Dwa światy...

Bardzo Ważni Goście

czwartek, 29 marca 2018

Wielka awaria...Ekspresu do kawy...;o)

     Kiedy wyjrzeliśmy przez okno o poranku, aż nas zatkało...
Idealny błękit !!
Ruszamy !!
     Tym razem kierunek Gdynia...
     Dojeżdżamy...A tam połowa Gdyni zamknięta, bo właśnie rusza Półmaraton...
Ło Matko i Córko...
     Na skrzyżowaniu prosimy o pomoc Pana Policjanta...
Podchodzi z uśmiechem, rzeczowo objaśnia...
I lipa !!
Bo akurat wtedy sobie Księciunio uciął drzemkę, a że straszny respekt do Panów Policjantów czuje, chcieliśmy pokazać, że Policjanci są też fajni...
Po kilku pętelkach i nawrotach docieramy do celu...
     "Błyskawica" !!


     Zamknięta niestety, bo sezon turystyczny zaczyna od maja, ale i tak prezentowała się pięknie...Księciunio bardzo skrupulatnie sprawdził, czy na makiecie jest wszystko dokładnie tak samo jak na oryginale...Było...;o)
     Był też "Dar Pomorza"...


I w środku dokładnie tak samo piękny jak na zewnątrz...


Ale co pokład, to pokład...


Babcia się przekonała do czego służy kaptur...;o)


I że nawet na "Darze Pomorza" można złapać "zająca"...;o)
A potem...


     Ten, to się dopiero Księciuniowi podobał !! Najprawdziwszy piracki statek...
     Postanowiliśmy napić się na nim herbatki i przy okazji zwiedzić to "marzenie"...
     Na pokład wyszła Pani z obsługi i poinformowała nas, że niestety mają awarię...Ekspres nie działa, więc nie maja wrzątku...
     Księciunio przełożył sobie to na swój rozumek...
Statek piracki całkiem się zepsuł !!
Powinni poprosić o pomoc mechanika z "Daru Pomorza" jak są zepsuci...Bo na "Darze Pomorza" wszystko było piękne, nawet kubeczki na herbatkę już były gotowe"...
     A kiedy wrócił do domu, opowiedział Rodzicom, że statek piracki był STRRRRASZNIE zepsuty, i nawet maszty miał popsute...;o)
     No to bez herbatki poszliśmy zobaczyć to, co Księciuniowie lubią najbardziej...

12 komentarzy:

  1. No, no, no...a ja sobie wrzątek robię w najzwyczajniejszym czajniku, takim z dzióbkiem, co to go na jakieś gorącej kuchence można postawić ;) I pomyśleć, że cuś takiego mogłoby ocalić taki superaśny piracki statek :)))
    Księciunio miał uciechy a uciechy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż...Nawet Piraci schodzą na "psy"...;o)

      Usuń
  2. Bez ekspresu statek piracki nie ruszy, przecież każdy pirat to wie ;-) Co prawda myślę, że kapitan Sparrow dałby radę nawet bez tego :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety...Ta Pani nie miała nic wspólnego z kapitanem Sparrowem, z Piratami, a nawet z odrobiną sympatii i życzliwości...;o)
      Ekspres przesłonił Jej świat...;o)

      Usuń
  3. I tak to zwykły ekspres sprowadził piratów na ziemię ;)
    A niemiła pani nawet sobie wyjścia awaryjnego nie załatwiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było starcie marzeń z rzeczywistością...;o)

      Usuń
  4. No proszę , frajda nie tylko dla Młodego, prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  5. O, to mieliście morską wycieczkę ;-)
    Też od czasu do czasu bywamy w Gdyni , bo blisko :-)
    Wesołych i zdrowych Świąt Wielkanocnych życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Blisko" to pojęcie względne...;o)
      Przez chwilkę była nawet pewna myśl...;o)

      Usuń
  6. Gdy byłam w wieku Księciunia, też lubiłam statki, dziś zmogłaby mnie morska choroba. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam od urodzenia chorobę morską kosmicznych rozmiarów, więc nawet statki w porcie działają na mnie strasznie...;o)

      Usuń