Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

poniedziałek, 6 grudnia 2021

To dopiero będzie foch...

     - A czemu Ty Bidulko, w maseczce paradujesz po chodniku ?? - zapytałam Znajomą pod osiedlowym sklepem, bo sądząc po wystających z maseczki częściach twarzy, kiepsko Jej się oddychało...

     - Zapomniałam !! - wyznała szczerze i odsłoniła zasłonięte...Wyglądała makabrycznie...

     - Dopadła nas ta zaraza...- wyznała szczerze...- Mąż po dwóch dniach był zdrowiutki, ja wylądowałam w szpitalu...

I temat się rozwinął...

Znamy się prawie trzydzieści lat, więc było na czym jęzory strzępić...

Nie da się ukryć...Głównym tematem była "ochrona zdrowia"...

I na miejscu Pana Ministra, głowę bym nad tematem pochyliła...

     Kobieta dostała skierowania do specjalistów...Na przykład, do Kardiologa...

Zarejestrowała się w przychodni (dziwna nazwa dla przybytku, do którego nie da się przychodzić), na lipiec 2022...Cudnie...

     Dostała też "bumagę" do Pulmonologa, który zlecił dogłębną diagnostykę, z rezonansem magnetycznym łącznie...Ale, na USG (było pierwsze w kolejce) wyszło, że po przebytej jakiś czas temu operacji pozostawiono jej jakiegoś metalowego "przydasia", więc rezonans wypadł z listy...No chyba, że Znajoma podda się kolejnej operacji, celem usunięcia "przydasia"...Wtedy owszem...

Na operację będzie musiała oczywiście w kolejce poczekać (na poprzednią czekała prawie dwa lata), potem kilka miesięcy na rehabilitację i diagnostykę, i rezonans stanie otworem...

     - Jak mnie skremują to samo wypadnie...- skwitowała Znajoma i ryknęłyśmy śmiechem (miewamy takie głupawki)...

     W tym momencie podeszła do nas pewna Pani...

No cóż...Mieszkamy na Osiedlu ponad trzydzieści lat, więc prawie wszystkie "ryjki" są znajome...

     - Widziałyście co oni na granicy wyprawiają ?? - zapytała retorycznie (bez powitania)...- Ludzi w lasach trzymają, gazem trują, wodą leją...

     Spojrzałyśmy na siebie ze Znajomą...Na twarzach miałyśmy wypisaną "głupawkę"...

Co jest grane ??

     Ta sama Pani, kilka lat temu biegała po Osiedlu i zbierała podpisy pod petycją dotyczącą protestu przeciw budynkowi socjalnemu w sąsiedztwie...

Wtedy też miałam na twarzy wypisaną "głupawkę"...

     Pani motywując konieczność petycji argumentowała, że będziemy zbiorowo gwałceni, napadani, okradani, a rozboje będą na porządku dziennym całodobowo...

     Nie docierała do niej argumentacja, że to zaściankowi Mieszkańcy będą, którym się noga powinęła, których los dopadł smętny, którym się ta pomoc należy jak "psu micha"...Ci Ludzie mieli mieszkania, ale je stracili, bo "windykacja", bo "komornik", bo "eksmisja"...Różnie w życiu bywa...

     Podpisów nie zebrała (szczątkowej ilości nie było komu przedstawić) i się "obraziła"...Przez długi czas chodziła z zadartą głową, nie reagowała na pozdrowienia, nie nawiązywała kontaktów...Miała focha...

     Foch się pogłębiał, bo do "socjalu" wprowadziła się Rencistka, której amputowano nogi, a ze skromnej renty nie była w stanie utrzymać mieszkania i wykupić leki...Człowiek, któremu spłonął dom i nie miał ani kąta, ani pieniędzy na jego odbudowę...Małżeństwo w starszym wieku, ze skromnymi dochodami, marnie radzące sobie we współczesnym Świecie...Każdy z Mieszkańców miał za sobą jakąś smętną historię...

     Ale ani kradzieży nie odnotowano na Osiedlu więcej, ani gwałtów indywidualnych i zbiorowych, ani nawet wulgaryzmów rzucanych w kosmos...Chociaż nie powiem, ówczesny Burmistrz poprosił Policję o wzmożoną "kuratelę" i monitorowanie sytuacji...

     Luksusów nie mają (w odróżnieniu do tej Pani) i żyją sobie skromnie...(To barak przystosowany po ekipach budowlanych)...

     Stałyśmy więc ze Znajomą na tym chodniku, Pani przyglądałyśmy się z zainteresowaniem, bo słowotoku przez cały czas moich rozmyślań nie przerywała...

     - Chyba mi lepiej...- stwierdziła Znajoma, wbijając się z wypowiedzią w oddech owej Pani...

     - Zdrowiej szybko !! - rzuciłam na pożegnanie i ruszyłam do sklepu...

     Pani pozostała na środku chodnika i chyba nie bardzo ogarniała sytuację...No cóż...Pewnie znowu nie będzie się nam kłaniała...Na nasz widok będzie ostentacyjnie unosiła głowę...Foch to foch...  

