- Dochodzę do wniosku, że moi Znajomi wcale mnie nie znają... - oświadczyła w pewnym momencie jedna z moich Klientek...
- A po czym to Pani poznaje ?? - zapytałam, żeby ukryć zaskoczenie...
- Po prezentach !! - wyjaśniła Kobieta i kontynuowała swój wywód... - Co roku dostaję jakieś idiotyczne upominki, na widok których muszę tuszować rozgoryczenie, a mnie doprawdy nie trudno zadowolić !! - perorowała...
- To może najprościej byłoby Im to powiedzieć ?? - dociekałam, bo problem "nietrafionych" prezentów wcale błahym nie jest...
- No co też Pani !! Nie widzą, że mam "kota" na punkcie torebek i butów ?? - obruszyła się moja Rozmówczyni...- każda Kobieta uwielbia dostawać torebki i buty !! - wyjaśniła mi przy okazji...
- Nie każda... - poinformowałam Ją z uśmiechem... - I znam kilka innych Kobiet, które również wyżej cenią sobie dobrą lekturę, albo płytę z muzyką... - dodałam...
- No !! Ja książki też lubię !! - przyznała po chwili Klientka...
Przez chwilę myślałam, że jest to kres "prezentowej" rozmowy, kiedy Kobieta odezwała się ponownie...
- Nawet Mąż nie umie kupić mi prezentu...
Zabrzmiało to bardzo gorzko...
- Niech Pani zbyt wiele nie wymaga, Święty Mikołaj też jest Facetem, a jak się mu listu pod nos nie podetknie to bzdury przynosi... - próbowałam obrócić problem w żart... - Ale tak poważniej...Proponuję w przyszłym roku napisać list do Świętego Mikusia i wymienić kilka rzeczy do uszczęśliwienia...To podziała...
Kobieta spojrzała na mnie ze zdziwieniem...
- A tak przy okazji...Co Pani kupiła Mężowi ?? - zapytałam z czysto babskiej ciekawości...
- Sweterek !! Piękny sweterek... - objawiła mi swoją niespodziankę Klientka...
- Hmmm...To też Go Pani szczególnie nie uszczęśliwi... - wypsnęło mi się bezmyślnie...
Budzący się właśnie na twarzy Kobiety uśmiech, znikł natychmiast...
- Myśli Pani ?? - zapytała jakimś takim drżącym głosem...
No i co miałam odpowiedzieć ??
Czy na caluśkim Świecie żyje chociaż jeden normalny Facet marzący o sweterku ?? Normalny !! - podkreślam...
Tak zakończyła się nasza wymiana "prezentowych" mądrości...
Ale skoro przy prezentach jesteśmy...
Pisałam już kiedyś o firmowym zwyczaju obdarowywania Klientów drobiazgami, kiedy nasz system wskazuje, iż jest to tysięczny, czy dwutysięczny Obywatel...
Właśnie czekamy na Trzytysięcznego !!
Jeszcze kilka "numerków" paragonowych i znowu zobaczę niewyobrażalną radość "z niczego"...
Uwielbiam te chwile...
I już sama nie wiem, czy to ja mam większą radochę, czy Obdarowany...
Bo najpiękniejsze prezenty to takie, które dostajemy niespodziewanie i bezinteresownie...
Nawet jeśli ich wartość jest bardziej niż skromna...
Mnie też uszczęśliwiło UPC,
OdpowiedzUsuńtrzy dni temu zablokowało serwer Aster
na którym miałem dwa moje adresy
i ponad dwieście adresów gości.
Przepraszam,
próbujących do mnie mejlować.
Pozdrawiam,
LW
To bardzo przykry prezent...:o(
UsuńPo półtora roku,
Usuńnagle sprezentowali,
jakby tego nie mogli zrobić
jeszcze miesiąc później.
Żałuję, że nie będę mógł
załapać się jako...
pięciotysięczny.
Pozdrawiam,
LW
Takie "niespodzianki" zawsze są nie w porę...:o(
UsuńDla Ciebie wygeneruję specjalnie taki numer...:o)
Często jest tak, że ofiarujemy prezent, jak smai chcielibysmy otrzymać i stąd te nietrafione - one są właściwie trafione, tylko pod zły adres ;-) Ponieważ powiedzmy, że znam się na muzyce, wiem, jaka płytę kupić, to moge kupić i komuś, za to na pewno nie udałoby mi się kupić komuś właściwego ciucha, bo sama mam z tym problem ;-) Alebo na przykłąd - gdyby mnie było stać - chcę komuś w prezencie ofiarować voucher na super wycieczkę! Ktoś marzy o rajskich plażach na atolach Pacyfiku, a otrzymuje - bilet na Alaskę! Bo ja marzę o zoabczenu Alaski, a plaże mnie nudzą... i tak to się kręci.
OdpowiedzUsuńCzyli nie wolno realizować swoich marzeń i pragnień...:o)
UsuńJakby coś to ja poproszę kilka dni w górach,,,;o)
Kiedy dostałam parasolkę, a miałam już dwie, zabroniłam kategorycznie kupować coś bez konsultacji. Mężowi sprawiłam radochę kartą na półgodzinny lot w prawdziwym symulatorze. To dopiero była niespodzianka! W tym roku już taka mądra nie byłam...
OdpowiedzUsuńA ja opowiem 25-go jak się udało obdarowywanie...;o)
UsuńTo prawda te najmniejsze prezenty niespodziewane jakoś tak atmosferę ocieplają, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńj