Pochłonął mnie real...Dosłownie i w przenośni...
Nawet nie mogę narzekać, że Ojciec Czas skrócił mi doby, bo te same w sobie zapchane mam bez opamiętania...
Koniec roku to zawsze jakieś zawirowania...Tradycyjnie...
A "nie tradycyjne" organizuję sobie z marszu...
Numer jeden to oczywiście Księciunio...
Najpierw przygotowujemy się do Jego wizyt...
Potem doprowadzamy przestrzeń domową do normalnego bytowania...
Co robimy ??
Hmmmm...
Kiedy Pierworodny przybył ostatnio po "odbiór" Syna, skwitował sytuację jednym zdaniem zaraz po przekroczeniu progu...
- Jeszcze się mieszczę...
A to nie było takie proste...;o)
Nasz pokój zamienił się w plac zabaw i nie mieliśmy skrupułów, żeby z tego korzystać...
Sporą część powierzchni zabierała ta konstrukcja...
Obok rozłożył się Kulośmig...
Co to jest Kulośmig ??
A kto z Was marzył o pięknych, kolorowych, szklanych kulkach ??
Wszyscy ??
Ha !!
Kulośmig został skonstruowany właśnie do tych kulek...Można je puszczać na czas, albo na celność...Tory ma trzy...
Dla Księciunia, dla Dziadziusia i dla Babci...
No chyba, że przyjeżdża Tatuś...
Wtedy Babcia odstępuje swój tor i moje Chłopaki szaleją we trzech...
Że mało tych atrakcji ??
Poniekąd...
Jest jeszcze trasa zjazdowa...Budowana doraźnie ze wszystkiego "co się nadaje"...
Jest prawdziwy Kulodrom...Inwestycja dosyć tania, a wywołująca wypieki na twarzy i niemiłosiernie okrzyki zachwytu...
A stolik zmienia się w terminal kolejowy, autostradę z infrastrukturą, albo ZOO...
Wcale nie jest łatwo lawirować na tak "zagęszczonej" powierzchni...;o)
Ale zabawa jest przednia !!
Wierzcie na słowo...
Tyle, że na bytowanie na blogu czasu coraz mniej...
Echhhh...
Blog nie zając, nie ucieknie, a grzech nie wykorzystać takich wspaniałych pomysłów na zabawę. Tym bardziej, że ona nie tylko cieszy ale i rozwija umysłowo i manualnie. Pozdrowienia dla bawiących się.
OdpowiedzUsuńNadrabiamy dziecięctwo...;o)
UsuńPiękne pomysły.
OdpowiedzUsuńNam też się podobają...;o)
UsuńDajecie Księciuniowi coś zupełnie bezcennego i sobie także! :)
OdpowiedzUsuńDo kulośmigu, to jakiś komputer żeście napoczeli, fajowski on i reszta pomysłów takoż :)
Zboczenie zawodowe...;o) Takich części to u nas dostatek...;o)
UsuńCiekawe kto ma największe wypieki przy tych "konstrukcjach" ;-)
OdpowiedzUsuńPrzy konstrukcjach to niewątpliwie Dziadkowie, bo trzeba sobie przypomnieć matematykę, fizykę i kilka innych nauk odłożonych do "kąta"...;o)
UsuńTo się nazywa zabawa z wnusiem....No i co się dziwić, że on później nie chce wracać do domu. Zazdroszczę , Młodemu oczywiście. Ze mną się nikt tak nie bawił
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj !! ;o)
Usuń:-))) Przynajmniej wszyscy fajnie się bawicie :-)
OdpowiedzUsuńDziadkom też się coś od życia należy...;o)
UsuńTo rozumiem że śpisz u sasiadów...?
OdpowiedzUsuńNo coś Ty !!! Sypialnia to teren pozazabawowy !!! ;o)
UsuńMoja corka tez miala swietnych dziadkow, dlatego wyrosla na swietna dziewczyne :)
OdpowiedzUsuńTo procentuje w przyszlosci, zapewniam!
I tej wersji będziemy się trzymać...;o)
Usuń