Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

środa, 29 marca 2017

Jak ją rozbierali...Czyli o cebuli słów kilka...

     Pisałam Wam już o kolekcjonerskich porywach w zbieraniu skorupek jaj kurzych, to dzisiaj będzie o kolejnej "pasji"...
     Od dziecięctwa każdy wie, że cebula jest zdrowa...To, że podnosi walory smakowe wielu potraw wspominać nie będę, bo trzeba by łzę uronić nad moim brakiem rozsądku...
     Obieramy, kroimy, płaczemy i jemy...
     W starych zeszytach zawsze znajdzie się przepis na zdrowotny syrop z cebuli, którym pokolenia całe były wyciągane z infekcji i przeziębień...
Ale...
No właśnie...
     Czy Matka Natura kiedykolwiek coś marnowała ??
     A my przecież marnujemy łupinki cebulowe, bo jako odpad lądują najczęściej w śmieciach...Chyba, że zbliża się Wielkanoc, wtedy łupiny zbieramy i wykorzystujemy barwiąc skorupki...
I tyle z nich pożytku...
Nie słusznie !!
     Ja zbieram łupiny cebulowe cały rok...Rozmiar Wrzosowiska obliguje mnie do tego...A potem...
Potem używam ich do naparów ziołowych...
     Po pierwsze, wyciąg z łupin świetnie odstrasza robale...
     Po drugie, w łupinach znajduje się prawdziwe bogactwo...
     Stosując wywary z łupin cebulowych dostarczamy siarkę i kwarcetynę, czyli wzmacniamy i przedłużamy żywotność...
     A skoro pomaga roślinom, to co z człowiekiem ??
Kto korzystał z maści cebulowej na rozstępy ??
Ha !!
     A to dopiero początek...Skoro siarka, to wsparcie dla układu krążenia i serca, to osłona przed zdradliwym działaniem alergii...A jeśli kwarcetyna, to walka z chorobami kostnymi i skórnymi...
     Płukanki na włosy ??
Proszę bardzo...
     Przemywanie twarzy ??
Proszę bardzo...
     A jeśli zrobimy sobie wywar i będziemy go pić co najmniej dwa razy dziennie (choćby po łyczku), to po kilku tygodniach zauważymy poprawę stanu zdrowia...Albo nie zauważymy, bo zaczniemy po prostu żyć...
     Taki niby zbędny "wiórek", a ile w tym dobrego...
 

18 komentarzy:

  1. O, tego to nie wiedziałam...
    A na ogrodzie to jak ją zastosować ?
    Jak pokrzywę czy co ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na robale robię wywar z łupin cebuli, czosnku i majeranku, przecedzam i spryskuję...To co zostaje rzucam pod rośliny (albo do kompostownika)...
      A jak robię wywary do podlewania to wrzucam garść łupin cebulowych...;o)

      Usuń
  2. Różne egzorcyzmy na sobie testowałam - ale łup z cebuli jeszcze nie :) ale dlaczego by nie spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O cebuli kiedyś pisałam , ale o maści z łupin na rozstępy nie słyszałam. A jak się robi taką maść?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można na bazie oleju kokosowego (który sam w sobie ma wiele zdrowotnych właściwości), można dodać mocny wywar z łupin, albo łupiny z wywaru (zmielone)...;o)
      maseczek z łupin cebulowych nie polecam bo znacznie zmieniają kolor skóry...;o)

      Usuń
  4. A nie wiesz może czym podlewać, ale nie spryskiwać, jeśli atakują przędziorki?
    Ten wywar to z jakich proporcji? I jak długo się go robi? Jak długo można przechowywać, bo tak robić łyczek za każdym razem, to jakoś mi się nie widzi.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zalej zioła wrzątkiem i zostaw na noc (szklanka wystarczy)...Przechowywania nie polecam bo po dobie zaczyna kisnąć...
      Na przędziorka cebula jest idealna !! I czosnek, i mniszek lekarski, i skrzyp polny, i wywar z liści pomidora...;o)
      Róże Ci "bestia" atakuje ?? Do podlewania wybierz któregoś ze śmierdzieli, cebulę albo czosnek (nie muszą być łupiny)...;o)

      Usuń
    2. Skąd wiesz, że róże?! Mam miniaturki w doniczkach. Kupiłam truciznę chemiczną, ale wolałabym coś naturalnego. Trucizna była do pryskania, ale bestie się odradzały. Jedną różę odratowałam, bo się wnerwiłam i podlałam roztworem zamiast pryskać. Ale dopadło mi drugą. Jej opadły liście, a mi ręce... Spróbuję je podlać cebulą. Też się robi wywar?

      Usuń
    3. Róże oprysków nie lubią, to pomyślałam, że dlatego chcesz podlewać...;o)
      Zrób wyciąg: 2 dkg łupin z cebuli, litr wody, gotuj 35 minut...;o)

      Usuń
  5. A to różne Wiedżmy ziołowe krążą pomiędzy Zaściankiem a Wrzosowiskiem... ;-)
    A co do cebuli doustnej - to (niestety), prawie nie używam, bo mój żołąd czy inny organ okołożołądkowy żle znosi...tak jak czosnek, żodkiewkę i inne zdrowe i pyszne..
    :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pokutuję po cebuli i czosnku...;o) Ale roślinki sprzeciwów nie wnoszą...;o)

      Usuń
  6. Siarka? Ty się konserwujesz już w razie czego na wizytę w piekle??!!

    OdpowiedzUsuń
  7. A cebularze robisz???
    Bo są pyszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ani cebularzy, ani zupy cebulowej, bo na taką pokutę to nie grzeszę tyle...;o) Bym się wykończyła...;o)

      Usuń