/nad-brzegiem-wisy.html
OdpowiedzUsuńWitam :o) i dziękuję za zaproszenie...;o)
UsuńWidziałam jak piękne rzeczy tworzycie...;o)
Takich wyzwań to ja już w życiorys nie wcisnę...;o)
Oli miał rację, zawsze powtarzam, że wolę solidnych rzemieślników-artystów od byle jakich magistrów. Sukces na miarę człowieka:-)
OdpowiedzUsuńDałaś do myślenia...
UsuńWiesz, że nie spotkałam jeszcze "magistra" z sukcesem ?? ;o)
Zależy, co przyjmiemy za sukces...
UsuńZadowolenie z życia...;o)
UsuńMagistrów jest mnóstwo.
OdpowiedzUsuńLudzi sukcesu niewielu.
:-)
Może te studia "zabijają" w ludziach pasję ?? ;o)
UsuńBardzo możliwe że tak wasnie jest. :-)
Usuń