Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

piątek, 3 stycznia 2020

Sylwester Marzeń...

     Kurz na parkietach opadł...Kac gigant odespany...Śmieci po fajerwerkach uprzątnięte...
     Nowy Roczek ma już trzy dni...;o)
     A my znowu uśmiechamy się do siebie, wspominając "Gorączkę Sylwestrowej Nocy"...;o)
     To był Sylwester Marzeń z Dwójką...;o)
Sylwester Marzeń, bo w Misiowym Domku...
Z Dwójką...Wnuków !!
     A właściwie, to on był z Czwórką, bo była też Misiowa Mama, i Misiowy Tata...
     Kurz na parkiecie nie osiadł, bo bardziej nas rajcowały biegi sprinterskie po salonie, niż tańce i hulanki...Ale kilka kawałków było odtańczonych...;o)
     Kaca giganta też obsługiwał kto inny, bo poza symboliczną lampką szampana (pitego koło osiemnastej) i odrobinie Martini (w damskim wykonaniu), na stole stało jedynie Piccolo...
     Śmieci po fajerwerkach pozbieraliśmy sami...Bo strzelane było...;o) Ale też znacznie wcześniej...
     A wiecie kto najbardziej poświętował ??
Tak, tak...
Lucky !!
     Po pierwsze, nie mógł się doczekać kolejnej wizyty u Dzieciaków...Chyba nam się psisko uzależniło...
     Wizyta...Doba odsypiania...I czeka na kolejną, zachęcając nas do działania (biega do samochodu, rwie do napotkanych dzieci, siedzi na środku pokoju i czeka)...Nałogowiec...
     Wspólna Wigilia...Odsypianie w Boże Narodzenie...Dzieci przyjechały w drugi dzień Świąt...Odsypianie...I do Sylwestra Lucky był gotowy 28-go grudnia...
Jak on czekał, że coś się będzie działo !!
     A kiedy zaczęłam pakować manele, siadł w przedpokoju na samym środku, żebyśmy czasem psa nie zapomnieli...
Caluśką drogę nas pilnował, wciskając się między siedzenia...
     Uczestniczył w zabawach...Biegał...Skakał...Imprezowicz na całego...
     Uczestniczył nawet w pokazie fajerwerków, chociaż za nimi nie przepada...
To już wiemy z Wrzosowiska...;o)
Mając wkoło sady, strzelanie mamy sezonowo...
     Lucky nie szaleje, nie panikuje...Przy nadmiarze bodźców szuka sobie budy...
     Podobnie było w Misiowy Domku...Kiedy miał dość, wrócił do domu i siedział grzecznie, czekając na nasz powrót...
Podobnie się zachowuje kiedy Sąsiad wierci w ścianie, albo prowadzone są jakieś głośne prace...
     Pilnowanie sześciu Osób, było jednak sporym wyczynem...
     Lucky przed północą wsadził łeb do naszej torby, i "namawiał" śpiworek, żeby się rozłożył na podłodze...;o)
Trochę mu pomogłam...;o)
     Psisko zaraz skorzystało z miejscówki i zasnęło snem sprawiedliwym, przegapiając i sylwestrowy toast, i sylwestrowe "strzelanki"...
     Zapakowany do samochodu przespał całą drogę, a na miejscu długo namawialiśmy go do opuszczenia cieplutkiego grajdołka...
     Przespał cały Nowy Rok (z przerwami na siku i jedzenie)...
     Przespał 2-go stycznia (z przerwą na siku i jedzenie)...
I teraz śpi...
Psisko sylwestrowo zaszalało...;o)
     Dziadziuś pograł na gitarze i był na wyłączność Księciunia...
     Babcia pościgała się z Princeską i zrobiła pierwszą księciuniową przymiarkę...
     Misiowy Tata pochwalił się wspaniałą konstrukcją, którą zbudował, bo Mu Gwiazdka w prezencie pewien model przyniosła...
     Misiowa Mama rozpieszczała Dziadziusia rybką po grecku i troszkę mało pośpiewała (przeziębiona Bidulka)...
     Księciunio zaraz po powitaniu zaczął się martwić pożegnaniem...
     Princeska pierwszy raz nazwała Dziadziusia...Rzucane dotychczas "Dziadzia" było "mimowolne", teraz Dziadzia został "Gaga")...
     Taki był Sylwester Marzeń !!
Najpiękniejszy... 

14 komentarzy:

  1. Pięknie :) Wszyscy zadowoleni, nie wiadomo w sumie, kto najbardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No pewnie, że najpiękniejszy, taki pod Łukiem Triumfalnym się nie umywa!

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no, no toście poszaleli, niech Wam cały ten rok będzie taki pozytywnie szalony! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To życzę Ci Gordyjeczko żeby każdy następny Sylwester taki był :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i oto zaczął się nam entuzjastycznie rok 2020 :-) Oby trwał w zdrowiu i humorze :-)!!!
    Tego życzę Tobie, Panu N. i Misiowatym z całego serca!

    OdpowiedzUsuń