Dlaczego zawiadamiałam Misiową Mamę, że u nas "wszystko w porządku" ??
Bo od poniedziałku swój turnus rozpoczął Tygrysek !!
A jakby Misiowa Mama poczytała wiadomości, mogłaby mieć niepotrzebne "przeżycia"...;o)
Ale od początku...
Wnuk bardzo pilnował swojej kolejki...Bardzo !!
Tak bardzo, że przy pomocy Misiowej Mamy...
Upiekł i udekorował ciasto !! Przepyszne...;o)
Posileni takimi delicjami mogliśmy ruszać w plener, czyli do Zaścianka...
Punkt pierwszy, poniedziałkowy :
Miśkoland !!
Gdzie jest Tygrysek ??
Wybaczcie...Ani komórka nie miała takich możliwości technicznych...Ani Babcia nie miała takiego refleksu...Tygrysy to bardzo szybkie Koteczki !! ;o)
No to Babcia zaczęła przewidywać zdobywane korytarze...;o)
Tygrysek nie bawił się sam...;o)
I ma w Miśkolandzie ulubione miejsce...;o)
Uffff...
Teraz obiadek i zajęcia domowe...
Na przykład takie:
Po dwudziestu minutach idealnej ciszy w sypialce, Babcia zagląda, a Tygrysek siedzi nad tą szufladą (przystosowaną na garaż) i patrzy...
- Co się stało ?? - pytam zaintrygowana...
- Babciu...Ja nie wiem czym się bawić...- wyznaje zasmucony Wnuk...
- Musisz sobie coś wybrać, żeby zacząć...- zachęcam...
Bolesne westchnienie jest dowodem, że Tygrysek łatwo nie ma...Ale zdecydował...;o)
Wielki przytulas przed snem był dowodem, że poniedziałek się nam udał...;o)
Punkt drugi...Wtorkowy...
To było prawdziwe wyzwanie !!
Tygrysek pierwszy raz w życiu miał iść na łyżwy...;o)
Był bardzo przejęty, zainteresowany i skupiony !! Przecież Starszaki ciągle opowiadają o tych łyżwach !!
Pierwsze wrażenie ??
Ogromne !!
Tygrysek nam zaniemówił !!
Zaczęliśmy więc, bardzo spokojnie...
Kółeczko z Babcią...Kółeczko z Dziadkiem...Było nieźle...
No to poprzeczka w górę !!
Poopa do góry !! Łyżwy na lód !! ;o)
Foczka pomagała (tylko nasza foczka była w szaliczku, żeby nie zmarzła)...Babcia wspierała...Dziadek uwieczniał...;o)
Pierwsze kroki zrobione !!
I powiem szczerze...Ma Chłopak dar !! ♥
Chociaż sam stwierdził:
"- Wiesz Babciu...To jest trudne !! Ten lód jest za śliski !!"...Koniec cytatu...;o)
No i koniec fotorelacji, bo...
Babcia wymyśliła durnowatą zabawę...
Tygrysek siadł na foczkę, Dziadek uciekał, a Babcia z Tygryskiem Go gonili...
Echhh...
"Szybciej Babcia !! Szybciej !! "
"Za Dziadziusiem !!"
Nawet tygryskowe łyżewki wylądowały na lodzie, żeby nam tej "szybkości" dołożyć...;o)
Nie powiem, po czym Babci spływał pot i gdzie lądował...;o)
A że na lodowisku Gordyjkę dopada jakiś amok intelektualny, więc dołożyła Wnukowi kolejną atrakcję...
Pełen pęd za Dziadkiem i...Driftowanie !!
Śmiech i okrzyki radości unosiły się nad taflą zaściankowego lodowiska...;o)
Dziadek ledwie żywy...Babcia ledwie żywa...Tygrysek lekko zmarznięty, ale zachwycony...
Chyba bakcyl zaszczepiony...;o)
Co można robić wieczorami po takim wysiłku ??
Można zagrać w szachy !! Albo w "wilka i owce"...Tygrysek bardzo lubi, a Dziadek nieustannie czeka na Partnera...;o) Chłopaki się dobrali...;o)
Punkt trzeci...Środowy...
Dzień wyciszenia, żeby Misiowi Rodzice nie mieli "szaleństwa"...
A co najlepiej łagodzi obyczaje ??
Muzyka !!
Na to też Dziadziuś czeka...;o)
Ale to był dzień "piżamowca"...Spokojny...Zabawowy...Na luziku...
Pod wieczór...
- Trzeba się ubrać, bo zaraz jedziemy...- zakomunikowałam Wnukowi...
- Gdzie ?? - oznaczało gotowość na kolejną przygodę...
- Do Twojego domku...- wyjaśniłam...
- Już ?! Miałem być dwie nocki !! - i pojawił się niebezpieczny bananek w drugą stronę...- Princeska była...- zaczął Tygrysek i nagły błysk w oczach świadczył, że doliczył się "sprawiedliwości"...;o)
I ferie się skończyły...Przynajmniej dla Dziadków się skończyły...;o) Misiowi Rodzice zrezygnowali ze swojego turnusu, bo (ponoć), Starszaki za bardzo szalały...;o)
Po takich turnusach, to dziadkowie powinni do spa!
OdpowiedzUsuńOj, sto lat nie jadłam murzynka, mniam!
Ja gromadzę pomysły na prace plastyczne, bo za dwa tygodnie mam dyżur u wnuka!
jotka