Zajrzymy w głąb morza...
Nurkowanie miało być "gwoździem programu" naszego włoskiego pobytu...Pierworodny kilka tygodni walczył z Organizatorami o termin i warunki naszej przygody...
I chociaż zdjęcia wyglądają bardzo realistycznie, to nie jest efekt bezpośredniego bytowania w głębinach...
Z nurkowania nic nie wyszło, bo nasza ekipa w ostatniej chwili lekko się skurczyła...
Namiastkę głębin przyniosło nam Akwarium zorganizowane w Lido di Jesolo...
Niepozorny z zewnątrz budynek, mieści w sobie niesamowite bogactwa...
Czy wiecie, że ta spirala to jaja rekina ??
Te wiszące orzeszki to też przyszłe drapieżniki...
A kiedy przyjdzie pora na wyklucie, to na świat przychodzą takie słodziaki...
Musicie przyznać, że ten rekinek ma wrodzony talent do pozowania...;o)
Akwarium tak wita zwiedzających (to cała oszklona ściana) i wierzcie mi na słowo, że pisk jaki powstaje w tym pomieszczeniu jest niesamowity...Dorosłym wyrywają się raczej westchnienia zachwytu...
Wielu mieszkańców to zwierzęta uratowane z sieci lub wyrzucone na brzeg, słabe lub schorowane...Tutaj znajdują pomoc...A po okresie leczenia i rekonwalescencji wracają do domu...Środki pozyskane od zwiedzających zasilają konto Fundacji pomagającej tym nieszczęśnikom...
Ten "żółwik" to właśnie taka ofiara sieci...
W akwariach są kopuły i tunele, w których buszują "Nieloty" i mogą nos w nos spotkać się z rekinem (naliczyłam 5 bez tego malucha), płaszczką lub piranią...
Księciuniowi najbardziej podobały się piranie i ryby, które wyglądały jak zrobione z metalu (nie mam pojęcia jak się nazywają)...Rekiny były zbyt szybkie, płaszczki za duże, a rozgwiazdy zbyt leniwe...
Mnie podobało się tam bardzo...
Świetny pomysł...Świetna realizacja...Świetny efekt...
Może nie była to wycieczka na dno oceanu, ale pozostawiła wiele wspaniałych wspomnień, a nosek Wnuka przyklejony do kopuły wewnątrz akwarium rozczula mnie do dzisiaj...
W takim miejscu czas umyka niepostrzeżenie, mogłabym tam siedzieć, siedzieć i siedzieć... Nie wiem, jak inni, ale mnie patrzenie na pływające zwierzęta szalenie uspokaja )))
OdpowiedzUsuńAkwaria są zbawienne dla duszy...;o)
UsuńWspaniałe przeżycia :) Uwielbiam takie miejsca!
OdpowiedzUsuńWspaniałe...;o)
UsuńChciałabym takie coś zobaczyć i dzieciom pokazać.:) Chociaż mi się udało: raz nurkowałam i widziałam coś podobnego na żywo. Bez rekinów na szczęście.:)))
OdpowiedzUsuńBez rekinów się nie liczy...;o)
UsuńDobrze, że akwarium uratowało Waszą chęć zgłębienia głębin ;) Podczas nurkowania spotkanie z rekinem, to może niekoniecznie? ;)
OdpowiedzUsuńRekiny kości nie lubieją...;o)
UsuńNo to popływałaś.... :-)
OdpowiedzUsuńZaprawa na sucho...;o)
Usuń