W środę Legia grała rewanż z Realem w LM...
- Ja typowałem remis...- oznajmił mi Pan N. zaraz po pierwszym gwizdku, a zanim Real wpakował nam brameczkę...
Popatrzyłam na Ślubnego, jakby Mu trzecie oko wyrosło...
- Pobożne życzenie...- skwitowałam...
Po omłocie w Madrycie wielkich marzeń nie miałam...
- Żeby tylko dwucyfrówki nie było...- wymruczałam, bo była druga minuta meczu, a My już przegrywaliśmy ten meczyk...
Po kwadransie spoglądałam na ekran z coraz większym niedowierzaniem...
Dawid z Goliatem...
Toż u nas cała Drużyna warta mniej, niż Ich pojedyncze Egzemplarze...
Nawet nie specjalnie się zdziwiłam, że Trener Zidane nie zabrał ze sobą kilku czołowych Graczy...
Przyznaję się bez bicia...
Moja wiara w Legię była nijaka...
No fakt...Wspierałam mentalnie...Bo to nasza...
Po pierwszej połowie poszliśmy spać...
Pan N. ma ranną zmianę, więc wstaje Biedak w nocy...Ja miewam "nocne zawiasy"...
- Może jakoś przetrwają...- wymruczałam sennie...
O 22:30 dreptałam do pokoju wielce zdegustowana kolejnym "nocnym zawiasem"...
Odruchowo odpaliłam smartfa i na liczko wypełz był mi uśmiech numer siedem...
Ha !!
Dali radę !!
Remis po trzy...
I tak sobie pomyślałam, że mimo obcobrzmiących nazwisk Legionistów okazali się Prawdziwymi Polakami, a Pan Zidane nie odrobił lekcji (mimo, że obejrzał ponoć, wszystkie mecze Legii)...
Dlaczego ??
Bo tylko my potrafimy walczyć z taką zajadłością w pojedynkach przegranych, my specjaliści od Powstań bez przyszłości, od szarż konnych na czołgi, od lotów na "drzwiach od stodoły"...Im trudniej, tym lepiej...A Legia wszystko miała "przeciw"...
Wszystkie Media wyliczały jakie to mamy mizerne szanse...Wszyscy Eksperci podkreślali przewagę Rywala...Nawet Kibice byli przeciw własnej Drużynie i doprowadzili do meczu przy pustych trybunach...Przerażająca była ta cisza...
No to się Chłopaki zmobilizowały na maksa...
Pan Zidane może i wszystkie meczyki obejrzał, ale o naszej historii pewnie niewiele wie...Nawet o tym, że przez pięćdziesiąt lat w sklepach mieliśmy puste półki, a jakoś z głodu Naród nie wymarł...Mało tego !! Bywało, że organizował przyjęcia przy stołach suto zastawionych...
Kto tak miał ??
Tylko my...
No i może kilka ościennych słowiańskich Narodów...
Bo dla nas wielkość Przeciwnika nie ma znaczenia...Ważne, żeby cały Świat był przeciw...Wtedy damy radę...;o)
Ten remis nie jest naszą wygraną...Ale niewątpliwie jest przegraną Realu...
Gratulacje !!
No i dusza kibica się w Tobie odezwała :-)
OdpowiedzUsuńJuż się nie dało dłużej "przyduszać"...;o)
UsuńI tu się sprawdza moja osobista teoria, jak nie oglądam, nasi wygrywają...
OdpowiedzUsuńTo kontynuuj tą praktykę, bo mamy jeszcze kilka meczy do wygrania...;o)
UsuńHa, brawo!
OdpowiedzUsuńSzczypiorniści "dali plamę",
Usuńa więc mamy wyrównane...;o)
I to taka... niespodzianka!!!
OdpowiedzUsuńNie ma co zerkać,
Usuńniespodzianka wielka !! ;o)
Czyli jednak potrafią grać.:)))
OdpowiedzUsuńPisałam komentarz, coś nacisnęłam i wzięło było go wcięło...:)))
Złośliwość przedmiotów martwych...;o)
UsuńOby tak było w polityce Gordyjko jak Legia z Madrytem
Usuńj
No cóż...Moje "polityczne" marzenia sięgają dalej...;o)
Usuń