23 komentarze:

  1. Ciekawe te rozmowy ze znajomymi ... do lipca już niedaleko .... zleci raz, dwa ;)
    A pan minister ma, jak wiadomo, ważniejsze sprawy na głowie niż pochylanie się nad idiotyzmami tak zwanej służby zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki, żeby udało się Jej dotrwać...;o)

      Ponoć będą restrykcje na Święta...Proponuję każdemu przesłać łańcuch i niech się wszyscy do kaloryferów przykują...;o)

      Usuń
  2. Żal Ci , że focha strzeliła?
    Bo mnie by nie było...
    Dzisiaj żaden minister nie myśli o obywatelu, nasłuchują dyrektyw Nowogrodzkiej i tyle.
    Jedno skierowanie do kardiologa mi przepadło, a drugie do neurologa wisi w kuchni na tablicy korkowej.Jakoś żyję!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie jej żal jako człowieka, jakoś nigdy nie umie się "wstrzelić" w okoliczności...;o)
      Dlatego na starość uczę się anatomii, medycyny i farmacji...;o)

      Usuń
    2. To ja spróbuję akupunktury, refleksologii i okadzania;-)

      Usuń
    3. Do okadzania proponuję kocimiętkę !! Pomóc nie pomoże, ale ponoć nastrój poprawia...;o)
      (W trudniejszych chwilach "skręt" ze złotokapu...;o))

      Usuń
    4. Hehehehe ten złotokap to taki raczej...ostateczny ;)

      Usuń
    5. W czasie II WŚ niemieccy żołnierze palili susz złotokapu zamiast tytoniu...;o) Ostatecznie przegrali, ale raczej przez ołów...;o)

      Usuń
  3. Głupawkę kremacyjną doskonale rozumiem, też bym ryknęła śmiechem. Ech, nieodżałowany Maciej Zembaty, ten to miał poczucie czarnego humoru. Ale miałby dzisiaj używanie!
    Ja własnie zakończyłam trzytygodniowy domowy covid i nie będę się wypowiadać na temat służby zdrowia, bo za słownictwo byś mnie chyba wykasowała!...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dzisiaj brakuje humoru na przyzwoitym (choćby czarnym) poziomie...;o)
      Skoro medycy przestali korzystać z medycyny, a jedynie wdrażają procedury (tych co chcą leczyć równa się z błotem), to nie ma słów, za które bym Cię wykasowała...;o)

      Usuń
    2. Ogromnie się cieszę, że masz to już za sobą !! :o)

      Usuń
  4. U lekarza jakiegokolwiek nie byłam już ze dwa lata, a może i dłużej.
    W lipcu chodziłam na fizykoterapię coto na nią czekałam półtora roku, ale ten długi okres to był mój wybór, albowiem zapisałam się na terapię do Centrum Kompleksowej Rehabilitacji z Konstancina oddział we Wrocławiu, aby sprawdzić czy są dobrzy, no i nie żałuję, są najlepsi z tych których usług korzystałam. A po cóż ja tak długo czekałam, aby skorzystać z ich wskazówek terapeutycznych i...wypiąć się na służbę zdrowia ;)
    Z tym wypinaniem jak na razie daję radę, bez farmaceutyków, ino wspomagając się ziółkami, no i silną wolą...może z odrobiną magii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magia jest nam niezbędna !! ;o)
      Naszej służbie zdrowia przydała by się dobra rehabilitacja...;o) Już niedługo będą się nazywać Służbami Proceduralnymi, bo z medycyną im jakoś nie po drodze...;o) Pierwsza do wywalenia jest Rada Medyczna przy Rządzie...;o)

      Usuń
  5. A ja myślę że wszyscy niedługo zwariujemy. Jedni wcześniej drudzy później.
    i to wariactwo nas już nigdy nie opuści...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko najmilsza !! Polak jest twardszy od szczura !! Ogon odgryziemy i pójdziemy dalej...;o)

      Usuń
  6. Odkąd zobaczyłam oddział chirurgiczny całkiem pusty, a lekarz kazał mi się zgłosić na operację "po pandemii" (gdybym nie poszła prywatnie, pewnie już by mnie tu nie było), nie wierzę w ten cały cyrk. A maseczki tak chronią przed wirusami jak majtki przed puszczaniem bąków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od wielu lat nie korzystamy z dobrodziejstw NFZ-tu, bo jest to paranoja ochrony zdrowia i opieki medycznej...Cyrk to przedstawienie...W tym wypadku globalne...;o)

      Usuń
  7. Lipiec 2022??? Hmmm no pewno ze zleci. Pan Minister Wszechmogacy nic nie zaradzi na dalekie terminy, nie ma czasu bo mu sie pandemia wymyka spod kontroli. Wspolczuje tej Pani. A maseczki... zawsze zapominam sciagnac jak wyjde z autobusu, tramwaju, juz w domu ubieram. Z przyzwyczajenia. Tak to jest. Zle przyzwyczajenia pozostaja. Dzieki Ci za pamiec Gordyjko pozdrawiam serdecznie z Grodu Kraka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zimie to ta maseczka mniej przeszkadza, szczególnie jak w ryjek wieje arktyką...;o)

      Usuń
  8. hehe, nie ma to jak dobry, zdrowy foch :) oraz poczucie niezrozumienia :) Tacy, jak ta pani przeświadczeni są, że jako jedyni zawsze mają rację, i cóż z tego, że racje same sobie często przeczą ;) Ważne, żeby rację mieć! Jedyną słuszną! I dzielić się nią oczywiście ze społeczeństwem. To tacy przodownicy narodu! Niepokojące jedynie to, że ich coraz więcej niestety :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na fochu świat stoi...;o) A "mojsza" racja najważniejsza...;o) Niech nas Bozia od tych przodowników strzeże...;o)

      Usuń
  9. Pół roku to nawet nie źle, niekiedy człowiek godzinami czeka na jakieś badanie, czy wizytę u lekarza specjalisty. W sumie słyszałam o zaszyciu chusty w człowieku i raz jakiś geniusz zostawił pewnej kobiecie igłę w sercu... Nie rozumiem stygmatyzowania osób na zasadzie naszych wyobrażeń, bo rzeczywistość może się okazać zgoła inna. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest wiele rzeczy. które się filozofom nie śniły...;o)

      Usuń